Tak być musiało, zaczęły się ponure, listopadowe wieczory. Cały dzień próżno wypatrywałam słońca, które chyba dzisiaj zrobiło sobie dzień wolny. Trochę jak ja przez ostatni tydzień.
Dawno mnie tu nie było, musiałam naładować baterie i na nowo złapać twórczą wenę, aby powrócić z nowymi przepisami. Nie mam jednak żadnych wątpliwości, że gdy za oknem szaro, najlepszym akompaniamentem do głębokich przemyśleń będą korzenne wiśnie. To depresyjny pewniak, wszystko nagle staje się proste.
Oczywiście to może nie pora na wiśnie, ich czas już dawno minął. Ale ja uwielbiam je właśnie w chłodne wieczory (no i oczywiście w wersji grzańcowej również), a zupełnie nie pasują mi do letniej scenerii. Pozostaje podziękować światu za zamrażarkę.
Kilka dni temu zastanawiałam się dlaczego od tak dawna nie jadłam naleśników. Nie pancake'sów czy wymyślnych smakowo, ale zwykłych naleśników z twarogiem czy mięsem. Zrobiłam więc wersję serową z rodzynkami (są dla mnie kwintesencją naleśnikowego farszu) i całość przyprawiłam moim wyżej wspomnianym antydepresantem. Chyba nie muszę mówić, że pyszne?:)
Poniżej podaje przepis na zwykłe naleśniki, do których możecie dodać dowolnego farszu, słodkiego czy słonego. Dla chętnych polecam wersję z mleczkiem kokosowym (to zdecydowanie moje ulubione naleśniki).
Naleśniki z twarogiem i korzennymi wiśniami (10 sztuk)
Ciasto:
- 4 jajka
- 350 ml mleka
- 100 g mąki
- 1,5 łyżki cukru
- 0,5 łyżeczki soli
Farsz:
- 600 g tłustego twarogu
- 180 g jogurtu naturalnego
- 4 łyżki cukru
- 1 laska wanilii
- skórka z połowy pomarańczy
- 120 g rodzynek
Wiśnie:
- 450 g mrożonych wiśni
- 1 łyżka cukru
- 1 łyżeczka cynamonu
- Pomieszaj ze sobą składniki na naleśniki używając miksera, aż całość będzie jednolita i spieniona.
- Smaż naleśniki na niewielkiej ilości masła z dwóch stron. Odkładaj na talerz, wycierając je papierowym ręcznikiem z nadmiaru tłuszczu.
- Przygotuj farsz. Wydrąż z laski wanilii ziarenka ze środka i zmiksuj z twarogiem, jogurtem, skórką z pomarańczy i cukrem. Rodzynki zalej wrzątkiem, odsącz, dodaj do twarogowej masy i pomieszaj całość łyżką.
- Wiśnie wrzuć do garnka, dodaj cukier i cynamon. Zagotuj na dużym ogniu przez kilka minut, następnie kilka minut na małym ogniu. Powinny puścić dużo soku. Odstaw na bok.
- Każdy naleśnik posmaruj farszem i zawiń w rulon. Rulony ułóż w brytfance do pieczenia.
- Rozgrzej piekarnik do 200 stopni.
- Brytfankę z naleśnikami przykryj folią aluminiową (aby naleśniki nie wysuszyły się z góry) i piecz aż mocno się rozgrzeją. Polej ciepłymi korzennymi wiśniami przed podaniem.
Śliwka
korzenne wiśnie ... *.* zakochałam się w tych naleśnikach!
OdpowiedzUsuńooo, też serwujecie dziś naleśniki :) super !
OdpowiedzUsuńPrzyprawy korzenne i wiśnie to bardzo dobry mariaż! U mnie dziś jest przepiękna, romantyczna, nastrojowa mgła :) To mnie podtrzymuje na duchu,ze listopad moze być piękny :) Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńOjj pyszne!
OdpowiedzUsuńTakie danie działa nie tylko na żołądek! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne! Apetyczne!
OdpowiedzUsuńmogłabym je teraz zjeść na kolację :)
OdpowiedzUsuńKocham naleśniki! Klasyczne ze słodkim twarogiem i cynamonem. Tylko ze śniadaniem do łóżka może być problem... ;) Ale mogą być i na lunch, i na podwieczorek i na kolację...
OdpowiedzUsuńMyślę, że takie danie byłoby w stanie poprawić moje kiepskie, jak to w poniedziałek, samopoczucie
OdpowiedzUsuńo raju, to dopiero rozpusta, uwielbiam wiśnie, takich korzennych nie próbowałam, ale na pewno by mi posmakowały!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zazdroszczę takiego śniadania
Monika
Jakbym miała podać co w pierwszej kolejności chciałabym dostać na śniadanie, zawsze byłyby to naleśniki z serem :-)
OdpowiedzUsuńPoproszę! :-)
OdpowiedzUsuńNie musisz mówić, że pyszne:) To od razu widać na zdjeciach! Wiesz...chyba ja też wolę wiśnie w chłodniejsze dni. Coś w tym jest, że świetnie nadają się jako lekarstwo na depresję:)
OdpowiedzUsuńWpraszam się na choć jednego naleśniczka :)
OdpowiedzUsuńO raju... :)
OdpowiedzUsuńCzęsto robię takie naleśniki,są pyszne.Osobiście do wiśni dodaję trochę więcej cukru,oprócz cynamonu jeszcze parę goździków i kieliszek wódki,a następnie nadmiar soku,redukuję.Pozdrawiam Christopher
OdpowiedzUsuńalez one fatastycznie sie prezentuja :)
OdpowiedzUsuńWszystko boskie, tylko ja jak zwykle wydłubałabym rodzynki ;-)
OdpowiedzUsuńPoproszę jutro takie śniadanie na 07:20 :) O 08:00 muszę już być na targu po warzywa do sesji :)
OdpowiedzUsuńcudne te naleśniki :)
OdpowiedzUsuńzapraszam po wyróżnienie:
http://fabrykakulinarnychinspiracji.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-liebster-blog.html
prawdziwie królewskie śniadanie !! pysznie wygląda ...
OdpowiedzUsuńPyszne :) Do farszu dodałam mały jogurt wiśniowy zamiast naturalnego i bez rodzynek.
OdpowiedzUsuń