Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pieczarki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pieczarki. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 19 stycznia 2016

Piwne podpłomyki z karmelizowanym porem, pieczarkami i orzechową brukselką


Zaraz po dzisiejszym śniadaniu, udałam się do lodówki po doskonale schłodzone piwo. Nie martwcie się jednak, nie wyznaję zasady "Piwko z rana jak śmietana", gdyby tak było, to na pewno bym się do tego nie przyznała! Piwo wykorzystałam do upieczenia rumianych precli, a że zostało trochę w puszce, to resztę postanowiłam użyć również do jakiegoś wypieku.

Początkowo planowałam upiec piwną pizzę, a raczej taki placek bez sera, bowiem zaplanowałam sobie, że odczaruję dzisiaj trochę brukselkę, ale o tym za chwilę. Uznałam jednak, że piekarnik pozostawię preclom, a zamiast placka zabiorę się za podpłomyki. W wersji ekspresowej można je zrobić z ciasta podobnego do tego na pierogi. Wystarczy mąka, letnia woda i sól. Tym razem jednak wodę zastąpiłam letnim piwem i dodałam dla elastyczności ciasta jeszcze trochę masła (może to być również jakiś roślinny olej). Uformowane podpłomyki potrzebują tylko dwóch minut na rozgrzanej patelni, to idealny przepis dla kulinarnych leniuchów!

Propozycji podania podpłomyków jest nieskończenie wiele. Ja postawiłam dziś chyba na całkiem odważną wersję, bo z brukselką. Z całym szacunkiem dla wszystkich starszych pań, ale rozgotowywanie tego warzywa na papkę przyniosło im niemiłą sławę. Tymczasem brukselka jest bardzo wdzięczna w kuchni, a krótkie jej duszenie w mleku kokosowym oraz maśle orzechowym nie tylko nadaje jej ciekawego i nowego smaku, ale także pozwala jej pozostać chrupką.

Każdy podpłomyk posmarowałam masłem orzechowym, ozdobiłam orzechowo-kokosową brukselką (z chilli i czosnkiem), karmelizowanym porem z pieczarkami, szczypiorkiem roszponką. Na koniec skropiłam ostrym sosem Sriracha. Wyszło jeszcze lepiej niż to sobie wyobrażałam!

Piwne podpłomyki/ 6 sztuk
  • 300 g mąki pszennej (typ 550 lub 650)
  • 160 ml jasnego piwa
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 3 łyżki topionego masła
  • Wierzch:
  • 3 łyżki topionego masła
  • Dodatki:
  • masło orzechowe
  • sos Sriracha lub słodko-kwaśny
  • roszponka
  • posiekany szczypiorek
 Karmelizowany por z pieczarkami 
  • 1/2 białej części pora
  • 6 pieczarek
  • łyżka miodu
  • łyżeczka sosu sojowego
  • łyżka octu balsamicznego
  • łyżeczka oleju kokosowego lub rzepakowego
  • szczypta soli, świeżo mielony pieprz 
Orzechowa brukselka 
  • 250 g brukselki
  • łyżeczka posiekanej papryczki chilli
  • posiekany ząbek czosnku
  • 3 łyżki masła orzechowego
  • 3 łyżki gęstego mleka kokosowego
  • 100 ml soku pomarańczowego
  • łyżka octu ryżowego
  • łyżka sosu sojowego
  • łyżeczka oleju kokosowego lub oleju np. rzepakowego
  • pieprz 
Podpłomyki: 
  1. Mąkę wsypujemy do misy, łączymy z solą i topionym masłem. W rondlu podgrzewamy piwo, aby było letnie. Powoli wlewamy je do suchych składników i mieszamy krótko ręcznie lub mikserem.
  2. Elastyczne ciasto zostawiamy w misie na 15-20 minut.
  3. Następne dzielimy na 6 części i robimy kulki. Każdą z nich delikatnie podsypujemy mąką i wałkujemy na podłużny lub okrągły placek.
  4. Rozgrzewamy mocno patelnię (u mnie żeliwna). Smarujemy place z jednej strony topionym masłem i kładziemy go na patelni, smażymy ok. minutę. Następnie smażymy go z drugiej strony masłem i odwracamy, smażymy kolejną minutę.
  5. Tak upieczone podpłomyki odsączamy z tłuszczu na ręczniku papierowym. Odgrzewamy na sucho na patelni lub w piekarniku.
Karmelizowany por z pieczarkami:
  1.  Pieczarki obieramy i kroimy w plasterki, por siekamy w krążki.
  2. Na oleju podsmażamy pieczarki z porem.
  3. Po ok. 5 minutach przyprawiamy solą, pieprzem. Dodajemy sos sojowy, miód i ocet balsamiczny.
  4. Karmelizujemy jeszcze dwie minuty.
Orzechowa brukselka:
  1. Brukselki obieramy z zewnętrznych listków i kroimy w ćwiartki.
  2. W woku rozgrzewamy olej kokosowy, posiekany czosnek i chilli. Po 30 sekundach dodajemy brukselki i smażymy 2 minuty. 
  3. Dodajemy masło orzechowe i mleko kokosowe, dokładnie mieszamy i podgrzewamy 3 minuty.
  4. Następnie wlewamy sok pomarańczowy, sos sojowy i ocet ryżowy, zmniejszamy płomień, całość dusimy jeszcze ok. 7 minut.
 Podpłomyki z karmelizowanym porem, pieczarkami i orzechową brukselką:
  1. Ciepłe podpłomyki smarujemy masłem orzechowym, wykładamy orzechową brukselkę, pieczarki z porem. 
  2. Posypujemy listkami roszponki, szczypiorkiem i polewamy pikantnym sosem.
Tosia

