Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tarty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tarty. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 19 stycznia 2017

Galette z fioletowymi ziemniakami


Chyba już o tym wspominałam, a na pewno obserwatorzy Snapchata i Instagrama (@tochabrocha) mogli zauważyć, że początek tego roku przywitałam w słonecznej Andaluzji. Z podróży przywiozłam niezapomniane wspomnienia i .. ziemniaki.

Na swoje wytłumaczenie dodam, że nie takie zwykłe ziemniaki, bo ich fioletową, truflową odmianę. Wiem, że u nas pyr pod dostatkiem i można nawet dostać gdzieniegdzie ziemniaki truflowe. Wcale  tego nie zaplanowałam. Po prostu opuszczając kuchnię, w której gotowałam tydzień, okazało się, że został mały woreczek fioletowych kartofelków, starczyło też miejsca w bagażu.

Pyry przeleżały u mnie w papierowym worku prawie dwa tygodnie i zupełnie o nich zapomniałam. Znalazłam je przypadkiem, na szczęście jeszcze nie kiełkowały, więc mogłam je szybko do czegoś wykorzystać. Wybór padł na rustykalną tartę o wdzięcznej nazwie - Galette. Nie potrzebujecie do niej żadnej formy, wystarczy rozwałkować kruche ciasto, wyłożyć farsz i zawinąć boki ciasta ku środkowi.

Tartę upiekłam w pełnoziarnistej odsłonie, w końcu mamy styczeń, a co za tym idzie - postanowienia noworoczne o słusznych "fit" wyborach w kuchni. Żeby nie było zbyt grzecznie, między pełnoziarnistym kruchym ciastem, a fioletowymi plasterkami ziemniaków znajdziecie serowy beszamel ;)

Oczywiście z przepisem można śmiało eksperymentować, sięgnąć po klasyczne pyry, albo bataty. Możliwości jest wiele, ale zobaczcie jakie te fioletowe pyrki są urocze!


Galette z fioletowymi ziemniakami
Ciasto:
  • 150 g mąki pszennej pełnoziarnistej
  • 100 g zimnego masła
  • żółtko
  • łyżeczka soli
  • 2 łyżki zimnej wody
  • białko (do posmarowania wierzchu)
Nadzienie:
  • 2 łyżki masła 
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 200 ml zimnego mleka
  • 50 g sera (u mnie cheddar)
  • szczypta tartej gałki muszkatołowej
  • sól, różowy pieprz
  • 5 fioletowych ziemniaków
Do podania:
  • wiórki parmezanu
  • zioła (u mnie lubczyk)
  1. Mąkę łączymy z posiekanym drobno zimnym masłem, żółtkiem, solą i wodą. Zagniatamy krótko kruche ciasto, jedynie do połączenia składników. Formujemy kulę, owijamy ją w folię spożywczą i wkładamy na godzinę do lodówki.
  2. W tym czasie szykujemy beszamel. W rondlu topimy masło, dodajemy po łyżce mąki i podsmażamy, aż uzyskamy złocistą zasmażkę. Wlewamy stopniowo zimne mleko i energicznie mieszamy. Całość gotujemy przez kilka minut, aż sos zacznie gęstniej. Na koniec dodajemy tarty ser, mieszamy, doprawiamy gałką muszkatołową, solą i pieprzem.
  3. Ziemniaki obieramy i kroimy w cienkie plastry.
  4. Schłodzone ciasto przekładamy na oprószony odrobiną mąki papier do pieczenia, wałkujemy na spore koło (średnica ok. 35 cm). Przekładamy na blachę.
  5. Środek ciasta smarujemy beszamelem i układamy ciasto plastry ziemniaków, zostawiamy wolne brzegi (ok. 3 cm).
  6. Boki ciasta zawijamy ku środkowi tworząc "ramkę". Smarujemy ją z wierzchu białkiem i wstawiamy blachę z tartą do rozgrzanego piekarnika.
  7. Galette pieczemy przez 30 minut w 200 stopniach. Serwujemy z wiórkami parmezanu, różowym pieprzem i ziołami.
  8. Tartę można także podawać na zimno. 
Tosia

wtorek, 13 września 2016

Akademia burczymiwbrzuchu #2: Idealna tarta

perfekcyjna tarta


W zeszłym tygodniu ruszyłyśmy z naszą Akademią, żeby przekonać nawet tych, którzy gotowania się boją do prostych, ale idealnie wychodzących przepisów. Ostatnim razem Tosia bardzo szeroko potraktowała temat sernika, a tym razem ja chcę skupić się na tworzeniu tarty, zarówno tej słodkiej jak i słonej.

Kruche ciasto to mój konik, szczególnie w wersji słodkiej, bo korzystam z niej zdecydowanie częściej. Takie ciasto jest właściwie nie do zepsucia, jeśli będziemy kierować się pewnymi zasadami. Poniżej przedstawiam wam zarówno te wspólne jak i konkretnie przeznaczone do wersji słodkiej i słonej.

