Jakoś tak się złożyło, że od kilku lat, w każdym sezonie ślubnym bywamy z Pawłem na chociaż trzech weselach. Znajomi, którzy raczej nie są zapraszani na wesela śmieją się, że chodzimy na nie co tydzień. To zupełnie nieprawda, ale na nie jednej imprezie weselnej byliśmy.
Wiadomo, że są sprawy ważne i ważniejsze w tak piękny dzień dla każdej młodej pary i gości, ale nic na to nie poradzę, że z zainteresowaniem śledzę co pojawia się na stole. Oczywiście oprócz alkoholu :)
Obstawiam, że najpopularniejszą potrawą na weselnym stole jest Strogonow, czyli zupa gulaszowa, zazwyczaj serwowana po oczepinach, czyli już po północy. Z kolei Paweł uważa, że typowo weselnym daniem są kolety de volaille. Tak naprawdę nie pamiętam, kiedy je w trakcie takiej uroczystości zaserwowano, ale niech mu będzie. Po wyjściu z imprezy często podsumowuje, że było super, ale szkoda, że bez "dewolaji". W związku z tym postanowiłam mu sprawić przyjemność i zrobić je na obiad.
Lubię prostotę w kuchni, ale tak już mam, że jak przygotowuję klasyczną potrawę to staram się ją urozmaicić po swojemu. Nie od dziś wiadomo, że najważniejszym punktem programu jedzenia "dewolaji" jest przecinanie ich w taki sposób, aby wypływało ze środka masło. Postanowiłam, że tym razem będzie to masło kurkowe! Chyba nie muszę pisać, że wyszło fantastycznie? Żałuję tylko, że miałam za mało kurek, aby masło połączyć jeszcze z małymi grzybkami w całości.
Wadą kotletów jest smażenie ich na głębokim tłuszczu oraz panierka, dlatego zdecydowałam, że odrobinę jej odchudzę. Co prawda podsmażyłam je na patelni, ale bardzo krótko, a przez resztę czasu dochodziły już w piekarniku.
Oprócz mięsnej gwiazdy obiadu, zaserwowałam też do przegryzienia ptysie batatowe, czyli mus z batatów przeciśnięty przez szprycę i krótko podpieczony w piekarniku.
Zielonym dodatkiem były cukiniowe wstążki z czosnkiem, suszonymi pomidorami i parmezanem.
Pieczony kotlet de volaille z masłem kurkowym
Masło:
- 100 g masła + łyżka
- 100 g kurek
- mała cebula
- łyżeczka oliwy
- rozmaryn
- łyżeczka miodu
- łyżeczka octu balsamicznego
- ząbek czosnku
- sól, pieprz
- 6 małych piersi kurczaka
- 2 jajka
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- mąka pszenna
- bułka tarta
- 3-5 łyżek oleju roślinnego np. rzepakowego
- łyżeczka ostrej lub słodkiej papryki
- sól, pieprz
- batat (ok. 350 g)
- żółtko
- sól, pieprz
- papryczka chilli
- cukinia
- 3 suszone pomidory
- ząbek czosnku
- łyżka oliwy
- 3 łyżki tartego parmezanu
- sól, pieprz
- Na łyżce oliwy i łyżce masła podsmażamy pokrojoną drobno cebulę. Dodajemy umyte i osuszone kurki, zwiększamy ogień i smażmy 5 minut.
- Dodajemy ocet balsamiczny, miód, sól i pieprz. Karmelizujemy jeszcze 3 minuty, następnie studzimy.
- Ostudzone kurki miksujemy z miękkim masłem, posiekanym czosnkiem i rozmarynem na gładkie masło.
- Masło dzielimy na 6 części, każdą z nich wykładamy na folę spożywczą i zawijamy tworząc rulonik.
- Rulony z masła wkładamy do zamrażalnika na 20 minut lub do lodówki na minimum 40 minut.
- Przed wkładamy ich do kieszonek z kurczaka, odwijamy je z folii spożywczej.
- Umyte i pozbawione błonek piersi kładziemy na desce i cienkim nożem robimy wgłębienie tworząc kieszonkę, uważając, aby dziura została tylko w miejscu wbicia.
- Wkładamy do środka roladkę z masła i spinamy wykałaczką w miejscu nacięcia.
- Tak przygotowane kotlety przyprawiamy solą i pieprzem z dwóch stron.
- Jajka rozbełtujemy z jogurtem, na talerz wsypujemy mąkę, a na drugi talerz bułkę tartą z papryką.
- Kotlety obtaczamy w mące, następnie w masie jajecznej i w bułce tartej. Kładziemy je na rozgrzanym tłuszczu i smażymy po ok. 2-3 minuty na stronę. Następnie przekładamy na blachę do pieczenia i wkładamy do rozgrzanego piekarnika.
- Pieczemy przez 10 minut w 180 stopniach.
- Batata obieramy, zalewamy wodą, dodajemy sól i gotujemy przez kilkanaście minut, aż będzie miękki.
- Odcedzamy na sicie i zostawiamy na chwilę do ostygnięcia. Następnie miksujemy z żółtkiem, posiekanym chilli, solą i pieprzem.
- Masę przekładamy do szprycy i wyciskamy z niej na blachę (wyłożoną pergaminem) małe ptysie.
- Wkładamy blachę do piekarnika i pieczemy 10 minut w 200 stopniach.
- Cukinię kroimy wzdłuż przy pomocy obieraczki na cienkie wstążki.
- Na oliwie podsmażamy kawałki suszonych pomidorów, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i smażymy minutę.
- Dodajemy wstążki z cukinii, sól i pieprz. Podsmażamy przez ok. 5 minut.
- Cukinię posypujemy tartym parmezanem. Serwujemy na ciepło lub na zimno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)