wtorek, 13 października 2015

Krem pieczarkowy z kozim serem



Kulinarne snoby wyśmiewają pieczarki twierdząc, że to nie grzyby. Nic mnie to nie obchodzi, ja uwielbiam pieczary i się tego nie wstydzę. Szczególnie szaleję za smażonymi plasterkami, które zdobią coś chrupiącego np. grzankę, albo wręcz przeciwnie, otulają delikatne i rozpływające się w ustach maślane puree z ziemniaków.

Jesień (a może to już zima?) zaskakuje ostatnio swoim brakiem życzliwości. Nagle zrobiło się szaro i zimno, dlatego warto się rozgrzewać na każdym kroku. Najlepiej sprawdza się w tym temacie oczywiście zupa!

Zainspirowana barwami za oknem oraz kolorem swoich paznokci ugotowałam szarą zupę. Nie jest to typowo apetyczny kolor, bo jeśli miałabym wskazać jakiś, który sprawia, że burczy w brzuchu to byłby to żółty (jak ser, ananas, banan, ziemniaki), brązowy (czekolada, kawa, wołowina) lub czerwony (truskawki, pomidory, papryka). Szary uważany jest za smutny i zupełnie niejadalny. A jednak można zrobić szarą i pyszną zupę pieczarkową!

Zupę zagęściłam ziemniakami, dodałam gałązki rozmarynu i kozi ser. Podawałam z chrupiącymi grzaneczkami. Chociaż równie dobrze sprawdziłoby się tutaj jajko w koszulce w rozpływającym się żółtkiem. Prosto, szybko i pysznie, czasem to wystarczy :)

Krem pieczarkowy z kozim serem/ (4-6 porcji)
  • 500 g pieczarek
  • 400 g ziemniaków
  • cebula
  • ząbek czosnku
  • gałązka rozmarynu
  • liść laurowy
  • 1200 ml bulionu
  • 100 ml śmietanki kremówki
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • 1/2 łyżeczki ostrej papryki
  • 1/2 łyżeczki suszonego oregano
  • 100 g koziego sera
  • łyżka octu balsamicznego 
  • łyżeczka oliwy
  • łyżeczka masła
  • sól, pieprz

  1. Na maśle i oliwie podsmażamy posiekaną cebulę z czosnkiem i rozmarynem. Po chwili dorzucamy obrane i pokrojone pieczarki. Przyprawiamy pieprzem i smażymy 5 minut.
  2. Następnie dodajemy obrane i pokrojone drobno ziemniaki. Przyprawiamy solą, podsmażamy minutę i zalewamy bulionem.
  3. Dodajemy liść laurowy i gotujemy na średnim ogniu przez ok. 20 minut, aż ziemniaki zmiękną.
  4. Dodajemy kremówkę i całość miksujemy blenderem na gładki krem.
  5. Kremową zupę przyprawiamy solą, pieprze, gałką muszkatołową, oregano, papryką, octem balsamicznym. Dodajemy tarty kozi ser i podgrzewamy na średnim ogniu jeszcze ok. 5 minut.
  6. Zupę serwujemy z grzankami, kozim serem i rozmarynem.
Tosia

czwartek, 20 sierpnia 2015

Obiady czwartkowe #13: Wiśniowe żeberka + puree z kalafiora + grillowana cukinia i pieczarki z fetą


Na dzisiejszy obiad czwartkowy proponuję wam coś, co może zajmie nieco więcej czasu niż szybki, gotowy w kilkanaście minut makaron, jednak zapewniam, że jest tego warte. Naszło mnie bowiem na żeberka. Pyszne, odchodzące od kości, w owocowej marynacie.

Myślałam i myślałam, w czym moje żeberka zamarynować, aby smaki połączyły się najlepiej. Rozmyślałam o truskawkach i pomarańczach, aż nagle wybór padł na coś, co aktualnie króluje na straganach- wiśnie!

Dla niecierpliwych polecam co najmniej dwugodzinne marynowanie, a dla prawdziwych kulinarnych kujonów przygotowanie mięsa dzień wcześniej. Po nocy w lodówce idealnie nasiąknie cudownymi przyprawami i owocowym smakiem.

