Przyznam się do małej wpadki, po raz pierwszy śniadanie do łóżka wrzucam w poniedziałek, zamiast w niedzielę. Na swoje usprawiedliwienie wytłumaczę się, że miałam ciężki weekend. W piątek urodzinowa impreza niespodzianka kolegi, w niedzielę impreza weselna Marysi (Żony modnej). Skutkiem tego wczoraj zjadłam śniadanie na obiad i chodziłam jak zombie! Wracam jednak do siebie i przy okazji mam nadzieję, że we wrześniu będę już miała więcej czasu na gotowanie i blogowanie niż latem :)
Przepis, którym postanowiłam się podzielić przetestowałam chyba w czwartek na śniadanie. W powietrzu powoli czuć już zbliżającą się jesień, dlatego do mojej kuchni powoli wkracza już dynia. W środę dorwałam ulubioną dynię hokkaido, upiekłam ją i zmiksowałam na gładkie puree. Część dodałam do ciasta chlebowego, a to co zostało schowałam. Następnego dnia rano, po otwarciu lodówki ucieszył mnie widok dyniowego musu, więc spontanicznie postanowiłam wykorzystać go do placuszków.
Do masy dodałam też ziarenka z cukrowej kukurydzy i to był świetny pomysł, bo dzięki temu struktura placuszków była ciekawa. Każdy kęs mógł się zakończyć niespodzianką w postaci słodkiego, złocistego ziarenka. Placuszki podawałam z wędzonym łososiem i jajkiem ugotowanym na półtwardo. W wersji mniej fit można sobie też pozwolić na dodatek majonezu.
Żałowałam tylko, że zabrakło mi pod ręką koperku lub szałwii, ale dodam je następnym razem, bo na pewno będzie jeszcze powtórka :)
Placuszki dyniowe z kukurydzą, wędzonym łososiem i jajkiem/ ok. 20 sztuk
- 300 g puree z pieczonej dyni*
- kolba kukurydzy
- 2 jajka
- 150 ml mleka
- 150 g mąki pszennej
- ząbek czosnku
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki wędzonej papryki (można pominąć)
- sól
- olej do smażenia (kilka łyżek)
- wędzony łosoś
- jajka ugotowane na twardo
- Puree z dyni łączymy z jajkami, przeciśniętym przez praskę czosnkiem, przyprawami.
- Stawiamy pionowo kolbę kukurydzy i ścinamy nożem ziarenka, przekładamy je do misy.
- Wlewamy mleko i mieszamy. Następnie wsypujemy stopniowo mąkę z proszkiem do pieczenia i jeszcze raz mieszamy całość do połączenia składników.
- Na patelni rozgrzewamy olej i kładziemy po 2 łyżki masy na jednego placuszka. Smażymy przez ok. 3 minuty z każdej strony. Odsączamy z tłuszczu przy pomocy ręcznika papierowego.
- Placuszki podajemy z plastrami jajka ugotowanego na twardo oraz wędzonym łososiem.
Tosia
Pozwól Tosiu, że wcale nie będzie mi głupio, że tak się stało, wręcz odwrotnie, to dla mnie znak, że było naprawdę nieźle ;) A placuszki chętnie spróbuję!
OdpowiedzUsuń