poniedziałek, 11 stycznia 2016

Gambas al pil pil - krewetki z czarnym czosnkiem i hiszpańskie opowieści


Hola! Witajcie oficjalnie w nowym roku, bo tak naprawdę dopiero dziś na blogu pojawi się pierwszy przepis w 2016 roku.

Moi obserwatorzy z Instagramu (@tochabrocha) oraz ze Snapachata pewnie doskonale wiedzą, że zaraz po świętach udałam się grupą przyjaciół do słonecznej Hiszpanii. Sylwestra powitaliśmy w Andaluzji, a żeby było ciekawiej, całkiem blisko nas wypoczywała także Śliwka, z którą nawet udało się tam spotkać :)

Nie chciałabym czytelników zanudzać szczegółami, tym bardziej, że wyjazd miał charakter odpoczynkowy i był zupełnie prywatny. Chętnie jednak podzielę się kilkoma zdjęciami i oczywiście możecie się spodziewać w najbliższym czasie trochę hiszpańskich przepisów.

Buenos Dias

Moim zadaniem w trakcie tygodnia wakacji była oczywiście opieka nad kuchnią i burczącymi brzuchami przyjaciół. Codziennie rano szykowaliśmy duże śniadanie, a każdy musiał wypełnić swój obowiązek, mieliśmy np. stanowisko do wyciskania andaluzyjskich pomarańczy, albo punkt z ekspresem do parzenia kawy.  Dla przykładu powyżej zdjęcie z jednego poranka, są na nim piwne placuszki z krewetkami, które zrobiłam, gdy z poprzedniego wieczoru zostało mi ciasto po panierowanych kalmarach. A także kilka innych rarytasów (jamon, chorizo smażone z boczniakami, hiszpański twaróg fresca, typowe ciastka z piekarni).

Nie było dnia, w którym byśmy nie jedli świeżych owoców morza, które w porównaniu z polskimi cenami - były tanie jak barszcz! Hitem niejednego wieczoru były wcześniej wspomniane kalmary w cieście piwnym. Jadaliśmy także krewetki przygotowane na wiele sposobów, małże, a w sylwestrowy wieczór zaserwowałam (podobno epicką) zupę z ośmiornicą.

Pod palmą najlepiej!

Od czasu do czasu jadaliśmy oczywiście tapasy na mieście, między innymi regionalne gambas al pil pil, czyli czosnkowe, skwierczące krewetki, podawane w glinianych naczyniach.

Na jednym z lokalnych targów kupiłam na pamiątkę takie dwa naczynia, aby odtworzyć je kiedyś w domu. I właśnie dzisiaj zatęskniłam za ich smakiem. Postanowiłam jednak zrobić je trochę inaczej, bo z czarnym czosnkiem, który przywiozłam ze sobą. Czosnek ten jest fermentowany i popularny w Andaluzji, ma wspaniałe właściwości zdrowotne i interesujący posmak. Już z samym zapachem przypomina trochę grzyby karmelizowane w occie balsamicznym.

Koniec "pogaduszek", zapraszam do oglądania zdjęć, a na samym dole znajdziecie przepis na gambasy!

Szałwia świeżo zerwana w górach
Magiczna Ronda
Uliczne przekąski - karmelowe orzechy arachidowe i churros

Mijas - białe miasteczko

Corrida!
Publiczność na arenie
Kumple
Muzykalne chłopaki w Granadzie
Hipsterzy z Trójmiasta
Pasterz i zachód słońca w Mijas

Tapas, stoisko z owocami morza i ośmiornica, z której powstała zupa
Gambas al pil pil z czarnym czosnkiem

Gambas al pil pil - krewetki w czarnym czosnkiem /2 porcje
  • 300 g surowych i obranych z pancerzy krewetek *
  • 2 suszone mini papryczki pil pil (piri-piri) lub łyżeczka posiekanej papryczki chilli
  • 4 ząbki czarnego czosnku lub 3 ząbki klasycznego czosnku
  • 4 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • 3 łyżki soku z cytryny
  • 6 łyżek oliwy
  • 1/4 łyżeczki ostrej papryki
  • 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
  • sól, pieprz
  1. Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni. Wkładamy naczynia żaroodporne na ok. 10 minut.
  2. W tym czasie na patelni rozgrzewamy oliwę z posiekanym czosnkiem i papryczkami.
  3. Po ok. minucie wrzucamy krewetki, zwiększamy płomień, dodajemy sól, pieprz, ostrą i słodką paprykę.
  4. Smażymy przez ok. 2 minuty z jednej strony, następnie odwracamy na drugą stronę. Wrzucamy posiekaną pietruszkę, skrapiamy sokiem z cytryny i smażymy krewetki przez kolejne 2 minuty.
  5. Nagrzane naczynia wyciągamy z piekarnika, przekładamy do nich zawartość patelni i szybko serwujemy z bagietką, dopóki krewetki są skwierczące.
* Krewetki mogą być mrożone, ale polecam kupować szare, czyli wcześniej niegotowane.
Tosia

2 komentarze:

  1. aj! krewetkom tak niewiele trzeba! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam czarny czosnek, i za bardzo nie wiem, co z nim robić... Może skuszę się na takie krewetki...? :)

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...