Jako dodatek proponuję puree z kalafiora, które jest dużo lżejsze niż klasyczna wersja ziemniaczana. Idealnie wkomponują się również grillowane cukinie i pieczarki w połączeniu z fetą.


Wiśniowe żeberka (4 porcje)

- ok. kilogram żeberek (4 kawałki po 3 kości)
- 500 g wiśni
- 50 g brązowego cukru
- 1 łyżeczka przyprawy korzennej
- 1 łyżeczka mielonej słodkiej papryki
- 1 łyżeczka mielonej ostrej papryki
- pół łyżeczki cynamonu
- pół łyżeczki kardamonu
- 1 łyżeczka mielonego imbiru
- 4 ząbki czosnku
- 1 łyżka octu balsamicznego
- 1 łyżka sosu sojowego
- sól
- pieprz

  1. Żeberka pokrój na kawałki z trzema kośćmi, porób w nich dziurki widelcem i posól i popieprz z obu stron. 
  2. Wiśnie wrzuć do garnka, posyp cukrem i zagotuj. Gotuj ok 10 minut na średnim ogniu aż puszczą sok. Odstaw do ostygnięcia. 
  3. Odcedź wiśnie zachowując sok. 
  4. Wystudzonym sokiem zalej żeberka i dodaj resztę składników do marynaty (czosnek przeciśnij przez praskę). 
  5. Odstaw w temperaturze pokojowej na ok. 2 godziny, lub na noc w lodówce. 
  6. Piekarnik rozgrzej do 200 stopni. 
  7. Wstaw żeberka do żaroodpornego naczynia razem z marynatą. 
  8. Wstaw naczynie do piekarnika, a po 10 minutach zmniejsz temperaturę do 160 stopni. 
  9. Piecz przez 1,5 godziny, co 30 minut obracając żeberka i polewając je marynatą. 
  10. Po upływie 1,5 godziny dolej do naczynia pół szklanki wody, przykryj folią aluminiową i piecz jeszcze ok. 1 godzinę, co jakiś czas sprawdzając widelcem, czy mięso nie jest już odpowiednio miękkie. 

Puree z kalafiora ( 4 porcje)

- 2 małe kalafiory
- 4 łyżki mascarpone
- płaska łyżeczka mielonej gałki muszkatołowej
- sól
- pieprz

  1. Kalafiory pokrój na małe kawałki i zalej wodą do ich wysokości. Posól wodę i zagotuj. 
  2. Gotuj ok. 20 minut aż kalafior zmięknie, następnie wylej wodę, dodaj mascarpone, gałkę i zmiksuj blenderem. 
  3. Dopraw solą i pieprzem. 


Grillowana cukinia i pieczarki z fetą (4 porcje)
- 2 małe cukinie
- 5 pieczarek
- 100 g fety
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- sól

  1. Cukinie pokrój w grube plastry, każdą pieczarkę na osiem części. 
  2. Wrzuć je do miski, dodaj oliwę i dokładnie obtocz, aby cukinie i pieczarki były nią porządnie wysmarowane. 
  3. Rozgrzej patelnię grillową. Grilluj pieczarki i cukinie z dwóch stron. 
  4. Przerzuć je z powrotem do miski, dodaj fetę. 
  5. Posól dopiero przed podaniem. 
Śliwka

czwartek, 13 sierpnia 2015

Obiady czwartkowe #13: Leczo z wołowiną


Wiem, że wśród czytelników burczymiwbrzuchu są miłośnicy kiepskich żartów, dlatego zacznę jak Karol Strasburger w Familiadzie :)
- Co robią lekarze w kuchni?
-Leczo!

Tym suchym akcentem przedstawiam dzisiejszą propozycję obiadową. Sierpień to idealny czas na przygotowywanie dań "leczopodobnych", czyli jednogarnkowych, wykorzystujących sezonowe produkty. Można w nich przemycić wiele wspaniałych warzyw, a także mięso, przez co danie stanie się bardziej "konkretne". Ja wybrałam do tego mieloną wołowinę, ale zapewniam, że w dobrze skomponowanej wersji wegetariańskiej niczego również nie będzie brakowało.

Oprócz wołowiny, w moim leczo znalazły się pachnące pomidory, kolorowe papryki, cukinia, bakłażan, pieczarki i fasolka szparagowa. Tak naprawdę można tam wrzucić większość warzyw, nie trzeba się aż tak inspirować oryginalnym leczo. Lubię też wersję z chorizo lub kukurydzą, ostatecznie ważne, aby było sezonowo.

Wychodzę z założenia, że na podstawie leczo i tego typu warzywnych gulaszy łatwo jest ocenić podniebienie kucharza, bo odpowiednie doprawienie takich dań to najważniejsza sprawa! Dlatego pamiętajcie o balansie smaków i próbowaniu leczo w trakcie gotowania.

