Do pewnych smaków trzeba dorosnąć, na przykład do śledzi. Podobno, ponieważ nie sprawdziłam tego na własnym podniebieniu. W śledziku gustuję już od najmłodszych lat i to kolejna potrawa, która szczególnie smakuje w święta.
Wczoraj przez przypadek wzięłam udział w "śledziowej" degustacji. Na stole u znajomych pojawiła się ryba przygotowana na cztery sposoby. Przystawki wspaniale uzupełniały się z domową bagietką, którą przyniosłam w ramach prezentu. Wszystkie śledzie mi smakowały, ale najbardziej te mięsiste, lekko octowe, przełamane słodkawym smakiem.
W taki sposób przygotowałam je też ostatnio sama. Wybrałam do tego śledzie w occie, ponieważ nie przepadam za tymi z beczki, które trzeba dodatkowo moczyć w mleku.
Moje śledzie zostały przełożone karmelizowaną cebulką, korzennymi przyprawami i zalane marynatą. To mało kłopotliwe danie, ponieważ można je przygotować tydzień przed świętami. W tym czasie mogą się marynować w zamkniętym słoiczku, przechowywanym w lodówce.
Z naszych "śledziowych" przepisów polecam też przysmak Vikinga (roladki w tortilii), śledzie z suszonymi pomidorami, bruschettę śledziową, tatar ze śledzia oraz sałatkę śledziową.
- 400 g filetów śledziowych z oleju/ z octu/ z beczki
- 3 czerwone cebule
- 2 łyżki miodu
- łyżka octu balsamicznego
- łyżka masła
- 3 liście laurowe
- 5 ziarenek ziela angielskiego
- ziarenka czarnego pieprzu
- 3 goździki
- 1/2 łyżeczki mielonej kolendry
- 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
- łyżeczka musztardy
- sok z 1 cytryny
- kilka łyżek oleju lnianego/rzepakowego/ z orzechów
- sól, pieprz
- Cebule kroimy w piórka, wrzucamy na patelnię z masłem i smażymy kilka minut. Następnie przyprawiamy ją solą, pieprzem, kolendrą i kminem rzymskim.
- Dodajemy łyżkę miodu oraz ocet balsamiczny i karmelizujemy przez kilka minut. Zostawiamy do ostygnięcia.
- W przypadku wykorzystania śledzi solonych z beczki, godzinę przez przygotowaniem moczymy je w mleku. Śledzie kroimy w kąski (kwadraciki) i umieszczamy je w słoiku na przemian z karmelizowaną cebulą, zielem angielskim, ziarenkami pieprzu, goździkami i listkami laurowymi.
- Do słoiczka wyciskamy sok z cytryny, dodajemy łyżkę miodu, musztardę oraz kilka łyżek oleju. Słoiczek zamykamy i energicznie mieszamy.
- Marynatą zalewamy śledzie w drugim słoiku. Zamykamy i wkładamy do lodówki na minimum kilka godzin.
Mmm czekam na świąteczne dni i na takie śledzie właśnie! :)
OdpowiedzUsuńAle pycha. Przesłałam przepis mojemu specjaliście od śledzi :)
OdpowiedzUsuńDo śledzi ciągle nie mogę się przekonać, ale z karmelizowaną cebulką brzmią naprawdę intrygująco! :)
OdpowiedzUsuńTe śledziki wyglądają obłędnie!:)
OdpowiedzUsuńTosiu!
OdpowiedzUsuńśledzie leżakują już w lodówce, czekając na wigilijną kolację. wspaniałe połączenie smaku składników :) zapach - obłędny!
ściskam!
Karola
Zrobiłam je na Wigilię i stwierdziliśmy, że są przepyszne ! Dziękuję za przepis! :)
OdpowiedzUsuńCzy śledzie trzeba przechowywać w szczelnie zamkniętym słoiku?Mam taki ozdobny, na który zakłada się pokrywkę i nie wiem, czy jest ok, czy powinien być szczelnie zakręcony. Podpowiedzcie proszę! :)
OdpowiedzUsuńNie do końca wiem o jakim słoiku piszesz, ale jeśli pozwala zamknąć słoik to w zupełności wystarczy :) Możesz też marynować śledzie w jakimś pudełeczku, a później dopiero przełożyć je do tego słoika.
UsuńPozdrawiam i wesołych!
Tosia.
Dziękuję serdecznie! Wszystkiego dobrego na Święta! Samych pyszności i wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku zrobiłam śledzie z tego przepisu(w sumie wszystkie były z blogowych przepisów),pychotka.W tym roku powtórka
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku zrobiłam śledzie z tego przepisu(w sumie wszystkie były z blogowych przepisów),pychotka.W tym roku powtórka
OdpowiedzUsuń