Zasady wspólne: 

Masło: masło w cieście kruchym musi być bezwzględnie zimne. Najlepiej masło trzymać w lodówce co najmniej 30 minut. Jeśli jestem pod presją czasu, czasami wrzucam masło do zamrażalnika na 10/15 minut, to pozwala osiągnąć podobny efekt

Mąka: do klasycznej tarty stosuję zwykle mąkę pszenną (najczęściej tortową), ale jeśli chcemy wzbogacić naszą tartę o pozytywne efekty zdrowotne (mimo użycia sporej porcji cukru), najlepiej postawić na mąkę orkiszową jasną. Teoretycznie można też użyć mąki razowej (pszennej lub orkiszowej), ale w takim wypadku, do osiągnięcia podobnego efektu jak w przypadku mąki pszennej polecam wymieszać mąki pół na pół, tj. pół wersji razowej ze zwykłą jasną mąką pszenną lub orkiszową.

Jajka: puryści oburzą się na pojawienie się jajek w obu przepisach, w końcu prawdziwe ciasto kruche powinno idealnie sklejać się z samej mąki i masła. Ja jednak zawsze stawiam na dodatek jajek, bo moim zdaniem tworzą zdecydowanie lepszy efekt, a ciasto wciąż kruszy się jak trzeba! Do mojego przepisu na ciasto słodkie stosuję jedno całe jajko, a do przepisu na ciasto słone jedno żółtko.

Maszyny do zagniatania: potrafią bardzo pomóc i dobrze napowietrzyć ciasto w przypadku ciasta drożdżowego, natomiast nie stosuję ich do ciasta kruchego. Z prostego powodu, ciasto lekko rozgrzewa się pod wpływem temperatury naszych dłoni i dlatego dość szybko można osiągnąć jednolitą konsystencję. W mikserze z hakiem trwa to wieki, nie opłaca się.

Dodatki do ciasta: do ciasta śmiało można dodawać składniki suche, bez konieczności modyfikowania przepisu (jeśli jest ich trochę, nie mnóstwo). Ja do obu wersji uwielbiam dodawać sezam, bo fajnie chrupie i dodaje ciekawego smaczku. W słodkiej wersji sprawdzą się też inne, bardzo drobno posiekane orzechy, czy przyprawy, które lubią się ze słodkim smakiem (cynamon, kardamon, mielony imbir). W wersji słonej świetnie sprawdzą się suszone zioła (tymianek, rozmaryn, oregano), świeżo zmielony pieprz, czy posiekana prażona cebula (patent Tosi).

Chłodzenie w lodówce: jeśli mieliście już doświadczenie w cieście kruchym, pewnie wiecie, że po uformowaniu, w większości przepisów ciasto musicie schłodzić. Są różne metody chłodzenia ciasta w rulonie, zawiniętego w folię spożywczą, lub już w rozwałkowanej formie. Ja mam zupełnie inną metodę, która moim zdaniem jest dużo prostsza a pozwala osiągnąć ten sam efekt. Zagniecione, miękkie i ciepłe ciasto umieszczam w blasze i oblepiam ją ciastem, robię w nim dziurki i dopiero wtedy wkładam je na pół godziny do lodówki. Pozwala to uniknąć późniejszego formowania twardego ciasta w blasze. Schłodzone ciasto przerzucamy po prostu do piekarnika.

Podnoszenie się ciasta: są różne metody na uniknięcie podnoszenia się ciasta. Najprostszą jest zrobienie w cieście dziurek widelcem, gdy jest już nim wyłożona forma. Jednak trzeba szczerze przyznać, że nie jest to metoda w 100% skuteczna. Ja dodatkowo, na pierwszym etapie pieczenia, wykładam na wierzchu ciasta papier do pieczenia i nasypuje do środka grochu/fasoli/ciecierzycy lub innych, suchych składników, które nie puszczą soku, a po prostu ciasto obciążą z góry. Trzymam je tak mniej więcej do 3/4 czasu pieczenia, następnie wyjmuje, odsypuję nasiona na następny raz i dopiekam ciasto na dnie.

Moim zdaniem nie należy też demonizować podnoszenia się kruchego ciasta. Nawet jeśli lekko się podniesie, mimo zrobienia dziurek, możemy bardzo delikatnie, za pomocą rękawicy kuchennej (aby się nie oparzyć) lekko je uklepać po wyjęciu z piekarnika. Nie powinna się zrobić w nim dziura, jeśli odpowiednio czule podejdziemy do tematu.

Blacha: ciasto kruche nie wymaga natłuszczenia/obłożenia papierem do pieczenia blachy. Samo z siebie od niej odchodzi po upieczeniu.