Danie podałam z kukurydzianymi podpłomykami, ale równie dobrze sprawdzi się tu po prostu bagietka :)

Leczo z wołowiną / (4 porcje)
  • 500 g mielonej wołowiny
  • cebula
  • 3 ząbki czosnku
  • 1/2 papryczki chilli
  • 2 duże papryki lub 3 małe
  • 3 pomidory
  • pół cukinii
  • pół bakłażana
  • 5 pieczarek
  • garść zielonej fasolki szparagowej
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • puszka pomidorów
  • 1/2 puszki wody
  • 2 łyżki octu balsamicznego
  • łyżka miodu lub cukru
  • łyżeczka wędzonej papryki
  • łyżeczka słodkiej papryki
  • łyżeczka ostrej papryki
  • sól, pieprz
  • koperek
  • kilka łyżek oleju roślinnego
 
  1.  Cukinię kroimy w półplastry, bakłażana w kostkę, posypujemy łyżeczką soli i zostawiamy na 10 minut na sicie, następnie odsączamy z soku przy pomocy ręcznika papierowego.
  2. Cebulę kroimy w piórka, chilli drobno siekamy. Wok lub głęboką patelnię rozgrzewamy z łyżka oleju i wrzucamy składniki.
  3. Po minucie smażenia na dużym ogniu dodajemy pokrojone w plastry pieczarki oraz obraną i pokrojona na mniejsze części fasolkę szparagową. Całość smażymy ok. 3 minuty.
  4. Następnie dodajemy 1-2 łyżki oleju i dodajemy cukinię z bakłażanem. Podsmażamy kolejne 3 minuty.
  5. Wrzucamy pokrojone w kostkę papryki, dodajemy słodką, ostrą i wędzoną paprykę w proszku, sól, pieprz. Składniki dokładnie mieszamy i smażymy przez kolejne 3 minuty.
  6. Dodajemy pokrojone w kostkę pomidory i smażymy 2-3 minuty.
  7. W tym czasie na drugiej patelni podsmażamy na łyżce oleju mieloną wołowinę. Przyprawiamy ją solą i pieprzem i smażymy krótko, aż zmieni kolor.
  8. Do warzyw dodajemy podsmażone mięso, zawartość puszki z pomidorami oraz koncentrat. Wlewamy wodę do połowy wysokości pustej puszki i dolewamy do warzyw. Dodajemy również 3 przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, ocet balsamiczny i miód.
  9. Zmniejszamy ogień i całość dusimy 10-15 minut, aż sos zgęstnieje.
  10. Leczo podajemy posypane koperkiem z podpłomykami/bagietką/ryżem/makaronem.
Tosia

czwartek, 6 sierpnia 2015

Obiady czwartkowe #12: Pizza z grilla



Dzisiaj w ciągu dnia zupełnie zmieniły mi się plany, dlatego wolne popołudnie postanowiłam przeznaczyć na grillowanie. Staram się korzystać z pięknej pogody ile się da, także w temacie posiłków na świeżym powietrzu.

Polacy uwielbiają grillować swoje kiełbasy na balkonach i nachalnymi zapachami przenikać do mieszkań sąsiadów. Być może robiłabym podobnie bez większych wyrzutów sumienia, gdybym miała balkon. Dlatego swojego grilla trzymam na tarasie u kolegi, tym sposobem latem wędzimy kilka kroków od Monciaka, złośliwie kusząc zapachami przechodzących bocznymi uliczkami turystów.

Rzuciłam hasło pizza z grilla i już kilka chwil później przygotowywałam drożdżowe ciasto. Do wyrośnięcia potrzebna mu zaledwie godzina, ale czasem robię w ten sposób, że wyrobione ciasto wkładam do lodówki, dzięki temu opóźniam proces wyrastania. A ciasto wystarczy wyjąć jakieś 30 minut przed włożeniem do piekarnika/ położeniem na ruszt.

Z podanych poniżej proporcji wychodzą mniej więcej 3 małe pizze, chociaż małe to mylące słowo, bo są dosyć sycące.


Pierwszą z nich przygotowałam inspirując się sałatką caprese - na spodzie pojawiło się pesto z suszonych pomidorów, pomidorki koktajlowe, mini mozzarella i bazylia. Całość skropiona oliwą smakową nie potrzebowała już wiele do szczęścia.

Druga pizza to cztery sery, chociaż tak naprawdę 3 + mascarpone. Serowy posmak przełamuje kwaskowata porzeczka, a całość dopełniają jeszcze listki lekko gorzkawej rukoli.

Ostatnią pizzę nazwałam ciężarówką, bo załadowałam ją do pełna. Na szczęście ciasto uniosło wszystkie składniki, a były na niej pomidorki koktajlowe, grillowane pieczarki, papryczki pepperoni, szynka parmeńska, pesto z suszonych pomidorów, kulki mozzarelli i parmezan.

