Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nachosy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nachosy. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 22 stycznia 2013

Ser Halloumi w panierce z nachos

Od dłuższego czasu mam w lodówce przyjaciela. To ser grecki ser Halloumi, który kupiłam niespełna dwa lata temu z zamiarem zgrillowania go i użycia do sałatki. Czas mijał, a ser leżał samotnie w kartoniku, na dobre wpisując się w pejzaż otwieranej lodówki. 

Wyrzuciłabym go już dawno temu (data przydatności do spożycia minęła w czerwcu zeszłego roku), ale jakoś nie mogłam się z nim rozstać:) Nie ryzykując zdrowiem, kupiłam dzisiaj nowe pudełeczko,  a stare niestety byłam zmuszona wyrzucić, aby nie wyszło z lodówki o własnych siłach. Trochę przeraża mnie to, że stara wersja, mimo wszystko nie wyglądała najgorzej (choć może dobrze, że nie zdjęłam z niej folii). 

Mogę się założyć, że wielu z Was uwielbia smażony oscypek z dodatkiem żurawiny.  A to dlatego, że sama dałabym się za niego pokroić i wiem, że większość osób, które znam również. Podobnie smakuje smażony ser Halloumi, który jak oscypek, ma sprężystą konsystencję w środku. No a panierka z nachosów idealnie się z nim komponuje. 

Miałam do niej spory uraz, gdyż jeszcze kilka lat temu, gdy nie miałam zielonego pojęcia o gotowaniu postanowiłam przygotować obiad-niespodziankę dla mojego chłopaka. W zaciszu jego kuchni zabrałam się za tworzenie kurczaków w panierce z nachos. Efekt był opłakany- surowe mięso otoczone zwęgloną panierką, mieszkanie pełne dymu i kuchnia niczym po wizycie huraganu. Mój chłopak do dziś wspomina jak znajdował resztki panierki jeszcze przez dwa tygodnie. Na szczęście nie powstrzymało mnie to od dalszych eksperymentów kulinarnych... no może tylko od obtaczania mięsa nachosami. 

Dzisiaj i mięso zrobiłabym inaczej, więc polecam wam tę panierkę również w takim wydaniu (wystarczy ostrożnie smażyć na małym ogniu, lub po prostu dać mięsu dojść w piekarniku). A jeśli nie macie akurat sera Halloumi możecie użyć też oscypka czy tofu. 

Ser Halloumi w panierce z nachos (2 porcje- 6 kawałków sera)

- 250 g sera Halloumi
- 100 g nachos 
- 3 łyżki mąki
- 1 jajko

- żurawina - do podania
  1. Pokrój ser na plasterki grubości 0,5 cm. 
  2. Przygotuj 3 głębokie talerze. Do jednego wsyp mąkę, do drugiego wbij jajko i roztrzep widelcem, a do trzeciego wsyp pokruszone wcześniej nachos.
  3. Na patelni rozgrzej oliwę. 
  4. Ser obtaczaj najpierw w mące, następnie w jajku, a na koniec w nachos. Połóż na rozgrzaną patelnię i smaż na średnim ogniu aż panierka z brązowieje, a następnie obróć na drugą stronę i usmaż z drugiej strony.
  5. Usmażone kawałki sera odłóż na papierowy ręcznik, aby odsączyć je z tłuszczu.
  6. Podawaj na ciepło z żurawiną. 
Śliwka

wtorek, 27 listopada 2012

Sałatka meksykańska "taco"

































Są takie dni, że nawet najwięksi pasjonaci kulinarni nie mają ochoty wchodzić do kuchni. U mnie zdarza się to naprawdę rzadko, ale czasem potrzebuję małego urlopu, w postaci jednego dnia bez gotowania. Tak miałam właśnie dziś.
Zawsze bawią mnie pytania i komentarze czytelników bloga lub znajomych, dotyczące przygotowanych potraw. Kiedy znowu słyszę "kto to wszystko zjada?", "jesteś za chuda, by to wszystko w brzuchu pomieścić", zadaję danej osobie pytanie dotyczące spożywania jej posiłków w ciągu dnia. Większość ludzi chyba je minimum 3 posiłki dziennie, w postaci śniadania, obiadu i kolacji, a ktoś je przygotować przecież musi :) 
To, że na blogu pojawia się np. przepis na serowe ptysie, nie oznacza, że upiekłam ich sto, a jedynie kilka lub kilkanaście.