Ilość składników: podaję na klasyczną tartę o średnicy 28 centymetrów. Jeśli macie nieco mniejszą formę, nie bawcie się w modyfikację proporcji, zróbcie tę samą ilość ciasta i po prostu odetnijcie nadmiar, który zbierze się po wyrównaniu boków. Nadmiar możecie zawinąć w folię spożywczą i zamrozić. To samo jeśli z jakiegoś powodu tworzycie ciasto bez ścianek, ugniećcie część na dnie, resztę zamroźcie. Z małych porcji można stworzyć tartaletki, lub paski i wzory na samym wierzchu ciasta.

Piekarnik: moje ciasta piekę zwykle na termoobiegu, ale sprawdzi się też funkcja pieczenia z góry i z dołu. Nie ma to większego znaczenia.

jak zrobić ciasto kruche


Tarta słodka:

W stosunku do tart słodkich jestem nudna. Zawsze używam tego jedynego, sprawdzonego przepisu. Czasem do ciasta dodam odrobinę sezamu, czasem trochę cynamonu, ale proporcje zawsze pozostają te same...

... 3, 2, 1, 1

tego nauczyła mnie Mama, która na kruchym cieście robiła idealne ciasto śliwkowe. Pod magicznymi cyframi kryją się- 300 g mąki, 200 g masła, 100 g cukru i 1 jajko. No i jeszcze szczypta soli. Bardzo łatwe do zapamiętania.

Tartę słodką możemy stworzyć na trzy sposoby. Albo dodajemy dodatki (owoce) na samym początku i od razu wkładamy je w takiej formie do piekarnika, albo lekko przypiekamy tartę i dodajemy je jak tarta się lekko zarumieni, albo pieczemy ją do końca, aż mocno zbrązowieje, czekamy aż ostygnie i dodajemy dodatki na zimno. Najczęściej korzystam z pierwszej (śliwkowiec), lub trzeciej (ciasto poniżej) metody.

ciasto na tartę


Tarta słona: 

Nie mam idealnego, sprawdzonego przepisu. Zwykle korzystam po prostu z podobnych proporcji i bardzo często dodaję do ciasta starty parmezan i jakieś charakterystyczne zioło. Gdy robię ciasto na pamięć, zwykle dodaję nieco więcej niż połowę masy masła w stosunku do masy mąki. Solę i pieprzę, ale koniecznie dodaję również łyżkę cukru, która wzbogaca smak.

Jeśli chodzi o słoną wersję prawie zawsze stawiam na quiche. Uważam, że masa jajeczna dodawana do składników idealnie je uzupełnia, raczej nie akceptuję suchej tarty ze składnikami wyłożonymi na zimno ( w przeciwieństwie do tarty słodkiej). Zwykle zalewam składniki tarty mieszkanką kilku jajek i tylu samo łyżek śmietany kremówki lub mleczka kokosowego. Należy pamiętać, że właśnie ta masa, która wypełni tartę niczym omlet, będzie odpowiedzialna w głównej mierze za jej smak. Dlatego warto odpowiednio dobrze ją dosolić, podostrzyć i postawić na pasujące do dodatków zioła.

Tartę słoną, z racji że stawiam na quiche, piekę krótko, około 10-15 minut, aby składniki tylko lekko się zapiekły, wtedy dodaję dodatki, zalewam masą jajeczno- śmietanową i piekę aż masa stężeje. Gdybym piekła ciasto dłużej, mogłoby się spalić po bokach w momencie pieczenia jej ze składnikami.


PROPOZYCJE

tarta przepis


Tarta słodka z kremem z mascarpone, figami i marakują 

- 300 g mąki
- 200 g zimnego masła
- 100 g cukru
- 1 jajko
- szczypta soli

- 250 g śmietanki kremówki
- 250 g mascarpone
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego
- 75 g cukru pudru
- szczypta soli

- 5 świeżych fig
- 2 owoce marakui 
  1. Rozgrzej piekarnik do 180 stopni. 
  2. Do miski wrzuć mąkę, cukier, jajko, sól i kostkę zimnego masła. Gdy masło już będzie w misce, pokrój je nożem na małe kawałki. Nie będą się przyklejać ze względu na mąkę, która jest w misce. 
  3. Zagniataj ciasto rękami, aż osiągnie jednolitą konsystencję. Wyłóż blachę ciastem, ugniatając rękami, tworząc nie tylko dno, ale również ścianki.  
  4. Zrób w cieście dziurki widelcem i wsadź do lodówki na około 30 minut.
  5. Po upływie tego czasu wstaw blachę do piekarnika i piecz aż zbrązowieje (u mnie około 30 minut). 
  6. Wyjmij ciasto i dobrze ostudź. 
  7. W tym czasie ubij kremówkę z pomocą miksera, lub trzepaczki. Dodaj mascarpone, cukier puder, ekstrakt waniliowy i szczyptę soli. Wymieszaj trzepaczką lub mikserem, aby stworzyć jednolitą konsystencję. 
  8. Pokrój figi na osiem kawałków. Marakuję przekrój na pół. 
  9. Krem ułóż na kruchym cieście i rozsmaruj. Ułóż na nim figi i wydłub ziarenka marakui. Ułóż je równomiernie na tarcie. 
  10. Schłodź przynajmniej 30 minut przed podaniem
* na kremie mogą być ułożone różne owoce, nie tylko figi i mniej dostępna marakuja. Możesz użyć między innymi malin, truskawek, gruszek, lub jagód/borówek amerykańskich
** można zamienić ekstrakt waniliowy na wydrążone z laski ziarnka wanilii, lub po prostu go pominąć