Poniżej wskazówki jak przygotować podstawową pizzę z grilla, ponieważ dodatki to oczywiście kwestia gustu lub tego co mamy pod ręką :)





Pizza z grilla/ (3 szt.)
Ciasto:
  • 600 g mąki pszennej typ 550
  • 3 płaskie łyżeczki suszonych drożdży instant
  • 400 ml letniej wody
  • 2 łyżki oliwy
  • 1,5 łyżeczki soli
 Pizza Caprese:
  • pesto z suszonych pomidorów
  • pomidorki koktajlowe
  • kulki mini mozzarelli
  • bazylia
  • oliwa z chilli
 Pizza cztery sery:
  • mascarpone
  • mozzarella
  • parmezan
  • ser pleśniowy
  • porzeczka
  • rukola
  • oliwa z chilli
Ciężarówka:
  • pesto z suszonych pomidorów
  • szynka parmeńska
  • pomidorki koktajlowe
  • grillowane pieczarki
  • papryczki pepperoni
  • parmezan
  • mozzarella mini kulki
  • bazylia
 Ciasto:
  1.  Mąkę łączymy z drożdżami i solą. Wlewamy oliwę na przemian z letnią wodą i wyrabiamy ciasto ręką lub mikserem przez ok. 5 minut. Po tym czasie osiągniemy formę elastycznej kuli, zostawiamy ją w misie, przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 1-1,5 h w ciepłym miejscu
  2. Jeśli planujemy grillować później, wkładamy ciasto do lodówki i spowalniamy proces wyrastania ciasta. Ok. 30 minut przed grillowaniem wyjmujemy ciasto i doprowadzamy do temperatury pokojowej.
  3. Wyrośnięte ciasto delikatnie oprószamy mąką i dzielimy na dwie lub trzy części. Każdą z nich ostrożnie rozciągamy na okrągły placek, a w razie potrzeby rozwałkowujemy przy pomocy wałka.
Grillowanie:
  1. Rozgrzewamy grilla i czekamy, aż się zmniejszy płomień i zostanie tylko żar (inaczej pizza się szybko spali).
  2. Tak przygotowane ciasto kładziemy na rozgrzanym ruszcie i grillujemy ok. 3-4 minuty. 
  3. Następnie odwracamy na drugą stronę, smarujemy sosem, wykładamy składnikami i przykrywamy. Grillujemy jeszcze 3-6 minut, aż ser się rozpuści.
Pizza Caprese:
  1. Podpieczony spód pizzy smarujemy 2 łyżkami pesto, wykładamy połówki pomidorków koktajlowych i kuleczki mozzarelli. Posypujemy tartym parmezanem. 
  2. Grillujemy do roztopienia sera, następnie dekorujemy listkami bazylii i skrapiamy oliwą.
 Pizza cztery sery:
  1. Podpieczony spód pizzy skrapiamy odrobiną oliwy z chilli i smarujemy łyżką mascarpone.
  2. Wykładamy sery i obrane porzeczki. Grillujemy, aż się ser roztopi.
  3. Pizzę dekorujemy rukolą i świeżą porzeczką.
 Pizza ciężarówka:
  1. Podpieczony spód pizzy smarujemy 2 łyżkami pesto. Wykładamy połówki pomidorków koktajlowych, plastry szybki, plastry grillowanych pieczarek, papryczki pepperoni, kulki mozzarelli. Posypujemy tartym parmezanem i grillujemy, aż się ser roztopi.
  2. Pizzę dekorujemy listkami bazylii i skrapiamy oliwą z chilli.
 * Długość grillowania pizzy zależy od stanu rozpalenia grilla, warto kontrolować jej stan na bieżąco. Grilla można przykryć pokrywką, aby ser się lepiej rozpuścił. W razie potrzeby i warunków domowych, pizzę z grilla na ostatnie minuty można przełożyć na blachę i podpiec w piekarniku.

Tosia

niedziela, 15 marca 2015

Śniadanie do łóżka #176: Kanapka z pieczarkowym pesto, parmezanem, salami, mascarpone i bazylią


Chyba wszyscy odliczają już dni do pierwszego dnia wiosny. Nie mogę się już doczekać nowej pory roku, ale ostatecznie to tylko zmiana daty w kalendarzu. Wiosnę za oknem można szukać już teraz np. wypatrując słońca. Wykorzystaliśmy wolny poranek i wybraliśmy się na spacer połączony z pierwszym tegorocznym śniadaniem w plenerze. Rano zrobiłam szybko kanapki i zaparzyłam w termosie miętę :)


Niektórzy twierdzą, że pieczarki to nie grzyby. Nic mnie to nie obchodzi, uwielbiam je na pizzy czy w sosie do kopytek. Tak się złożyło, że miałam w lodówce sporo pieczarek i postanowiłam zrobić z nich pesto. Podsmażone pieczarki wzbogaciłam o dodatek parmezanu, słonecznika, czosnku, miodu i świeżej bazylii. Wlewając powoli oliwę wystarczy ucierać je w moździerzu lub szybko zmiksować blenderem na gładką pastę.

