Przez cały tydzień próbowałyśmy udowodnić jak różnorodna potrafi być kuchnia włoska, co zaskakująco niewiele ma wspólnego z tradycyjnym włoskim śniadaniem. Włosi bowiem, przynajmniej w moim mniemaniu, nie podchodzą kreatywnie do pierwszego posiłku dnia.
Tradycyjnie, prawdziwy Włoch rozpocznie dzień śniadaniem (colazione) na słodko, przegryzając rogalika, biscotti lub ciastko, popijając je najlepszą włoską kawą z dodatkiem mleka. Postanowiłam więc, zamiast przygotowywać domowe śniadaniowe słodkości, podeprzeć się innym włoskim przepisem, który z definicji raczej nie pasuje do włoskich zwyczajów śniadaniowych, ale u nas sprawdzi się jak ulał. Mówię tu o pysznych ciepłych kanapkach Panini.
Mam wrażenie, że na dobre zaprzyjaźniły się z polską gastronomią, bo widzę je w menu naprawdę wielu miejsc. Nic dziwnego. Są pyszne, różnorodne i niezwykle szybkie do przygotowania. Uwielbiam je, więc nie mam nic przeciwko:)
Panini tradycyjnie przygotowujemy z ciabatty, napełniamy ulubionymi składnikami i tostujemy nadając im charakterystycznych, przypieczonych pasków. Jeśli nie macie specjalnego tostera, możecie spokojnie wyczarować takie cuda na patelni grillowej.
Żeby już na całość podkreślić włoski klimat moich Panini, jako dodatek wybrałam składniki jednej z najpopularniejszych włoskich sałatek- Caprese. Oprócz tradycyjnego połączenia mozzarelli z pomidorami, zamiast świeżych liści bazylii (które po obróbce termicznej tracą smak) ciabattę posmarowałam bazyliowym pesto.
A na koniec "Włoskiego tygodnia", w ramach podsumowania, rzucę w eter pytanie: jaki jest sekret figury Włoszek? Słodkie śniadania, makarony, panini, pizza... a widzieliście kiedyś otyłą Włoszkę?:)
Panini Caprese (2 porcje)
- 1 długa ciabatta (lub 2 małe ciabatty-bułki)
- 1 kulka mozzarelli
- 1 pomidor
- pesto (gotowe lub z tego przepisu)
- 1 długa ciabatta (lub 2 małe ciabatty-bułki)
- 1 kulka mozzarelli
- 1 pomidor
- pesto (gotowe lub z tego przepisu)
- Ciabattę przekrój na pół. Każdą połówkę rozkrój wzdłuż.
- Posmaruj połówki od wewnętrznej strony masłem i pesto. Ułóż na dolnej części ok. 3 plastry mozzarelli i 3 plastry pomidora. Zamknij górną częścią bułki.
- Patelnię grillową (jeśli nie masz tostera) wysmaruj oliwą. Rozgrzej, ułóż bułkę. Najlepiej ją czymś obciążyć z góry (lub po prostu mocno przyciskać łopatką). Ja użyłam kamienia do ostrzenia noża.
- Smaż kilka minut, aż na dolnej części zrobią się charakterystyczne przysmażone paski, odwróć bułkę i powtórz tę samą czynność z drugiej strony.
- Przekrój, aby stworzyć dwa trójkąty. Smacznego
Śliwka
uwielbiam caprese, w takim wydaniu muszę jeszcze spróbować ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe połączenie.. Muszę spróbowac
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu kanapki ;)
OdpowiedzUsuńDeska od ilovenature ;>?