wytrawna tarta przepis


Tarta słona z pieczarkami, mleczkiem kokosowym i kalafiorem romanesco

- 300 g mąki 
- 170 g masła
- 1 łyżka cukru
- 1 żółtko
- 1 łyżeczka soli
- 3 łyżki lodowatej wody
- 1 łyżeczka suszonego rozmarynu

- 8 pieczarek 
- pół cebuli
- 10 różyczek kalafiora romanesco
- pół pęczka szczypiorku 
- pół świeżej papryczki chilli

- 1 łyżka oleju
- 1 łyżeczka masła
- 3 łyżki mleczka kokosowego
- 2 łyżki sosu sojowego

- 4 jajka
- 4 łyżki mleczka kokosowego
- 1 łyżeczka soli
- 2 ząbki czosnku
- pieprz
  1. Rozgrzej piekarnik do 180 stopni. 
  2. Przygotuj ciasto. Zagnieć mąkę, masło, cukier, żółtko, sól, wodę i rozmaryn aż osiągną jednolitą konsystencję. Wyłóż blachę ciastem, zrób dziurki widelcem i włóż do lodówki na około 30 minut. 
  3. Wstaw ciasto do piekarnika i piecz około 15 minut, aż bardzo lekko się zarumieni. 
  4. Wyjmij z piekarnika i ostudź. 
  5. Pieczarki pokrój na ćwiartki, cebulę poszatkuj. 
  6. Na patelni rozgrzej olej i masło. Dodaj pieczarki i cebulę i smaż aż cebula się zeszkli a pieczarki lekko zbrązowieją. Dodaj 3 łyżki mleczka kokosowego, 2 łyżki sosu sojowego i podgrzewaj jeszcze około 3 minut. 
  7. Odstaw i ostudź. 
  8. Ostudzone pieczarki przelej do tarty razem z cebulą i powstałym sosem. 
  9. Z kalafiora romanesco odkrój około 10 różyczek i rozmieść je równomiernie na tarcie. 
  10. Chilli pokrój w plastry i również rozmieść równomiernie na tarcie. 
  11. W misce pomieszaj jajka, 4 łyżki mleczka kokosowego, sól, pieprz i przeciśnięty przez praskę czosnek. Pomieszaj aż stworzą jednolitą masę. 
  12. Zalej tartę ze składnikami powstałą masą jajeczną. 
  13. Wstaw do piekarnika i piecz około 30 minut, aż masa zbrązowieje z góry.
*mleczko kokosowe możesz zastąpić śmietanką kremówką (w kartonie ) 36%
** kalafior romanesco możesz zastąpić zwykłym kalafiorem lub brokułami

Śliwka

wtorek, 19 lipca 2016

Sezon na : Quiche z kurkami, kukurydzą i porzeczkami


Jak ten czas leci! Mam wrażenie, że wczoraj był marzec, a ja piekłam wielkanocny quiche ze szpinakiem, chrzanem i jajkami. Przy okazji tego przepisu pisałam, że lubię chociaż raz na porę roku upiec sezonową tartę. Wczesną wiosną była wspomniana już wersja szpinakowa, rok temu podzieliłam się przepisem na Quiche Lorraine w odsłonie ze szparagami i prażoną cebulką. A w wielkanocnym poście zapowiedziałam nawet, że "latem i wczesną jesienią z kurkami, cukinią i porzeczką".

Mamy lato, rozpoczął się sezon kurkowy i porzeczkowy, czas zatem na obiecaną tartę. Połączenie może wydawać się dziwne, ale ja uwielbiam delikatnie skarmelizowane kurki z czosnkiem i chilli, przełamane kwaskowatą  porzeczką. Sprawdziłam to już na wielu podniebieniach i zawsze wszyscy byli zachwyceni. Przy okazji polecam też z takimi składnikami zapieksy!

Quiche w tym roku trochę urozmaiciłam i dodałam jeszcze ziarenka świeżej kolby kukurydzy oraz białą paprykę. Kurki podsmażyłam z młodą cebulą, czosnkiem, chilli i rozmarynem. Wyjadałam je z patelni zachwycona, ale postanowiłam się powstrzymać, aby starczyło farszu :)

Polecam do masy jajeczno-śmietanowej dodać posiekany czosnek, musztardę, koperek (lub inne zioła) oraz parmezan. Ważną sprawą jest pilnowanie czasu i temperatury, nie chcemy przecież, aby quiche był/a brązowa/y, a jedynie apetycznie złocisty/a.