Pesto można zrobić wcześniej np. wieczorem, a rano tylko szybko przygotować kanapki. Zainspirowana smakiem ulubionej pizzy, do kanapek z pesto przemyciłam salami i mascarpone. Dodałam też świeżo tarty parmezan i listki bazylii. Po powrocie do domu została nam jedna kanapka, którą odgrzaliśmy w piekarniku na kolację. Dlatego śmiało polecam wersję zarówno na zimno, jak i ciepło. A pieczarkowe pesto można również wykorzystać np. do szybkiego spaghetti.


Kanapka z pieczarkowym pesto, salami, mascarpone i bazylią
Pesto pieczarkowe:
  • 250 g pieczarek
  • 4 łyżki ziaren słonecznika
  • 4 łyżki tartego parmezanu
  • ząbek czosnku
  • 1/2 łyżeczki miodu
  • garść liści bazylii
  • 100 ml oliwy
  • sól, pieprz
Kanapka:
  • chleb na zakwasie
  • pesto pieczarkowe
  • plastry salami
  • kilka łyżek mascarpone
  • liście świeżej bazylii
  • kawałek parmezanu
  1. Obrane pieczarki drobno kroimy i podsmażamy na oliwie, na dużym ogniu. 
  2. Przekładamy je do wysokiego naczynia, dodajemy słonecznik, bazylię, parmezan, posiekany drobno czosnek, miód, sól i pieprz. Stopniowo wlewamy oliwę i miksujemy na gładkie pesto.
  3. Kromkę chleba smarujemy pesto, kładziemy salami, plastry świeżo tartego parmezanu i listki bazylii. Drugą kromkę smarujemy łyżką mascarpone i przykrywamy.
  4. Pakujemy w pergamin i zabieramy na spacer lub wkładamy do rozgrzanego piekarnika do temperatury 200 stopni i podgrzewamy przez 5 minut.
Tosia

wtorek, 15 lipca 2014

Wtorek z kaszą #17: Jaglanka bolognese


Dzisiejszy przepis powstał zupełnie spontanicznie i przyznam się, że nie był wtorkiem z kaszą, a niedzielą. Rozglądałam się po kuchni szukając inspiracji, aby przygotować szybko obiad. W lodówce miałam mieloną wołowinę, z której miałam dzień wcześniej grillować burgery. Niestety się rozpadało i grillowanie przesunięto na inny dzień. A mięso trzeba było wykorzystać inaczej. 

Wszystkie składniki w lodówce i mój apetyt wskazywały, że będzie to spaghetti bolognese. Wtedy jednak mnie olśniło, że przecież ten klasyczny sos nie musi być zawsze podawany z makaronem. I tym sposobem zdecydowałam się na jaglankę bolognese :)

Sos boloński zawsze robię spontanicznie, korzystając ze składników, które mam pod ręką. W trakcie przygotowań kieruję się podobną zasadą. W aromatycznym sosie muszą przeplatać się różne smaki. Dlatego dla słodyczy, oprócz passaty, koncentratu i świeżego pomidora, dodaję jeszcze odrobinę cukru i suszone pomidory. Dla pikantności, oprócz czosnku dorzucam siekaną papryczkę chilli. W moim bolognese nie zabrakło też ziół (rozmaryn), warzyw (papryki, cebuli, tartej marchewki), grzybów (pieczarek) i przypraw (gałki muszkatołowej, cynamonu i oregano). Smak sosu wzbogaciłam "chlustem" czerwonego wina, octu balsamicznego i sosu sojowego. Składników w sosie jest niemało, co może odstraszać początkujących kucharzy. Pamiętajcie jednak, że możecie śmiało eksperymentować z dodatkami, rezygnując z czegoś lub dodając coś od siebie. A sam sos smakuje cudownie nie tylko z makaronem!


Jaglanka bolognese/2-3 porcje
  • Sos:
  • 500 g mielonej wołowiny
  • cebula
  • 2-3 ząbki czosnku
  • papryka
  • 5 pieczarek
  • marchewka
  • pomidor
  • 5 suszonych pomidorów
  • 500 ml passaty pomidorowej
  • 4 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 80 ml czerwonego wina
  • łyżka octu balsamicznego
  • łyżka sosu sojowego
  • łyżeczka cukru
  • listki świeżego rozmarynu
  • łyżeczka słodkiej papryki
  • 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej (opcjonalnie)
  • łyżeczka suszonego oregano
  • szczypta cynamonu (opcjonalnie)
  • sól, pieprz
  • 4 łyżki oliwy lub zalewy z suszonych pomidorów
  • świeżo tarty parmezan/cheddar
  • Kasza:
  • 1,5 szklanki suchej kaszy jaglanej
  • 3 szklanki wody
  • 1/2 łyżeczki soli

