Gdy jest się w ciąży weekendy zaczynają wyglądać inaczej niż dotychczas. Twoi znajomi z pracy radośnie krzyczą, że nadszedł piątek, a ty ze smutkiem uświadamiasz sobie, że nie otworzysz schłodzonej butelki wina i nie poszalejesz na parkiecie. Najprawdopodobniej po prostu pójdziesz spać, żeby znowu obudzić się prawie przed wschodem słońca.
Brzmi to jak pretensja, ale ja nie lubię narzekać. Wiem, że moja sytuacja się zmieniła, ale wolę się dostosować i wyciągnąć z niej to co najlepsze. Na przykład śniadanie.
Zawsze lubiłam celebrować pierwszy posiłek w weekendy, ale teraz, gdy budzę się tak wcześnie, mogę spokojnie przemyśleć, co będzie dla nas wszystkich najlepsze i najsmaczniejsze. Jestem więc pierwszym klientem w sklepie i kombinuję. A gdy ci sami znajomi, którzy radośnie kwiczeli z okazji zbliżającej się imprezy umierają w łóżkach do późnych godzin popołudniowych, ja popijam kawkę i objadam się croissantami.
Ostatnio sobie myślę, że najchętniej otworzyłabym w swoim mieszkaniu klub śniadaniowy. Zapraszałabym znajomych, z którymi dzielibyśmy ten najfajniejszy moment dnia. Gdybym tylko miała większy stół...
A rogale najbardziej lubię z wytrawnymi dodatkami. Tym razem stawiam na kozi ser, rukolę i karmelizowane jabłka. Gotowe w 5 minut.
Croissant z kozim serem i karmelizowanym jabłkiem (2 porcje)
- 2 croissanty
- kremowy kozi ser
- rukola
- pół jabłka
- 1 łyżeczka masła
- 1 łyżka cukru
- 40 ml wody
- Przygotuj jabłka. Pokrój połówkę w plasterki. Rozgrzej na patelni masło. Smaż kilka minut plasterki jabłka z dwóch stron, następnie dodaj cukier i wodę. Smaż aż woda wyparuje i całość pokryje lepki karmel,
- Rozkrój croissanty. Posmaruj je kozim serem i wsadź do środka rukolę. Umieść też w środku karmelizowane jabłka.
Śliwka
Dla nas stołu wystarczy, spoko :) Zapisuję się do Twojego klubu śniadaniowego i jakże dobrze rozumiem to, o czym piszesz w konteście piątku i poranków. Ale za to juz zapomniałam, co to kac ;)
OdpowiedzUsuńCroissanty są genialne w swojej jednocześnie prostocie, a z drugiej strony w swojej uniwersalności!
OdpowiedzUsuńTeż bym się takimi croissantami objadała<3
OdpowiedzUsuń