Ps. Podobno quiche to kobieta, ale jakoś używając tego słowa łatwiej mi mówić "on" ;)



Quiche z kurkami, kukurydzą i porzeczkami
Ciasto:
  • 200 g mąki pszennej
  • 100 g zimnego masła
  • jajko
  • 2-3 łyżki zimnej wody
  • łyżeczka soli
Masa jajeczna:
  • 2 jajka
  • 200 ml śmietanki kremówki 30%
  • ząbek czosnku
  • 2 łyżki posiekanego koperku
  • 2 łyżeczki musztardy
  • 3 łyżki tartego parmezanu
  • świeżo mielony pieprz
  • łyżeczka soli 
Nadzienie:
  • cebula
  • ząbek czosnku
  • łyżeczka posiekanej papryczki chilli
  • 150 g kurek
  • 1/2 białej papryki
  • kolba kukurydzy
  • gałązka rozmarynu
  • 4 łyżki czerwonej porzeczki
  • łyżka masła klarowanego 
  • sól, pieprz
  1.  Mąkę wsypujemy do misy, wbijamy jajko, dodajemy kawałki zimnego masła, wodę i sól. Zagniatamy ciasto krótko, jedynie do połączenia składników. Kulę z ciasta owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na godzinę.
  2. Kolbę kukurydzy stawiamy pionowo i ścinamy ostrym nożem ziarenka. Na patelni na rozgrzanym klarowanym maśle podsmażamy cebulę, posiekany czosnek, chilli i rozmaryn. Po kilku minutach dodajemy paseczki papryki, kurki i ziarenka kukurydzy. Całość przyprawiamy solą i pieprzem, smażymy 5 minut.
  3. Następnie dodajemy miód i karmelizujemy jeszcze 2-3 minuty.
  4. Rozbełtane jajka łączymy z kremówką, przeciśniętym przez praskę czosnkiem, posiekanym koperkiem, musztardą, tartym parmezanem, solą i pieprzem.
  5. Schłodzone ciasto wałkujemy na placek i wykładamy nim karbowaną formę do tarty. Nakłuwamy w kilku miejscach widelcem, wykładamy i posypujemy suchą fasolą/kaszą jaglaną/suchym ryżem (jako obciążenie), wkładamy do rozgrzanego piekarnika.
  6. Spód tarty podpiekamy 20 minut w 190 stopniach, następnie ściągamy pergamin z obciążeniem i podpiekamy jeszcze przez 5 minut.
  7. Formę z podpieczonym spodem wyciągamy z piekarnika. Wykładamy składniki z patelni, całość zalewamy masą śmietanowo-jajeczną i posypujemy dodatkowo kilkoma kurkami i owocami porzeczki.
  8. Wkładamy do piekarnika i pieczemy przez 20 minut w 180 stopniach.
  9. Upieczoną tartę serwujemy na ciepło lub na zimno.
 Tosia

wtorek, 14 października 2014

Wtorek z kaszą #28: Jesienna tarta jaglana


Tegoroczna jesień jest niezwykle piękna, więc nie wypada narzekać na jeden deszczowy dzień. Muszę jednak wspomnieć, że dziś trochę zmokłam, a i humor miewałam lepszy. Nawet zawsze poprawiające nastrój odwiedziny na pobliskim targowisku przebiegały jakoś inaczej niż zwykle. Czuć było, że lato już dawno za nami, a niektóre zmoczone stoiska świeciły pustkami. Jesienne produkty mogą jednak dalej zachwycać, dlatego postanowiłam poprawić sobie humor w kuchni.

Po spacerze w deszczu każdemu marzy się kubek gorącej herbaty i rozgrzewające danie. Co prawda dziś rozgrzewałam się zupą (przepis jeszcze w tym tygodniu). Jednak zwykle we wtorki na buczymiwbrzuchu króuluje kasza, więc przygotowałam dla Was jaglany przepis. Odkopałam zdjęcia wcześniej upieczonej tarty, która gdzieś zagubiła się w kolejce dań do publikacji na blogu.