Zamawiam je dziś na kolację:) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńto jest to :) muszę zrobić
OdpowiedzUsuńWiększość Włoszek mam po prostu kobiece kształty :) Tyczkami to one raczej nie są
OdpowiedzUsuńWłoszki są szczupłe?! No coś Ty, chyba nie widziałaś prawdziwych Włoszek ;). Mają ,że tak powiem niskie zawieszenia, krótkie nogi ,szerokie bioderka, sa bardzo kobiece:). Na pewno nie chude :)
OdpowiedzUsuńA panini są super i w ogóle cała włoska kuchnia!:)
dla mnie to posiłek na każdą porę dnia! uwielbiam taka prostotę smaków :)
OdpowiedzUsuńObłędna. Kocham ciągnąca się mozzarellę:D
OdpowiedzUsuń@Kasia: tak ilovenature:) @Jaśmina @Majana Ja kiedyś na włoskich ulicach na próżno szukałam grubszych kobiet i nic! Mam też kilka włoskich koleżanek- każda chuda jak szkapa:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale apetycznie wyglada. Fajny pomysl na kolacje !
OdpowiedzUsuńMasz rację, to doskonałe śniadanie dla nas Polaków :)
OdpowiedzUsuńAch te deseczki z ilovenature :))
Te kanapeczki wyglądają apetycznie:) Jak dla mnie w sam raz na drugie śniadanie albo lunch:)
OdpowiedzUsuńWasz tydzień włoski był cudowny, przepisy bardzo mi się przydały :)
OdpowiedzUsuńOj chyba to jutro zrobię! Dzięki, dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńO tak, takie kanapeczki, z takimi smakami to coś pysznego!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, wypróbuję kiedyś na śniadanie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię caprese w formie kanapek :) Muszę kiedyś sobie taką podpiec, na pewno będzie jeszcze lepsza :)
OdpowiedzUsuńcudne te kanapki, w przekroju są przepiękne. A tak proste i niewielo składnikowe, aż nie mogę w to uwierzyć. Na dobrą sprawę i do bento się nadają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Nie lubię słodkich śniadań.
OdpowiedzUsuńZawsze dziwiło mnie dlaczego w kraju, w którym jest tak pyszne pieczywo, wędliny, sery i dojrzałe w słońcu warzywa, ludzie jedzą rano rogalika z dżemem.
Ale każdy je to co lubi najbardziej;)
Ja z pewnością wybrałabym taką kanapkę.
Zamieniłabym wszystkie śniadaniowe jajecznice na taką pyszną kanapkę :)
OdpowiedzUsuńDlaczego ja nigdy nie robiłam takich grillowanych kanapek w domu? Myślę, że trzeba będzie zainwestować w prążkowany opiekacz, bo na patelni nie wyjdzie tak cudownie zgrabna... Włoskie śniadania są raczej do bani, ale tego typu przegryzki trzymają poziom nad poziomy!
OdpowiedzUsuńjejku jak to wspaniale wygląda!! chyba umrę jak nie spróbuję :)))
OdpowiedzUsuńAle mi się podoba takie włoskie śniadanie!:-)
OdpowiedzUsuńoj zjadłabym :) mniam:)
OdpowiedzUsuńmieszkam z włochami i muszę przyznać, że nieraz zadaję sobie dwa pytania. jeden: jak oni mogą co rano jeść te same ciasteczka (od 6 miesięcy co tydzień kupują kilo frollini ze śmietanką) dwa: jakim cudem zachowują swoje szczupłe figury? Moi współlokatorzy są, co prawda, byłymi sportowcami wyczynowymi, niemniej ich smukłe sylwetki nijak nie zdradzają faktu, że między pranzo koło 12 a bardzo obfitą ceną o 21 pochłaniają czasem słodką briochkę lub kawałek focacci. Niemniej trzeba przyznać, że pizza pojawia się tylko, jesli ja ją upiekę, czyli raz na ruski rok, a pasta + zwykle warzywny sos to cały posiłek. Nieraz zamiast niej na lunch zjadają miskę sałaty z kroplą oliwy. Na dłuższą metę jest w tym wszystkim balans ;) Niemniej zgadzam się z Majaną, wiele Włoszek ma dokładnie taki typ figury, jaki opisała. Mam nadzieję że moje wypociny są jako tako składne, wracam do popijania aspirynki ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń