Zazwyczaj leniwe śniadania celebruję w sobotnie lub niedzielne poranki, ale w wakacje czasem wszystko jest na odwrót. Szczególnie kiedy wyjeżdża się nad jezioro z przyjaciółmi (o czym wspominała Śliwka przy okazji wpisu o drożdżówkach).
Wtedy może się zdarzyć, że dzień myli się z nocą, a piątek z sobotą.
Przez cały weekend pysznie grillowaliśmy i spędzaliśmy czas na świeżym powietrzu. Szczególnie wczoraj ciesząc się słonecznym dniem. Śniadania zjadaliśmy wyjątkowo późno.
Po intensywnym wyjeździe można trochę zatęsknić za ciszą i kuchnią tylko dla siebie. Dlatego po powrocie do domu moje śniadanie do łóżka zamieniło się w kolację i było apetycznym zakończeniem cudownego weekendu.
Swoje podniebienie postanowiłam rozpieścić tostami z domowych bułeczek cebulowych, które upiekłam w większej ilości specjalnie dla przyjaciół. Bułeczki podgrzewane na grillu zniknęły zdecydowanie za szybko, ale na szczęście zostawiłam jeszcze kilka w domu, z których powstały grzanki.
Mając koszyczek z kurkami nie musiałam już specjalnie kombinować. Podsmażone z cebulką i czosnkiem są cudowne same w sobie! Kurki prosto z patelni trafiły na grzanki, a dodatkowo zostały przykryte serem pleśniowym i podpieczone w piekarniku. Pyszności :)
Tosty z kurkami i serem pleśniowymWtedy może się zdarzyć, że dzień myli się z nocą, a piątek z sobotą.
Przez cały weekend pysznie grillowaliśmy i spędzaliśmy czas na świeżym powietrzu. Szczególnie wczoraj ciesząc się słonecznym dniem. Śniadania zjadaliśmy wyjątkowo późno.
Po intensywnym wyjeździe można trochę zatęsknić za ciszą i kuchnią tylko dla siebie. Dlatego po powrocie do domu moje śniadanie do łóżka zamieniło się w kolację i było apetycznym zakończeniem cudownego weekendu.
Swoje podniebienie postanowiłam rozpieścić tostami z domowych bułeczek cebulowych, które upiekłam w większej ilości specjalnie dla przyjaciół. Bułeczki podgrzewane na grillu zniknęły zdecydowanie za szybko, ale na szczęście zostawiłam jeszcze kilka w domu, z których powstały grzanki.
Mając koszyczek z kurkami nie musiałam już specjalnie kombinować. Podsmażone z cebulką i czosnkiem są cudowne same w sobie! Kurki prosto z patelni trafiły na grzanki, a dodatkowo zostały przykryte serem pleśniowym i podpieczone w piekarniku. Pyszności :)
- chrupiące pszenne pieczywo (u mnie domowe bułeczki cebulowe)
 - 100 g sera pleśniowego (u mnie brie)
 - 100 g kurek
 - 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
 - ząbek czosnku
 - 1/2 cebuli lub 1 mała
 - 3 łyżki masła
 - łyżeczka skórki z cytryny
 - łyżeczka miodu
 - łyżeczka octu balsamicznego
 - sól, pieprz
 
- Kurki myjemy i osuszamy. Na patelni topimy masło, wrzucamy posiekaną drobno cebulkę oraz czosnek. Podsmażamy krótką chwilę i wrzucamy kurki (większe można pokroić drobniej). Potrząsamy patelnią i smażymy ok. 5 minut.
 - Dodajemy miód, skórkę z cytryny, ocet balsamiczny i pietruszkę. Kurki przyprawiamy solą i pieprzem i podgrzewamy na patelni jeszcze kilka minut.
 - Na każdej kromce chleba lub bułki kładziemy łyżkę kurek oraz plaster sera pleśniowego. Tosty wkładamy na blasze do piekarnika i podpiekamy w 200 stopniach przez 5-7 minut.
 
Boskie śniadanie... :)
OdpowiedzUsuńpyszota! a ja jeszcze tegorocznych nie jadłam.
OdpowiedzUsuńOMG! Ale rozpusta:] Zazdroszczę;)
OdpowiedzUsuńNa śniadanie kurek jeszcze nie jadłam, ale w takiem postaci bardzo mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Was pozdrawiam,
E.
Wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńmmm! Muszę skosztować takich tostów! Muszą być pycha!
OdpowiedzUsuńWspaniałe tosty, muszę sobie takie zrobić :)
OdpowiedzUsuń