Tartę jaglaną robi się niezwykle przyjemnie i można do tego wykorzystać wcześniej ugotowaną kaszę, która została nam z obiadu. Wystarczy, że zmiksujemy ugotowaną jaglankę z jajkiem i mąką, a utworzoną masę upieczemy w formie do tarty. W tym czasie szykujemy gęsty beszamel i ulubione jesienne składniki. Na spodzie jaglanej tarty pojawiły się karmelizowane kurki, kozi ser, por, cukinia, suszone pomidory i rozmaryn. A Wy jakie składniki wybierzecie? :)


Jesienna tarta jaglana/23 cm
Spód:
  • 500 g ugotowanej kaszy jaglanej
  • jajko
  • łyżeczka kurkumy (lub curry)
  • 50 g mąki pszennej lub bezglutenowej np. kukurydzianej
  • łyżeczka soli
 Sos:
  • 2 łyżki masła
  • 2 łyżki mąki
  • 200 ml mleka
  • 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • listki rozmarnu
  • szczypta pieprzu cayenne
  • sól, pieprz
Nadzienie:
  • biała część pora
  • 150 g świeżych grzybów (u mnie kurki)
  • 4 suszone pomidory
  • 3 łyżki pestek dyni
  • 80 g koziego sera
  • kilka plasterków cukinii 
  • ząbek czosnku
  • listki rozmarynu
  • łyżka miodu
  • łyżeczka octu balsamicznego
  • łyżeczka suszonych płatków chilli
  • łyżeczka masła
  • łyżeczka oliwy
  • sól, pieprz

  1. Ugotowaną kaszę studzimy i miksujemy blenderem z jajkiem, solą i kurkumą. Następnie dodajemy mąkę i mieszamy ciasto drewnianą łyżką.
  2. Tortownicę wykładamy przygotowaną masą z kaszy. Mokrą od wody dłonią wyrównujemy wierzch spodu i tworzymy ranty przyszłej tarty.
  3. Spód podpiekamy w rozgrzanym piekarniku przez 20 minut w 180 stopniach.
  4. W tym czasie w topimy masło. Dosypujemy mąkę i mieszając trzepaczką tworzymy zasmażkę. Powoli wlewamy zimne mleko i mieszamy przyszły sos, aż zgęstnieje. Na koniec dodajemy przyprawy i jeszcze raz mieszamy.
  5. Na oliwie i maśle podsmażamy oczyszczone wcześniej kurki. Po 5 minutach dodajemy miód, ocet balsamiczny, posiekany ząbek czosnku, sól, suszone płatki chilli i pieprz. Karmelizujemy całość jeszcze 3 minuty.
  6. Na upieczony spód wylewamy beszamelowy sos. Tartę ozdabiamy karmelizowanymi kurkami, plastrami cukinii, kawałkami suszonych pomidorów, listkami rozmarynu, pestkami dyni. Wierzch posypujemy kozim serem.
  7. Tartę wkładamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy przez kolejne 20 minut w 180 stopniach.
  8. Upieczoną tartę posypujemy dodatkowo kozim serem. Serwujemy na ciepło lub na zimno.
Tosia

czwartek, 24 lipca 2014

Serowa tarta makaronowa z kurkami


Każdy przepis ma swoją historię. Nie wszystkie opowieści są ekscytujące, czasem można stworzyć fantastyczne danie po prostu wchodząc do kuchni i wykorzystując kilka produktów, które ma się pod ręką. Innym razem przygotowanie dania wynika z długich rozmyślań o tym w jakiej formie przedstawić dany smak i połączyć ze sobą fikuśnie składniki. Uwielbiam przed snem wymyślać w ten sposób potrawy i właśnie tak powstała w mojej głowie dzisiejsza tarta.

Cenię sobie zawsze bardzo kulinarne prezenty z podróży od bliskich, dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy dostałam kilka holenderskich serów prosto z Amsterdamu. Od serów zaczęły się rozmyślania przed snem, jak bym mogła je wykorzystać (oczywiście wcześniej miała miejsce ich degustacja). Pierwszym skojarzeniem była pizza quattro fromaggi, ale taki przepis już na blogu jest. 

Później stwierdziłam, że sery na pewno świetnie będą smakowały z makaronem. Wtedy jednak pomyślałam o serowej tarcie z kurkami. I tym sposobem wiedziałam już, że będzie to smakowity kompromis - tarta z makaronu (trochę na wzór tortu makaronowego Ratatuj). Z serów powstał sos do tarty, a wierzch ozdobiły podsmażone kurki z boczkiem. Niebo w gębie, tylko kawałki za szybko znikają!

Serowa tarta makaronowa z kurkami/ średnica 23 cm
  • Spód:
  • 220 g makaronu spaghetti (u mnie razowy)
  • 2 jajka
  • 40 g tartego sera (u mnie cheddar)
  • 4 łyżki masła
  • sól, pieprz, szczypta gałki muszkatołowej
  • Sos serowy:
  • 1/2 cebuli
  • ząbek czosnku
  • łyżeczka oliwy
  • 150 g serów (u mnie blue, radamer, cheddar, young)
  • 150 ml śmietanki kremówki 30%
  • łyżeczka miodu
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • Masa kurkowa:
  • 150 g kurek
  • cebula
  • 100 g wędzonego boczku
  • listki świeżego rozmarynu
  • sól, pieprz

