Jedzenie fascynowało mnie od dziecka. Uwielbiałam godzinami przeglądać książki kulinarne, szczególnie te zagraniczne, które przedstawiały nieznane moim kubkom smakowym dania. Marzyłam o tym, by kiedyś nauczyć się tak gotować.
Już w szkole podstawowej miałam na swoim koncie pierwsze samodzielne przygotowane dania, ale z gotowaniem rozkręciłam się bardziej w liceum. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że miałam dobre pomysły i już wtedy z chęcią eksperymentowałam. Większość potraw chciałam robić sama, bez przepisu, co oczywiście nie zawsze mogło kończyć się sukcesem. Pamiętam np. moje pierwsze ravioli z botwinką. Farsz z młodych buraczków wyszedł smaczny, ale ciasto było twarde i gumowate, co z pokorą odnotowałam i więcej się to nie zdarzyło.
Szczerze przyznaję się także do tego, że będąc zbuntowaną nastolatką uwielbiałam w kółko przyrządzać to samo danie, na które teraz, nawet w ramach kompromisu już bym się nie zgodziła.
Moją słabością był gotowy sos słodko-kwaśny ze słoika, który podgrzewałam dodatkowo z kawałkmi kurczaka i makaronem. Na chwilę obecną tego typu półprodukty nie mają miejsca w mojej kuchni, ale zamiłowanie do ostro-słodko-kwaśnych smaków zostało do dziś.
Wczoraj w trakcie zakupów, pomyliłam alejki i niechcący zawitałam w dziale, który raczej nie odwiedzam. Z lekko szyderczym uśmiechem, ale też niezrozumiała tęsknotą spojrzałam na słoiki z pomarańczowym sosem. Opuszczając sklepową uliczkę, obiecałam sobie zrobić taki sos w domu. Przygotowywałam go w domu na kilka sposób, a jeden przepis nawet prezentowałam na blogu (tu). W dzisiejszej odsłonie nowością jest jednak forma podania dania, ponieważ zdecydowałam się na zupę z dodatkiem krewetek. Mając wcześniej ugotowany bulion robi się ją naprawdę szybko, wystarczy 20-30 minut.
Ostro-kwaśna zupa z krewetkami cudownie mnie rozgrzała i "przyprawiła" o dobry humor :)
- 250 g krewetek (świeżych lub rozmrożonych)
- 4 plastry ananasa
- kilka łyżek odsączonej z zalewy kukurydzy
- biała część pora
- marchewka
- 1/2 papryki
- mała cebula
- 1/3 papryczki chilli (lub mniej)
- ząbek czosnku
- 3 cm korzenia imbiru
- 600 ml bulionu warzywnego lub z kurczaka
- 300 ml passaty pomidorowej
- 50 ml soku z ananasa lub pomarańczy
- łyżka sosu sojowego
- łyżka sosu rybnego (można pominąć)
- łyżka octu ryżowego
- łyżka czerwonej pasty curry (pasta kupna lub domowa)
- łyżka soku z cytryny
- sól (dodatek sosu sojowego i sosu rybnego może wystarczyć)
- łyżka oliwy
- łyżka oleju sezamowego
- kiełki rzodkiewki
- makaron ryżowy
- Jeśli krewetki wcześniej był mrożone, należy je rozmrozić.
- Siekamy drobno czosnek, imbir i chilli. W woku rozgrzewamy oliwę oraz olej. Wrzucamy składniki oraz krewetki i smażymy przez minutę. Krewetki wyjmujemy i przekładamy do miseczki.
- Do składników w woku dorzucamy pokrojoną w kostkę cebulę oraz w pół-plastry pora. Smażmy minutę i dorzucamy pokrojoną w kostkę marchewkę i paprykę.
- Po kolejnej minucie dodajemy pastę curry, sos sojowy, sos rybny oraz ocet ryżowy. Potrząsamy wokiem i całość chwilę smażymy.
- Dorzucamy do woka pokrojony drobno ananas. Składniki zalewamy passatą pomidorową, sokiem z ananasa oraz bulionem. Zmniejszamy ogień i gotujemy zupę przez ok. 10 minut.
- Po koniec gotowania wrzucamy wcześniej podsmażone krewetki oraz kukurydzę. Zupę smakujemy i przyprawiamy ewentualnie solą do smaku oraz sokiem z cytryny. Zupę gotujemy jeszcze 3 minuty.
- Słodko-kwaśną zupę podajemy z makaronem ryżowym, kiełkami rzodkiewki i z krewetkami.
Piękna!
OdpowiedzUsuńWspaniale byłoby zasiąść przy takiej misce i z rozkoszą kontemplować smaki...
wczoraj oglądałam program o krewetkach, dziś Wy kusicie, będę musiała sobie kupić i zjeść :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
szana :)
Ja pamiętam takie słoiki mamine z sosem słodko-kwaśnym, który produkowała kilka lat z rzędu i słoiki zajmowały pół piwnicy. Później dodawała do tego kurczaka czy właśnie krewetki. Chyba się znowu skuszę i spróbuję taką zupkę zrobić:)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie tutaj u was zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńWłaściwie to nigdy nie przepadałam specjalnie za sosem słodko - kwaśnym, pewnie przez to że nie przepadam za imbirem. Może w wersji zrobionej własnoręcznie go polubię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jak bym zjadła... ale składników mi brakuje w domuuu no
OdpowiedzUsuńFantastyczne smaki!
OdpowiedzUsuńZupa idealnie wpisuje się w moje upodobania, a przy tym jest pięknie sfotografowana.
OdpowiedzUsuńNie nie przepadam za krewetkami, ale może istnieje danie, które byłoby mnie w stanie do nich przekonać :)
OdpowiedzUsuńSam widok mnie rozgrzewa, a skosztować takiej zupy- to dopiero szczęście :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie takie zupki/sosy szczególnie słodko kwaśne ;)
OdpowiedzUsuńz tyloma wspaniałymi składnikami musi smakować fantastycznie! pozdrawiam ! Asia
OdpowiedzUsuńcudowna zupka :)
OdpowiedzUsuń