Mieszkając nad morzem, grzechem byłoby nie korzystać z ryb. Dary natury prosto z Bałtyku nie są wcale tak łatwo dostępne, jakby mogło się wydawać, ale dla chcącego nic trudnego. Lubię eksperymentować z rybnymi obiadami, chociaż od lat największą miłością darzę wędzoną makrelę.
Z wędzonych ryb można wyczarować sporo ciekawych dań, podawać je z ziemniaczanymi podpłomykami lefse, czy z kaszą w formie sałatki. Nic jednak nie równa się makrelowej paście, która towarzyszy mi przez całe życie.
Robiłam ją już na wiele sposobów, ale wciąż numerem jeden jest dla mnie wersja z twarogiem i akcentem pomidorowym. Zawsze wiernie do niej wracam, chociaż za każdym razem robię ją trochę inaczej. Czasem dodam posiekany koperek, innym razem natkę pietruszki. W paście pojawia się siekana drobno cebulką, którą można też zastąpić szczypiorkiem. W odsłonie pikantnej - z papryczką chilli, w wydaniu imprezowym - z czosnkiem, na bogato - z suszonymi pomidorami i kaparami. Ogórek kiszony jest obowiązkowy w każdej kombinacji.
Do tego chrupiąca bułeczka, albo świeżo upieczone bajgle i jestem w raju!
Pasta z makreli
- wędzona makrela
- 200 g półtłustego lub chudego twarogu
- 2 łyżki śmietany lub jogurtu naturalnego lub łyżka majonezu + łyżka śmietany
- 4 łyżki koncentratu pomidorowego
- 3 suszone pomidory (można pominąć)
- łyżeczka posiekanej papryczki chilli
- łyżeczka ostrej lub słodkiej papryki
- mała czerwona cebula
- 3-4 ogórki kiszone
- pęczek koperku lub natki pietruszki lub szczypiorku
- sól, świeży mielony pieprz
- Kawałki obranej makreli wrzucamy do wysokiego naczynia, dodajemy twaróg, śmietanę/jogurt, koncentrat pomidorowy, suszone pomidory, posiekane chilli i słodką lub ostrą paprykę.
- Miksujemy blenderem na gładką pastę.
- Do pasty dodajemy posiekaną w drobną kostkę cebulę, ogórki kiszone oraz koperek.
- Przyprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Tosia
Uwielbiam pastę z makreli, również kojarzy mi się z dzieciństwem. Wprawdzie w nieco innej wersji, bo z jajkiem na twardo i majonezem, ale czuję klimat :)
OdpowiedzUsuńTa pasta jest cudowna... moja mama często robiła podobną... ale ja niestety nie mogę jeść tej wersji z koncentratem pomidorowym - zgaga murowana ;/
OdpowiedzUsuńWow, rewelacja na talerzu.
OdpowiedzUsuńBajgle uwodzą :>
OdpowiedzUsuńPasta z makreli to smak dzieciństwa, ale chyba mama dodawała do niej jajko. Warto jednak będzie spróbować nowocześniejszej wersji :)
OdpowiedzUsuń