Spód:
  1. Makaron gotujemy al dente, według instrukcji na opakowaniu. Odsączamy go z wody, wrzucamy ponownie do ciepłego garnka. 
  2. Dodajemy rozbełtane jajka, masło, tarty ser i przyprawy. Całość dokładnie mieszamy.
  3. Formę do pieczenia tarty lub tortownicę wykładamy tak przygotowanym makaronem.
  4. Spaghetti dociskamy do dna i do boków, tworząc wyższy rant przyszłej tarty.
  5. Formę z makaronem wkładamy do lodówki na minimum 20 minut.
 Sos:
  1. W rondelku podsmażamy posiekaną w kostkę cebulę i poszatkowany czosnek.
  2. Po 2-3 minutach dodajemy tarty ser, śmietankę kremówkę, miód i przyprawy.
  3. Całość podgrzewamy na małym ogniu do rozpuszczenia serów.
 Kurki:
  1. Kurki myjemy i osuszamy. Większe grzyby kroimy w kostkę, mniejsze zostawiamy w całości.
  2. Na zimną patelnię wrzucamy pokrojony w paseczki boczek. Wytapiamy z niego tłuszcz przez ok. 5 minut.
  3. Następnie na patelnię wrzucamy posiekaną w kostkę cebulę i podsmażamy ją z boczkiem przez kilka minut.
  4. Do szklistej cebuli dodajemy grzyby i listki rozmarynu. Zmniejszamy płomień i dusimy całość przez ok. 8 minut. Na koniec przyprawiamy solą i pieprzem do smaku.
 Tarta:
  1. Schłodzony spód makaronowy wyciągamy z lodówki. 
  2. Na środku spodu wykładamy sos, zostawiając brzegi przyszłej tarty wolne.
  3. Na sos wykładamy podsmażone kurki z boczkiem.
  4. Tak przygotowaną tartę wkładamy do piekarnika i pieczemy przez 30 minut w 190 stopniach.
  5. Upieczoną tartę podajemy na ciepło, krojąc ją na kawałki i posypując serem.
Tosia

wtorek, 3 czerwca 2014

Wtorek z kaszą #12: Pomidorowa tarta jaglana


Uwielbiam wtorki z kaszą, bo pobudzają moją kulinarną kreatywność. Zawsze jednak mam problem z podjęciem decyzji na jakie danie się zdecydować i nie ukrywam, że wątpliwość zazwyczaj budzą przeróżne wariacje na temat kaszy jaglanej. Dlatego, że jest niezwykle zdrowa i daje nam niekończące się możliwości w kuchni.

Od jakiegoś czasu chętnie eksperymentuję z jaglanymi wypiekami. W trakcie tych zabaw okazało sie, że można upiec z kaszy frytki, pasztet, a także ciasta. Na razie słodkie wypieki jaglane łączyła czekolada : czekoladowa tarta jaglana z orzechami, brownie jaglane. Już rozmyślam o kolejnych wypiekach np. jaglanej szarlotce z rabarbarem. Tym razem jednak upiekłam tartę w wersji wytrawnej.

Trochę oczyściłam lodówkę wykorzystując suszone pomidory, cukinię, chilii i koncentrat pomidorowy. W efekcie powstała bezglutenowa, pomidorowa tarta jaglana, która smakuje znakomicie na ciepło, ale również na zimno, dlatego śmiało nadaje się do lunchboxu :)

Pomidorowa tarta jaglana/23 cm
  • Spód:
  • 500 g ugotowanej kaszy jaglanej
  • jajko
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 1/2 łyżeczki kurkumy (lub curry)
  • 50 g mąki pszennej lub bezglutenowej np. kukurydzianej/ryżowej
  • łyżeczka soli
  • Sos:
  • 2 łyżki masła
  • 2 łyżki mąki
  • 200 ml mleka
  • łyżka koncentratu pomidorowego
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • sól, pieprz
  • Nadzienie:
  • kilka plastrów cukinii
  • kilka pomidorków koktajlowych
  • kilka suszonych pomidorów
  • plasterki papryczki chilli
  • listki świeżych ziół lub szpinaku
  • 2 łyżki koziego sera lub sera typu feta
  1. Ugotowaną i ostudzoną kasze jaglaną miksujemy blenderem z jajkiem, koncentratem pomidorowym, solą i kurkumą. Następnie dosypujemy mąkę i wrabiamy ciasto ręką lub drewnianą łyżką.
  2. Formę do tarty wykładamy przygotowaną masą z kaszy. Zwilżoną dłonią wyrównujemy wierzch ciasta i tworzymy ranty przyszłej tarty.
  3. Tak przygotowany spód wkładamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy przez 20 minut w 180 stopniach.
  4. W tym czasie w rondlu topimy masło. Dosypujemy mąkę i mieszamy energicznie trzepaczką tworząc zasmażkę. Powoli wlewamy zimne mleko i mieszając przyszły sos, podgrzewamy go na małym ogniu do momentu aż zgęstnieje.
  5. Do sosu dodajemy koncentrat pomidorowy, sól, pieprz oraz gałkę muszkatołową. Jeszcze raz mieszamy.
  6. Na podpieczony spód wylewamy gęsty, beszamelowy sos. Tartę ozdabiamy plastrami cukinii, pomidorkami koktajlowymi, suszonymi pomidorami i papryczką chilli.
  7. Wkładamy do piekarnika i pieczemy przez kolejne 20 minut w 180 stopniach.
  8. Upieczoną tartę posypujemy serem feta/kozim serkiem i listkami świeżego szpinaku.
  9. Tarta smakuje doskonale na ciepło, można ją odgrzewać np. z dodatkowymi plastrami mozzarelli w piekarniku. Można ją serwować również na zimno.
Tosia