Dzisiaj dla burczymiwbrzuchu był dosyć nerwowy dzień. Po raz pierwszy w historii pisania bloga, mieliście okazję usłyszeć nasze głosy podczas audycji Radia Gdańsk. Stres związany z emisją wywiadu i inne obowiązki dnia codziennego sprawiły, że nie miałam czasu i ochoty gotować. Nie chciałam jednak w takiej sytuacji decydować się na fast food, a tym bardziej zabierać się za dania typu instant, czy mrożonki. Dlatego mimo okoliczności poświęciłam 15 minut na przygotowanie szybkiej sałatki. 
Moją inspiracją było tutaj meksykańskie danie tacos, czyli kukurydziana tortilla z dodatkami w postaci mięsa, sałaty, awokado, kwaśnej śmietany i sera cheddar. W sałatce wykorzystałam wędzonego kurczaka, ale możecie śmiało go zastąpić jego grillowaną, gotowaną, czy pieczoną wersją.
Może nie jest to najlżejsza sałatka na świecie. Za to jest pyszna, szybka w przygotowaniu i pożywna. 
Zdecydowanie polecam jako szybką przekąskę. Kiedy nie macie czasu lub ochoty na gotowanie, a chcecie coś prędko zrobić do jedzenia :)

Sałatka meksykańska taco
  • sałatka rzymska
  • wędzony kurczak
  • awokado
  • czerwona fasola z puszki
  • czerwona cebula
  • czerwona papryka
  • ser cheddar
  • papryczka chilli
  • nachosy serowe
  • łyżka gęstej śmietany
  • Dressing:
  • sok z 1 limonki
  • 3 łyżki oliwy
  • szczypta soli
  • łyżeczka posiekanej papryczki chilli
  • świeżo mielony pieprz
  • łyżeczka miodu lub cukru trzcinowego
  1. Wyciskamy sok z limonki do małego słoika. Dodajemy szczyptę soli, chilli i mieszamy. Dolewamy oliwę z oliwek oraz miód (lub cukier trzcinowy). Zamykamy słoik i nim wstrząsamy, aż wszystkie składniki się ze sobą dobrze połączą.
  2. Na półmisek wykładamy porwane liście sałaty rzymskiej. Awokado obieramy, skrapiamy sokiem z limonki, aby miąższ nie ściemniał i kroimy w półplastry. Cebulę siekamy w piórka, a paprykę w słupki. Fasolę odsączamy z zalewy. Wędzonego kurczaka drobno kroimy. Ser cienko kroimy lub ścieramy na tarce o drobnych oczkach.
  3. Wszystkie składniki ze sobą mieszamy. Całość polewamy dressingiem, dekorujemy łyżką kwaśnej śmietany, startym cheddarem i nachosami.
Tosia

piątek, 15 czerwca 2012

Tydzień kibica #5: Zapiekane nachos


Przyznam, że chwilę wahałam się czy przedstawiać na blogu pomysł na zapiekane nachos, bo są niepoprawną, niewyobrażalną bombą kaloryczną. Ale przecież ogłoszony w poniedziałek "Tydzień kibica" nie może skończyć się obliczaniem kalorii. Wczoraj na chwilę o tym zapomniałam i zostałam brutalnie ukarana. Wymyśliłam sobie panierowaną corn flake'sami mozzarellę, a chwyciłam (trochę z chęci ograniczenia kalorii, trochę z braku wyboru) za wersję light. Nie wiem do końca co sprawiło, że moje przystawki totalnie się rozpłynęły, czy wybór mozzarelli czy sposób wykonania, ale od wczoraj jestem przekonana, że maczał w tym palce jakiś kaloryczny potwór, który nie znosi kompromisów, a na pewno nie w meczowych przekąskach.

