To trochę absurdalne, ale fakt mieszkania nad morzem Bałtyckim wcale nie oznacza dostępu do mnóstwa świeżych ryb. Zdecydowanie łatwiej kupić już gotowe produkty jak np. koreczki śledziowe czy wędzona makrelę, a nad morzem powinno być inaczej! Żeby zrobić jakieś wyjątkowe rybne danie trzeba się naprawdę napocić, aby je najpierw kupić. Można ze świecą szukać miejsc, w których faktycznie dostępne są świeże ryby. Kilka razy nacięłam się na trzeciej świeżości ryby i to nawet w kultowych miejscach, takich jak Hala rybna. Od jakiegoś czasu odwiedzam pobliskie delikatesy rybne Gadus i jeszcze ani razu się nie zawiodłam.
Na co dzień chyba najchętniej eksperymentuję w kuchni z dorszem, ale tym razem skusiłam się na łososia. Od kilku lat w okolicach świąt zabieram się za przygotowanie gravlaxu i w końcu udało mi się za to zabrać :)
Można powiedzieć, że proces przygotowywania tego dania to pogrzeb łososia. Dlaczego? Znalazłam gdzieś informację, że w językach skandynawskich grav oznacza grób, a lax to po prostu łosoś. Kiedyś marynowaną rybę obwiązywano w korę brzozową i zakopywano na kilka dni pod ziemią. Teraz robi się to w znacznie łatwiejszy i przyjemniejszy sposób.
Wystarczy zamarynować rybę w soli i cukrze, dodać zioła i szczelnie owinąć w folię spożywczą. Po dwóch dobach marynowany łosoś jest gotowy do jedzenia. Ja dodatkowo skusiłam się i do marynaty dodałam koperek, tartego buraka, różowy pieprz i skórkę z pomarańczy. Wyszło pysznie!
Łososia serwowałam z pestkami granatu i klasycznie, czyli z cytryną. Świetnie będzie tu też pasował musztardowy sos lub śmietana. Marynowana ryba na pewno zagości u mnie na świątecznym stole. A teraz coś czuję, że kawałek łososia wykorzystam do domowego sushi :)
Gravlax - łosoś marynowany w burakach
- kilogram filetu ze świeżego łososia ze skórą (bez ości)
- 160 g kamiennej lub gruboziarnistej soli
- 60 g cukru
- skórka z pomarańczy
- burak
- pęczek koperku
- 50 ml wódki (u mnie chłopska pieprzówka)
- 2 łyżki różowego pieprzu
- pestki granatu
- Sól łączymy z cukrem, posiekanym koperkiem, pieprzem i świeżo startą skórką z pomarańczy. Ścieramy buraka na tarce o małych oczkach i mieszamy z przyprawami. Odstawiamy na kilka minut.
- Dużą formę (długości ryby) wykładamy folią spożywczą. Dno wykładamy połową przygotowanej marynaty, kładziemy na niej łososia skórą do dołu i zakrywamy z wierzchu pozostałą marynatą. Rybę skrapiamy dodatkowo wódką i przykrywamy szczelnie folią spożywczą.
- Kładziemy na ofoliowanym łososiu obciążenie w postaci np. puszek lub słoików i wstawiamy na 24 godziny do lodówki.
- Po dobie zdejmujemy obciążenie, odlewamy płynną marynatę i ponownie wkładamy ofoliowaną rybę na kolejną dobę do lodówki.
- Po tym czasie przepłukujemy łososia zimną wodą (aby pozbyć się buraczanej marynaty) i wycieramy ręcznikami papierowymi.
- Łososia kładziemy skórą do dołu, posypujemy świeżo posiekanym koperkiem, pestkami granatu, pieprzem i kroimy ostrym nożem na cienkie plasterki. Podajemy z pieczywem, placuszkami lub ziemniakami.
- Rybę przechowujemy w pudełku w lodówce do 10 dni.
bardzo ciekawe połączenie, muszę sprawdzić ten smak
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda, bardzo jestem ciekawa smaku tego łososia, choć myślę, że na pewno by mi smakował, łososia uwielbiam!:)
OdpowiedzUsuńWygląda przesmacznie.Mam ochotę przygotować go na święta-nie używam jednak alkoholu.Czy wódkę można po prostu pominąć,czy dodac coś innego zamiast?
OdpowiedzUsuńPzdr.
Kamila
Cieszę się, że przepis wpadł w oko ;) Wódkę można śmiało pominąć!
UsuńZainteresowany bardzo - zrobię na święta - o efektach poinformuję
OdpowiedzUsuńThese codes add cash to your steam wallet gift card add money to your wallet get free gift cards and online free keys generated online.
OdpowiedzUsuń