sobota, 28 lipca 2012

Słodka sobota #65: American pie z jagodami







































O gustach się podobno nie dyskutuje. Szkoda, bo nie uważam by to było coś niezmiennego, czy krępującego.
Francuski socjolog Pierre Bourdieu głosił, że gust kulinarny kształtowany jest od dziecka i zależny od klasy i grupy społecznej do której należymy. Jest w tym wiele prawdy, że podstawy poczucia dobrego smaku, czy estetyki wynosimy z domu, ale moim zdaniem w dalszym procesie socjalizacji gust może ulegać zmianom.
Dla przykładu, w dzieciństwie nie miałam w ogóle styczności z kuchnią azjatycką, mój jedyny kontakt ze smakami Dalekiego Wschodu to konsumpcja zupki chińskiej z proszku :) Dopiero, gdy zaczęłam się bardziej interesować gotowaniem odkryłam sama słodko-kwaśne smaki Azji, które obecnie ubóstwiam.
Podobną przemianę miałam z jagodami. Co prawda mama robiła latem piergoi z jagodami, ale ja zawsze bardziej od owocowego nadzienia wolałam ciasto pierogowe. Jagody były dla mnie za kwaśne i nawet w połączeniu z cukrem wykrzywiało mi buzię.
Z wiekiem to się zmieniło, teraz bardzo lubię jagody i nadrabiam dziecięce lata niechęci do tych owoców, jagodowymi eksperymentami w kuchni.
Placek z wiśniami, który nazywam American pie, pokazywałam Wam jakoś na początku istnienia naszego bloga (a burczymiwbrzuchu istnieje już ponad półtora roku!)
To jedno z moich ulubionych ciast, dlatego chętnie zmieniam jego nadzienie robiąc placek z wiśniami, jabłkami lub owocami leśnymi. Teraz, gdy zaczął się na dobre sezon jagodowy wymarzyłam sobie właśnie taką tartę.
Za pierwszym razem spróbowałam kawałek na ciepło z lodami cytrynowymi i to był strzał w dziesiątkę, ale równie smaczny jest schłodzony w lodówce, dlatego trudno mi polecić, czy lepiej podawać na ciepło, czy zimno :)







































American pie z jagodami
  • 300 g mąki pszennej
  • 110 g cukru pudru
  • 190 g masła
  • 3 łyżki zimnej wody
  • 2 żółtka
  • 450 g jagód
  • 120 g cukru
  • łyżka ekstraktu z wanilii
  • 2 łyżki brązowego cukru
  • lody cytrynowe
  1. Do misy przesiewamy mąkę i cukier puder.
  2. Dodajemy posiekane masło, wodę oraz żółtka i zaczynamy wyrabiać ręcznie lub mikserem.
  3. Gdy składniki połączą się w zgrabną kulę, dzielimy ją na dwie części i każdą zawijamy w folię spożywczą. Kule z ciasta wkładamy do lodówki.
  4. Po 30 minutach wyciągamy jedną porcję ciasta.
  5. Wałkujemy ciasto na okrągły placek i przy pomocy wałka przekładamy je na formę do tarty.
  6. Ciasto dociskamy do formy (szczególnie na brzegach) i wkładamy do lodówki na kolejne 30 minut.
  7. W tym czasie łączymy jagody z cukrem i ekstraktem.
  8. Gdy minie pół godziny, wyciągamy formę z ciastem oraz zawiniętą w folię kulę.
  9. Na spód ciasta wykładamy jagody.
  10. Drugą część ciasta cienko wałkujemy i nawijając na wałek przekładamy na jagody.
  11. W ten sposób uzyskamy "daszek" dla spodu ciasta. Dociskamy brzegi tarty.
  12. Na środku ciasta wykrawamy 5 otworków nożem (widoczne na zdjęciu).
  13. Tartę pieczemy w temperaturze 190 stopni przez 20 minut.
  14. Następnie smarujemy wierzch ciasta wodą, obsypujemy trzcinowym cukrem i zmniejszamy temperaturę do 170 stopni. Pieczemy jeszcze 30 minut.
  15. Po tym czasie wyciągamy tartę z piekarnika i chłodzimy w lodówce przed podaniem lub pdoajemy na ciepło z gałką lodów (np. cytrynowych).
Tosia

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...