Mam nadzieję, że nie przyłożę się zbytnio do wzrostu współczynnika nadwagi w Polsce. Na pewno nie radzę spożywać zbyt często, ale w końcu ile razy mistrzostwa Europy odbywały się w naszym kraju?

Koniecznie podajcie je z kwaśną śmietanką i szczypiorkiem. Świetnie przełamują ostry smak potrawy. Od siebie jeszcze dodam, że najlepiej popić je Redd'sem;)

Zapiekane nachos (4 potężne porcje)
- 500 g nachos
- 2 duże pomidory
- 1 biała cebula
-  1 łyżka octu balsamicznego
- 1 łyżka słodkiego sosu chilli
- 100 g papryczek jalapenos z zalewy
- 100 g zielonych oliwek
- 250 g tartego żółtego sera
- 200 g kwaśnej śmietany 12%
- 2 łyżki poszatkowanego młodego szczypiorku
- sól
- oliwa

Rozgrzej piekarnik do 180 stopni z funkcją grillowania z góry.

Pomidory i cebulę pokrój w kosteczkę. Na patelni rozgrzej ok. 2 łyżki oliwy i wrzuć pomidory i cebulę. Smaż przez ok. 10 minut, aż osiągnie konsystencję gęstego sosu. Dopraw octem balsamicznym, słodkim sosem chilli i solą, Odłóż na bok.

Do naczynek żaroodpornych wsyp nachos. Polej równomiernie sosem pomidorowym.
Papryczki jalapenos i oliwki pokrój na mniejsze kawałki i rozsyp na nachos.
Całość posyp równomiernie tartym serem.

Piecz przez ok. 15 minut.

Podawaj ze śmietaną pomieszaną z  poszatkowanym szczypiorkiem.

Śliwka

środa, 5 października 2011

Krem z dyni i kukurydzy, podany z nachosami






































Ciekawa jestem czy spodoba wam się moja szybka i kremowa zupa. 
Od dawna planowałam zrobić słodki krem z kukurydzy, natchnęła mnie jednak jesień, a wraz z nią dynia, którą trzeba się cieszyć póki jest!
Po kulinarnych eksperymentach okazało się, że dynia bardzo lubi się z kukurydzą i świetnie komponują się w kremowym duecie. 
Słodkawy smak zupy przełamałam dodatkowo pieprzem kajeńskim i pikantnymi nachosami, aby dodać jej charakteru.
Kolor zupy wyszedł niezwykle optymistyczny. Myślę, że jeśli krem nie poprawi nikomu humoru swoim kolorem to chociaż rozgrzeje w chłodny, jesienny wieczór :)

Krem z dyni i kukurydzy, podany z nachosami
300 g dyni
2 puszki kukurydzy
500 ml bulionu (z warzyw lub kurczaka)
łyżeczka curry
łyżeczka pieprzu cayenne
garść nachosów
3 łyżki startego żółtego sera
pieprz i sól

Dynię kroimy na mniejsze kawałki i pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 25 minut. Po tym czasie obieramy dynię ze skórki i wrzucamy do garnka. Do garnka dorzucamy kukurydzę, wlewamy bulion i podgrzewamy. Za pomocą blendera miksujemy warzywa z bulionem na gładki krem. Przyprawiamy zupę curry, solą, pieprzem oraz pieprzem kajeńskim i gotujemy przez 10 minut.
W tym czasie wykładamy nachosy na blachę, posypujemy żółtym serem i zapiekamy w piekarniku kilka minut. Gotowy krem podajemy z nachosami.

Tosia

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...