Kasza:
  1. Suchą kasze (1,5 szklanki) opłukujemy pod zimną wodą lub przelewamy na sicie wrzątkiem (by pozbyć się goryczy). Wsypujemy do rondla i zalewamy 3 szklankami wody, dodajemy sól i stawiamy na ogniu.
  2.  Gdy woda zacznie się gotować, zmniejszamy płomień i gotujemy kaszę przez 10-15 minut, w zależności od jej grubości. Kasza będzie gotowa, gdy stanie się miękka i wchłonie płyn.
  3. Tak ugotowaną kaszę przykrywamy pokrywką i stawiamy na bok.
Sos:
  1. W woku lub patelni z grubym dnem rozgrzewamy 2 łyżki oliwy. Wrzucamy pokrojoną w kostkę cebulę, posiekaną drobno papryczkę chilli i suszone pomidory. Podsmażamy ok. 2-3 minuty.
  2. Następnie wrzucamy obrane i pokrojone w plastry pieczarki oraz startą na tarce o drobnych oczkach marchewkę. Potrząsamy patelnią i całość smażymy 2 minuty.
  3. Dorzucamy pokrojoną w kostkę lub paseczki paprykę, smażymy kolejne dwie minuty.
  4. Na patelni robimy miejsce, odgarniając drewnianą łyżką warzywa. Wlewamy pozostałą oliwę i wrzucamy mielone mięso z listkami rozmarynu. Całość przyprawiamy solą, pieprzem, dokładnie mieszamy i smażymy przez 5 minut.
  5. Po tym czasie wlewamy passatę pomidorową, wino, ocet balsamiczny i ocet sojowy. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, cukier, cynamon, gałkę muszkatołową, oregano, sól i pieprz. Zmniejszamy ogień i dusimy sos przez 10 minut.
  6. Pod koniec gotowania próbujemy sosu i w razie potrzeby przyprawiamy go jeszcze do smaku.
  7. Sos bolognese podajemy z ugotowaną, sypką kaszą jaglaną. Posypujemy go świeżo tartym serem i listkami rozmarynu.
Tosia

środa, 5 lutego 2014

Domowy fast food #3: Noodle z kurczakiem



Fast food to nie tylko hamburgery, hot-dogi i frytki, ale zapewniam, że chociaż jeden taki przepis jeszcze się pojawi w tym tygodniu. Dzisiaj jednak chciałabym się skupić na fast foodzie w stylu azjatyckim, czyli jednym z moich ulubionych.

Moda na jedzenie chińszczyzny rozwijała się już od lat 90., przez co może teraz wzbudzać nieufne skojarzenia. Pierwsze bary serwujące szybką kuchnię z Dalekiego Wschodu kojarzą mi się z tłustymi, smażonymi w głębokim tłuszczu potrawami, wzbogacanymi glutaminianem sodu i innymi tajemniczymi składnikami. Szkoda, bo kuchnia azjatycka ma o wiele więcej do zaoferowania. W rzeczywistości powinny to być lekkie i świeże danie, smażone krótko w woku.


Na szczęście powstaje coraz więcej miejsc, które prezentują zalety azjatyckiego gotowania. Gdzie tekturowe kubeczki zamieniane są na eleganckie pudełeczka lub czysty talerz, a glutaminian sodu na świeże składniki.
Co więcej, proste noodle z kurczakiem można bez większego problemu przygotować w domu. Do najprostszego dania nie potrzeba wymyślnych i drogich składników. Można sobie poradzić z samym sosem sojowym, octem ryżowym (który można zastąpić sokiem z cytryny), imbirem, miodem, chilli i czosnkiem. Wystarczy jeszcze zgrabny wok lub głęboka patelnia i w mniej niż 30 minut stworzycie boskie noodle!


Noodle z kurczakiem/2-3 porcje
  • 150 g makaronu (np. noodle pszenne udon, gryczane soba, ryżowe lub sojowe)
  • podwójna pierś kurczaka
  • 5 łyżek mąki kukurydzianej
  • brokuł (kilka różyczek)
  • papryka (u mnie żółta)
  • kilka pieczarek
  • marchewka
  • cebula 
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 cm korzenia imbiru
  • 1/2 papryczki chilli
  • 3 łyżki sosu sojowego
  • 2 łyżki octu ryżowego (można zastąpić sokiem z cytryny lub limonki)
  • 2-3 łyżki miodu
  • 50 ml bulionu z kurczaka lub soku z pomarańczy
  • sól, pieprz
  • olej arachidowy lub inny roślinny np. rzepakowy 
  • orzechy arachidowe/pistacje/świeża mięta/świeża kolendra
  1. Noodle przygotowujemy według wskazówek na opakowaniu (prawdopodobnie będzie trzeba je zalać wrzącą wodą i zostawić na kilka minut). Następnie przepłukujemy je zimną wodą i odstawiamy.
  2. Różyczki z brokułów gotujemy we wrzącej i osolonej wodzie kilka minut, aby były al dente. Studzimy.
  3. Mięso myjemy, osuszamy, oczyszczamy z błonek i kroimy w kostkę. W miseczce łączymy mąkę kukurydzianą z solą oraz pieprzem i obtaczamy w tej mieszance kawałki kurczaka.
  4. Rozgrzewamy wok z łyżką oleju arachidowego (lub innego). Wrzucamy mięso i smażymy z dwóch stron przez ok. 4 minuty. 
  5. Kurczaka odsączamy z tłuszczu i zostawiamy na talerzu. Wok wycieramy ręcznikiem papierowym i rozgrzewamy na nowo, dodając łyżkę oleju.
  6. Wrzucamy posiekaną w piórka cebulę, poszatkowany drobno czosnek, imbir i papryczkę chilli. Smażymy minutę.
  7. Następnie wrzucamy obrane i pokrojone w kostkę pieczarki. Po minucie dodajemy pokrojoną w słupki paprykę i marchewkę. Smażymy 2 minuty.
  8. Dodajemy ponownie mięso. Wlewamy sos sojowy, ocet ryżowy, miód. Całość dusimy dwie minuty, dodajemy różyczki brokułów, wlewamy bulion (lub sok z pomarańczy). Podgrzewamy 2 minuty.
  9. W miseczce mieszamy łyżkę mąki kukurydzianej z 3 łyżkami sosu powstałego w woku. Miksturę dodajemy do pozostałych składników, mieszamy dokładnie, aby nie zrobiły się grudki i aby sos zgęstniał. Próbujemy sosu i w razie potrzeby doprawiamy octem, sosem sojowym, miodem lub solą.
  10. Po minucie wrzucamy noodle, dokładnie łączymy wszystkie składniki. Makaron przekładamy do miseczek, podajemy z orzechami i świeżymy ziołami.
Uwagi:
Pierś kurczaka można zastąpić innym mięsem np. polędwicą wieprzową. W obu przypadkach polecam obsmażyć najpierw mięso w mące kukurydzianej, dzięki temu będzie soczyste.
Świetnie sprawdzą się tu także krewetki lub tofu.
 Tosia  

