Kilka dni temu obchodziłam imieniny. Właściwie obchodzenie to za duże słowo, bo dzień ten jakoś specjalnie mnie nie ekscytuje, ale akurat była to niedziela, więc przy okazji rodzinnych odwiedzin zebrałam kilka buziaków i symbolicznych upominków. Babcia jest kobietą praktyczną, dlatego zamiast kwiatów, podarowała mi doniczki z ziołami, w tym z moją ulubioną kolendrę.
Niestety zazwyczaj kolendra po pierwszym zerwaniu listków mi więdnie, co prawda cały proces trwa kilka dni, ale nie udało mi się jej nigdy zachować na dłużej. Dlatego postanowiłam ją jakoś pożytecznie wykorzystać, oczywiście oprócz dodawania jej do aromatycznego bulionu i ozdabiania nią kanapek. Wybór padł na pesto, w końcu można je zrobić z przeróżnej zieleniny.
Dzisiaj zjadłam drugie śniadanie ze Śliwką i od słowa do słowa okazało się, że mamy całkiem podobny pomysł na szparagową notkę. Ciężarnym podobno się nie odmawia, co prawda nie prosiła mnie o to, ale postanowiłam ustąpić. Po powrocie do domu rozejrzałam się po kuchni i postanowiłam przygotować szparagi w zupełnie inny sposób, z tego co mam pod ręką.
Kto nie ryzykuje, nie pije szampana, łączenie szparagów co roku z tymi samymi składnikami może się znudzić, dlatego postanowiłam poeksperymentować. Połączyłam je z pesto kolendrowym, soczewicą, suszonymi pomidorami i parmezanem. Wyszedł z tego włosko-tajski fusion, ale naprawdę wyjątkowo smaczny. Danie robi się niezwykle szybko, więc polecam szczególnie na kolację, gdy po całym dniu włącza się Wam "tryb zombie".
Szparagi w kolendrowym pesto z zieloną soczewicą/ (2 porcje)
- szklanka suchej zielonej soczewicy
- 2 szklanki wody
- 8 szparagów
- 3 suszone pomidory
- ząbek czosnku
- łyżeczka posiekanej papryczki chilli (zielonej)
- 2 łyżki zalewy z suszonych pomidorów (lub oliwy)
- świeża kolendra
- kawałek parmezanu
- sól, pieprz
- duży pęczek kolendry (2 małe doniczki)
- 3 łyżki ziaren słonecznika
- posiekany ząbek czosnku
- łyżka posiekanej papryczki chilli (zielonej)
- 2 cm startego korzenia imbiru
- 1/2 łyżeczki sosu sojowego
- 1/2 łyżeczki miodu
- 3 łyżki tartego parmezanu
- 3 łyżki oliwy/oleju sezamowego/zalewy z suszonych pomidorów
- Składniki pesto ucieramy w moździerzu lub miksujemy blenderem na gładką pastę.
- Soczewicę wsypujemy do rondla, zalewamy wodą, solimy i gotujemy na małym ogniu przez kilkanaście minut, aż wchłonie płyn. Studzimy.
- Szparagi myjemy, odcinamy od dołu twarde końcówki i wyrzucamy. Następnie odcinamy szparagom główki, kładziemy je na bok, a łodygi kroimy w cienkie paseczki przy pomocy obieraczki.
- W woku lub głębokiej patelni rozgrzewamy olej/oliwę. Wrzucamy posiekany ząbek czosnku oraz chilli. Dodajemy szparagi (paseczki i główki), pokrojone drobno suszone pomidory, całość przyprawiamy solą, pieprzem i podsmażamy przez 5 minut.
- Dodajemy soczewicę oraz 4 łyżki pesto, warzywa podsmażamy jeszcze kilka minut.
- Danie przekładamy na talerze i podsypujemy świeżo tartym parmezanem.
szparagi w takim wydaniu na pewno smakowały wyjątkowo!
OdpowiedzUsuń