Zaspanym czytelnikom podpowiadam, że dziś wcale nie wtorek z kaszą, a niedzielne śniadanie do łóżka. W najbliższy wtorek wypada mi dyżur z przepisem z kaszą w roli głównej, ale ponieważ jutro wybieram się na małe zasłużone wakacje, to prawdopodobnie nie miałabym jak wrzucić przepisu. Postanowiłam upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, opracować śniadaniowy przepis z kaszą w roli głównej.
Jakoś tak się przyjęło, że jeśli zaczyna się dzień od jaglanki to tylko na słodko. Tymczasem można przygotować w ciekawy sposób także śniadaniową kaszę jaglaną na słono np. gotując ją w mleku kokosowym. Dzięki temu nabiera nowego smaku i wychodzi niezwykle aksamitna. Do kaszy dodałam piękności z warzywniaka, krótko karmelizowaną botwinkę (już się pojawia powoli na straganach!), chrupiące rzodkiewki, szczypiorek i koperek. Wisienką na torcie śniadania jest jajko w koszulce, które po delikatnym przekrojeniu, zachwyca wypływającym żółtkiem.
Myślę, że danie jest tak uniwersalne, że można je zjeść na śniadanie, obiad i kolację. A jakby się uprzeć to nawet na deser, w końcu botwinka nabiera słodyczy dzięki karmelizowaniu jej w miodzie :)
Kokosowa jaglanka z karmelizowaną botwinką, rzodkiewką i jajkiem w koszulce/ (2 porcje)
Jaglanka:
- szklanka suchej kaszy
- szklanka mleka kokosowego
- szklanka wody
- łyżeczka soli
- pęczek botwinki
- łyżka posiekanej papryczki chilli (można pominąć)
- ząbek czosnku
- garść pestek dyni
- garść ziaren słonecznika
- posiekany koperek
- posiekany szczypiorek
- kilka rzodkiewek
- łyżka miodu
- łyżka octu ryżowego lub octu balsamicznego
- łyżeczka oleju roślinnego do smażenia
- sól, świeżo mielony pieprz
- 0,5 l wody
- 2 jajka
- łyżka octu jabłkowego lub winnego
- łyżeczka soli
- Kaszę wsypujemy do rondelka*, dodajemy mleko kokosowe, wodę i sól. Gotujemy na średnim ogniu, aż kasza wchłonie płyn (ok. 10-15 minut). Rondel przykrywamy pokrywką i odstawiamy.
- Małe buraczki obieramy i kroimy w kosteczkę (lub zostawiamy do innego dania), resztę botwinki razem z listkami drobno siekamy. Przekładamy na sito i hartujemy, czyli zalewamy wrzącą wodą, odsączamy i przelewamy zimną wodą, jeszcze raz odsączamy.
- W woku lub głębokiej patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy botwinkę i podsmażamy 2 minuty.
- Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, posiekane chilli, pestki dyni, nasiona słonecznika, sól i pieprz. Smażymy kolejne dwie minuty.
- Dodajemy miód oraz ocet, karmelizujemy, aż odparujemy połowę sosu. Chwilę studzimy.
- Do ostudzonej botwinki dodajemy plasterki rzodkiewek, posiekany koperek i szczypiorek.
- Do miseczek przekładamy kaszę, dekorujemy karmelizowaną botwinką.
- W rondlu podgrzewamy wodę z octem i solą. Wbijamy jajka do dwóch małych miseczek.
- W gotującej się wodzie robimy wirek za pomocą łyżki i przelewamy w środek pierwsze jajko.
- Gotujemy przez 3-4 minuty, odsączamy z wody i dekorujemy jaglankę jajkiem.
- Podajemy na ciepło.
Tosia
ale super pomysł na danie z kaszą!
OdpowiedzUsuńWygląda smacznie ;-)
OdpowiedzUsuńZaczyna się sezon na na botwinkę!<3:D
OdpowiedzUsuńPrawdziwa wiosna. Pysznie.
OdpowiedzUsuńWygląda to super smacznie <3 ostatnio mam fazę na chrupanie rzodkiewek ;)
OdpowiedzUsuń