Dzisiaj mi przypadł zaszczyt zakończenia naszego cyklu "Tydzień z LunchBoxem" i połączenia go z tradycyjnie pojawiającym się w niedzielę "Śniadaniem do łóżka".
Jestem przeciwniczką wychodzenia z domu bez śniadania, a jeśli już musi się to czasem zdarzyć, staram się zjeść jak najszybciej się da. Problem pakowania śniadania ze sobą jest mi więc obcy, ale spokojnie mogę wyobrazić sobie jakie miałabym oczekiwania, gdybym miała inne przyzwyczajenia. Opracowałam przepis na śniadanie (według mnie) idealne, które bardzo łatwo zabrać ze sobą i może być (a nawet musi!) przygotowane poprzedniego wieczoru.
Nie jestem wielką fanką owsianki, ani niczego co wymaga gotowania w mleku. Stąd też jeśli decyduje się na płatki, zawsze wybiorę wersję na zimno z ulubionym jogurtem. Ta owsianka jednak przemawia również do mnie, jest po prostu pyszna. Pomysł rzucił mi się w oczy jakiś czas temu na blogu Co dziś zjem na śniadanie i w kuchennym zaciszu opracowywałam najlepsze dla mnie połączenie smakowe. Korzenne wiśnie i mleczko kokosowe pasują do siebie wyjątkowo dobrze.
Mamy nadzieję, że dzięki naszemu cyklowi udało się przekonać Was, że jedzenie, które zabieramy ze sobą na drogę nie musi być nudne i monotonne. Zachęcamy do dalszych eksperymentów:)
Wiśniowo-korzenna owsianka na zimno (2 porcje)
- 200 g. płatków owsianych
- 200 g. mrożonych wiśni
- 2 łyżki cukru
- 1,5 łyżeczki przyprawy korzennej
- 100 ml mleczka kokosowego
- 150 g. jogurtu naturalnego
- Wiśnie wrzuć do garnka, posyp cukrem i zagotuj na dużym ogniu. Powinny od razu puścić sok. Po kilku minutach zdejmij z ognia.
- Do lekko wystudzonych wiśni dodaj mleczko kokosowe, wymieszaj i dodaj jogurt naturalny.
- Do słoiczka lub innego naczynia nasyp płatki owsiane. Wymieszaj płatki z masą i wsadź do lodówki na co najmniej 3 godziny.
Śliwka
Wyglada apetycznie a wrecz czuje, jak pachnie wisniami! Ale owsianka w drodze... jednak troche bym sie obawiala. :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że z taką wersją owsianki jeszcze się nie spotkałam, zawsze robię ją na mleku. Swoją drogą, dawno nie jadłam owsianki. Chętnie wypróbuję Twój przepis, ale z truskawkami, malinami, albo jagodami, bo tylko takie owoce mam w zamrażalce, no chyba, że będę pamiętała o kupieniu wiśni :) Do szkoły niestety nie mogę zabrać takiej owsianki, zwykle zabieram kanapki, bo zajmują najmniej miejsca w torbie :)
OdpowiedzUsuńlubię każdą owsienkę. ta też mi się bardzo podoba. :)
OdpowiedzUsuńNie zajadam się owsiankami, tym bardziej w wersji na zimno. Ale to zdjęcie przekonuje mnie do twojej owsianki - piękne :)
OdpowiedzUsuńsmak tej owsianki - czysty obłęd! :)
OdpowiedzUsuńtakiej z lodówki jeszcze nie jadłam. ja zawsze gotuję owsiankę na wodzie z dosłownie odrobiną mleka, tak mi bardziej smakuje :)
OdpowiedzUsuńCudowne te Wasze słoiczki! Owsianki już całe lata nie jadłam, a dzięki Tobie, Śliwko, nabrałam ponownie ochoty :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności,
E.
mniam ,mega smaczna słoiczkowa owsianka ;d
OdpowiedzUsuńŚliweczko,
OdpowiedzUsuńcoś wspaniałego! nie przepadam za owsiankami, ale to co widzą me oczęta dziś u Ciebie.. rewelacja!
Karmel-itka
Wygląda strasznie.... strasznie apetycznie :)
OdpowiedzUsuńMmmmm! :)
Ja także nie wyszłabym z domu bez sniadania. A owsiankę na śniadanie uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam owsianki i ten słoiczek porywam w ciemno:-))
OdpowiedzUsuńWłaśnie nadrobiłam zaległości,
OdpowiedzUsuńzapoznałam się z Waszymi lunchowymi propozycjami
i muszę stwierdzić, że chętnie zjadłabym je wszystkie:)
Śliwko,
czy możesz zdradzić, jakich konkretnie
płatków owsianych użyłaś do tej owsianki?
Same pyszności ! Słodkie i zdrowe! Pycha:)
OdpowiedzUsuńcudowne śniadanko ;)
OdpowiedzUsuńTyle już słoikowych owsianek wypróbowałam, ale z takim połączeniem smaków jeszcze się nie spotkałam, koniecznie muszę spróbować :D
OdpowiedzUsuń