Wczoraj spacerując wieczorową porą, oglądałam instalacje wizualne w przestrzeni miejskiej Gdańska (więcej o Narracjach tu). Wieczór był naprawdę chłodny, dlatego rozgrzewałam się grzanym winem z termosu. Trzymałam go w torebce czekając na moment krytyczny, kiedy wszystkim będzie już naprawdę zimno. Wyjęty termos wywołał na twarzach zaskoczonych znajomych uśmiechy. Grzaniec nie tylko sprawił, że zrobiło się ciepło, ale także czarował swoim zapachem.
Korzenne aromaty wprowadzają mnie w świąteczny nastrój, mimo że za nami dopiero pierwsza połowa listopada.
Goździki, skórka pomarańczowa i laska cynamonowa utopione w czerwonym winie wywołały we mnie jeszcze większą ochotę na coś słodkiego o tym cudownym zapachu.
A marzenia są przecież od tego, aby je spełniać!
Na piernik jest jeszcze dla mnie zdecydowanie za wcześnie. Upiekłam popękane ciasteczka z własnoręcznie przygotowaną przyprawą do piernika. Komponując ją, nie chciałam przesadzić z ilością przypraw, ponieważ ciasteczka mają być przyjemne w przygotowywaniu i nieskomplikowane. A nuta korzenna w ciastkach nie powinna za bardzo dominować. Połączyłam imbir z cynamonem, czarnym pieprzem, gałką muszkatołową oraz goździkami. To w zupełności wystarczyło i zaspokoiło moją ochotę na korzenne aromaty.
Ciasteczka miło chrupać popijając grzane wino albo mleko już teraz, ale oczami wyobraźni widzę je już obok puszki z pierniczkami na wigilijnym stole :)
- 170 g masła
- 260 g cukru trzcinowego
- 450 g mąki pszennej
- jajko
- łyżeczka ekstraktu z wanilii (można pominąć)
- łyżeczka sody oczyszczonej
- łyżeczka suszonego imbiru
- pół łyżeczki cynamonu
- pół łyżeczki ziaren czarnego pieprzu
- 1/4 startej gałki muszkatołowej
- 5 goździków
- Masło ucieramy mikserem z cukrem na puszystą masę. Dodajemy jajko oraz ekstrakt z wanilii i dalej miksujemy.
- Mieszamy imbir z cynamonem, ziarnami pieprzu, gałką muszkatołową oraz goździkami. Przyprawy ucieramy za pomocą moździerza aż wszystkie będą sypkie.
- 4 łyżeczki powstałej przyprawy mieszamy z przesianą mąką oraz sodą oczyszczoną.
- Miksując masę maślaną, wsypujemy powoli mąkę z przyprawą korzenną. Gdy wszystkie składniki się ze sobą połączą, lepimy z masy kulki wielkości orzecha włoskiego.
- Kulki z ciasta lekko spłaszczamy i kładziemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub na silikonowej macie.
- Ciasteczka pieczemy w 200 stopniach, przez 12 minut. Blachę z upieczonymi ciasteczkami wyciągamy z piekarnika. Ciasta spłaszczamy delikatnie łopatką, przekładamy na kuchenną kratkę i posypujemy cukrem pudrem.
muszę koniecznie zrobić takie na święta :) cudowne! z ciepłym mleczkiem idealnie..
OdpowiedzUsuńJa wcale nie będe czekać do Świąt! :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe są te ciasteczka! :)
OdpowiedzUsuńZapachniało mi świętami;)
OdpowiedzUsuńTen termos mnie rozwalił:) Hahaha, jesteś niesamowita;D Porywam kilka ciastek:)
OdpowiedzUsuńPięknie popękane... W zasadzie dzisiaj kupiłam gotową przyprawę do piernika, ale chyba pokuszę się o przygotowanie własnej :)
OdpowiedzUsuńMam chęć właśnie na takie ciasteczka, myślę nawet, że długo nie będą musiały czekać na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńPrzepis na prawie pół kg mąki, a tak mniej więcej to ile wychodzi tych korzennych pyszności, ponad dwie blaszki? :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCieszę się, że chcesz je upiec :)
UsuńJa piekłam je w 3 turach. W pierwszej tylko kilka na próbę, a w kolejnych dwóch już normalnie.
Dlatego dobrze obliczyłaś, że z tych proporcji wyjdą ponad dwie blaszki ciastek :)
Oczywiście zrobiłam te ciacha zaraz jak napisałam, ale zapomniałam dać znać, że wyszły idealne - korzenne, kruche, wyśmienite:)
UsuńNaprawdę dobry przepis, myślę, że na święta jak znalazł!
Bardzo się cieszę, że ciasteczka udane :)
UsuńPozdrawiam,
Tosia.
Ładne te ciasteczka.
OdpowiedzUsuńciasteczka ciasteczkami, ale ten grzaniec w termosie !!! :D
OdpowiedzUsuńnadszedł taki czas, że i ja za takimi korzennymi ciasteczkami zatęskniłam :) pora zrobić! a Wasz baaardzo apetyczne :)
OdpowiedzUsuńCiastka kapitalne! narobiłas mi ochoty na grzane wino...ojj ,niech no tylko wrocę domu wieczorem:)
OdpowiedzUsuńwygladaja tak swiatecznie ;)
OdpowiedzUsuńOh, ale ja bym chciała takie ciastka ; ) Uwielbiam kiedy są popękane z zewnątrz ; )
OdpowiedzUsuńgrzaniec w termosie, ciasteczka. Ach rozmarzyłam się :-D
OdpowiedzUsuńIdą święta, idą święta^^ Grzaniec, ciasteczko i można leniuchować:D
OdpowiedzUsuń