Maj pachnie wyjątkowo pięknie, a ja od tych wszystkich zapachów nie mogę się zdecydować, czy wolę mieć wazon pełen bzu, czy może bukiecik skromnych konwalii. Wybieram oba bukiety kwiatów i łączę majowe zapachy, tak jak smaki w kuchni.
Wizyty w warzywniakach i targowiskach cieszą coraz bardziej, ale też wywołują małe zamieszanie. Wybierając się po szparagi, wracam z łodygami rabarbaru, a kupując szczaw dobieram jeszcze botwinkę i młode ziemniaczki, szkoda nie korzystać z majowych rarytasów.
Pomysłów na rabarbar nigdy za wiele, sezon trwa zbyt krótko. Były już drożdżowe paluchy z rabarbarem i kruszonką, ciasto z kaszy jaglanej i białej czekolady, jaglane knedle z rabarbarem i kilka dzbanków kompotu. Kolejne łodygi wykorzystałam przy śniadaniu.
Patent na pieczony jogurt podpatrzyłam niedawno na instagramie Ongolali. Co prawda u niej pojawił się w formie tarty, ale uznałam, że upieczony w kokilkach będzie idealnym pomysłem na śniadanie. Tym bardziej, że często mówi się o tym, że jogurt wychładza, dlatego nie powinno się od niego zaczynać dnia. W wersji pieczonej rozgrzeje nas od samego rana :)
Masę jogurtową umieściłam w małych kokilkach, ich wierzch ozdobiłam obtoczonym w cukrze rabarbarem i prostą owsianą kruszonką. Kokilki umieściłam w formie z wodą, aby je trochę wykąpać i wstawiłam na pół godziny do piekarnika. Pieczony jogurt przed podaniem posypałam jeszcze pestkami granatu i śniadanie gotowe. Już planuję w głowie kolejne kombinacje smakowe!
Pieczony jogurt z rabarbarem i owsianą kruszonką/ (4 kokilki)
Jogurt:
- 400 g jogurtu naturalnego
- łyżka miodu
- łyżka mąki pszennej
- jajko
- łyżeczka masła (do posmarowania kokilek)
- łodyga rabarbaru
- łyżka cukru
- 30 g płatków owsianych (górskich)
- łyżka zimnego masła
- 2 łyżki cukru
- pestki granatu
- Rabarbar myjemy i kroimy w kostkę, mieszamy z cukrem i odstawiamy.
- Białko jajka ubijamy na sztywną pianę.
- Jogurt mieszamy z miodem, żółtkiem. Dodajemy ubite białka i delikatnie łączymy, aby nie opadły.
- Płatki owsiane łączymy z cukrem i masłem, tworząc okruchy.
- Kokili smarujemy masłem, wykładamy do środka po ok. 5 łyżek jogurtu.
- Wierzch zdobimy kawałkami rabarbaru oraz kruszonką.
- Kokilki wstawiamy do większej formy wypełnionej do 3/4 wysokości wodą. Wkładamy do rozgrzanego piekarnika.
- Deser pieczemy przez 30-35 minut w 180 stopniach, aż wierzch się delikatnie zarumieni. Podajemy na ciepło z pestkami granatu.
Mniammmmm!
OdpowiedzUsuńPoproszę jedną porcję...
muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńJogurt mieszamy z wodą różaną? :)
OdpowiedzUsuńDobre pytanie! Na początku planowałam dodać wodę różaną i spisywałam sobie wstępnie przepis w trakcie robienia dania, a później zapomniałam jak widać skasować, bo jednak nie dodałam. Dlatego nie było wody wymienionej w składnikach, bo z niej zrezygnowałam. Następnym razem może spróbuję :)
UsuńCzy można czymś zastąpić rabarbar?
OdpowiedzUsuńPewnie! Większość owoców się tu sprawdzi np. jabłko, banan, truskawki (zaraz zaczyna się sezon) lub jagody :)
UsuńCzy można upiec to w jednej formie i przełożyć potem do miseczek? Nie mam takich kokilek, a chcę jutro zapodać takie śniadanie rodzince :D
OdpowiedzUsuńMożna spróbować, tylko w dużej formie czas pieczenia być może się wydłuży, trudno to przewidzieć. Polecam też mimo wszystko wstawienie dużej formy w większą, aby jogurt piekł się w kąpieli wodnej. Powodzenia! :)
UsuńPieklam w duzej formie, po 40 min bylo upieczone, ale wydzielilo sie bardzo duzo serwatki, co mozna z tym zrobic?
OdpowiedzUsuńZaskoczył mnie ten pomysł ☺️ Nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała. Wyszło super!
OdpowiedzUsuń