Znienacka dopadło mnie choróbsko. Ot tak, położyłam się wieczorem spać zdrowa i pełna energii, a obudziła mnie gorączka, kaszel i okropny ból gardła. Wydawałoby się, że weekend mam więc z głowy, ale nic bardziej mylnego. Przymusowe koczowanie w domu nie jest to może najprzyjemniejszą rzeczą jaką możesz zrobić w weekend, ale z drugiej strony kuchnia przyciąga mnie jak magnez. Jem długie, pyszne śniadania, miksuje sobie wymyślne smoothie i bawię się domowym makaronem.
Cały plan psuje mi tylko True Detective, który wciąga mnie do reszty. Jem i oglądam, dawno nie miałam takiego komfortu.
Wiem, że o kaszy ostatnio na blogu dużo, ale właściwie czemu nie? Jest tak różnorodna, że jedno danie nie przypomina drugiego. Wobec tego bezczelnie wykorzystam ją po raz kolejny i przedstawię wam jedno z moich ulubionych śniadań- jaglankę. Jaglanka to kuzynka owsianki, też na mleku, ale kasza. Można zestawić ją z różnymi dodatkami, na wytrawnie (przyznam, że jeszcze do wytrawnej, śniadaniowej wersji nie dojrzałam) i na słodko. Często stawiam na klasyk- mus jabłkowy i cynamon. Dzisiaj jednak poszłam w inną stronę. Szybko skarmelizowałam pomarańcze, ułożyłam je na jaglance i polałam powstałym pomarańczowym syropem.
Dobre. Naprawdę dobre. I stawia na nogi.
Jaglanka z karmelizowanymi pomarańczami (1 porcja)
-50 g kaszy jaglanej (waga suchej kaszy)
- 200 ml mleka
- duża szczypta soli
- pół pomarańczy (i skórka z tej połówki)
- 2 łyżki brązowego cukru
- 4 łyżki wody
- Kaszę wysyp na sitko. Przepłucz zimną wodą, a następnie przelej wrzątkiem, aby pozbyć się goryczki.
- Zagotuj mleko. Gdy zacznie bulgotać dodaj kaszę i sól. Gotuj (ostrożnie, aby nie wykipiało) aż kasza pochłonie mleko. Powinno to potrwać ok. 15 minut.
- Pomarańczę umyj i zalej wrzątkiem. Zetrzyj skórkę. Obierz ze skórki i pokrój w plastry.
- Na patelnię wysyp cukier i zalej wodą. Dodaj skórkę z pomarańczy. Zagotuj. Od momentu pokazania się bąbelków gotuj, nie mieszając, ok. 4 minuty.
- Zdejmij z ognia, dodaj plastry pomarańczy i wymieszaj. Połóż patelnię z powrotem na ogień i smaż jeszcze ok. 2 minuty.
- Jaglankę umieść w miseczce, ułóż na niej plastry pomarańczy i polej powstałym syropem.
Śliwka
Pysznie! Szybkiego powrotu do zdrówka!
OdpowiedzUsuńJaglana to jedna z moich ulubionych kasz, smakuje i na słodko, i na wytrawnie :) Chętnie spróbuję z karmelizowanymi pomarańczami, coś czuję że mi posmakuje :D
OdpowiedzUsuńWszystko pysznie, ale musiałabym mleko zamienić na wodę :< Ale wygląda bardzo apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńtakie śniadanie najlepsze na leniwe weekendowe poranki :) chętnie spróbuję karmelizowaną pomarańczę, by poznać ten fantastyczny smak i słodycz :) takie słoneczne śniadanie!
OdpowiedzUsuńzdrowia życzę ;)
przykro mi że choróbsko Cię dopadło, ale faktycznie ma ono dobre strony - jak wylegiwanie się bez wyrzutów sumienia.
OdpowiedzUsuńJaglankę uwielbiam (zrobię taką wersję, bo jeszcze nie jadłam takiej), True Detective też uwielbiam.
Pozdrawiam i życzę zdrowia
Monika
Zdrówka życzę! Pyszna musi być taka jaglanka :)
OdpowiedzUsuńPychotka :)
OdpowiedzUsuńThe look and feel of blackfryday offer your website really appeal to me. I appreciate coming here and visiting blackfryday sale more frequently since it is really pleasing to the sight.
OdpowiedzUsuń