poniedziałek, 3 lutego 2014

Domowy fast food #1: Zapiekanki z pieczarkami



Od jakiegoś czasu planowałyśmy kolejny całotygodniowy cykl na blogu. Miałyśmy dwa pomysły i problem z podjęciem decyzji, dlatego postanowiłyśmy zapytać Was o zdanie na Facebooku. 
Dylemat był następujący: "Domowy fast food" czy "Sztuka mięsa". 
I zdecydowana większość czytelników wybrała temat numer jeden, co było dla nas lekkim zaskoczeniem. 
Wasze zdanie jest dla nas bardzo ważne, dlatego mam zaszczyt oficjalnie ogłosić, że od dziś na burczymiwbrzuchu rusza Tydzień z domowym fast foodem!*

Wejściem smoka będą dziś polskie bruschetty, czyli słynne zapiexy. Pewnie każdy miał kiedyś okazję zjeść zapiekankę z pieczarkami. Taką "od pani", prosto z budki. 
Nie ukrywam, bywają kuszące, szczególnie nocą, gdy wraca się z imprezy i zaczyna nam burczeć w brzuchu. Podejrzewam, że w ciągu dnia już nie są takie smaczne i pewnie łatwiej wtedy poczuć, że wcale nie są chrupiące (jak się wydawało nocą). 

O wiele smaczniejsze zapiekanki można przygotować samodzielnie w domu. Dodatkowo będziecie mieli pewność, że to co się ciągnie jest faktycznie serem.
Sprawa jest niezwykle prosta, prawie tak jak zrobienie tosta. Przekonajcie się o tym sami i zróbcie wieczorem zapiexy z kolegami!

*Do rozczarowanych : Proszę się nie martwić, mięsa też nie zabraknie.

Zapiekanki z pieczarkami/ 2 szt.
  • bagietka
  • kilka pieczarek (ok. 200 g)
  • cebula
  • ząbek czosnku
  • 3-4 łyżki koncentratu pomidorowego
  • kilka plastrów (lub łyżek tartego) żółtego sera (np. goudy)
  • łyżka masła
  • łyżka oliwy
  • łyżeczka suszonego oregano lub majernaku
  • 1/2 łyżeczki suszonych płatków chilli lub słodkiej papryki
  • sól, pieprz
  1. Piekarnik rozgrzewamy do 190 stopni. Bagietkę kroimy wzdłuż na pół, kładziemy na blasze i wkładamy do piekarnika. Podpiekamy przez ok. 5 minut.
  2. Na patelni rozgrzewamy masło z oliwą, wrzucamy posiekaną w drobną kosteczkę cebulę oraz przeciśnięty przez praskę czosnek. Podsmażamy 3 minuty, dodajemy obrane i pokrojone w plasterki pieczarki, przyprawiamy pieprzem. 
  3. Smażymy przez kolejne 3-4 minuty, następnie dodajemy koncentrat pomidorowy, miód i przyprawy. Dusimy na patelni jeszcze minutę, na koniec farsz przyprawiamy solą i pieprzem do smaku.
  4. Na podpieczone bagietki wykładamy pieczarkowo-pomidorowy farsz, przykrywamy serem. Wierzch ozdabiamy plasterkami pieczarek.
  5. Zapiekanki pieczemy przez 5-7 minut, do roztopienia sera.
Tosia

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...