Zupełnie nie wiem kiedy minął ten weekend. Czas między wczorajszym porankiem a dzisiejszym wieczorem zleciał w wariackim tempie, bez czasu na oddech. Jedyne co mocno zapadło mi w pamięć to smak mojego ulubionego wędzonego twarogu.
Moja przyjaciółka jest maniaczką tej wędzonej formy białego sera. Kiedyś opowiadała o nim na tyle często, że zaczęłam w głębi ją przeklinać za każdym razem, gdy w jej ustach pojawiał się ten temat. Opowiadała o tym jak smakuje, gdzie można go kupić (w Lidlu) i skąd pochodzi. Totalne wariactwo, ale z zaciekawieniem spróbowałam i ja. Tak jak przewidziała, zakochałam się na całego. Z tego co wiem, podobne uczucie zawładnęło Tosią, czego produktem finalnym stały się pyszne pierogi ruskie ze wspomnianym twarogiem w roli głównej. Kiedy więc zobaczyłam przyjaciółkę przed śniadaniem w drzwiach z bułkami i paczką wędzonego białego sera uznałam, że należy mu się odpowiednie towarzystwo kulinarnych produktów.
Pierwotnym pomysłem było ugotowanie jajka w botwince, aby nabrało pięknej różowej barwy. Podstawowe zasady chemii są mi jednak obce, gdyż jajko wyszło lśniąco białe, nie smakując botwinką ani trochę. Na szczęście sprawę uratowały chrupiące pod nim liście. To było naprawdę dobre śniadanie.
Kanapka z jajkiem w koszulce, wędzonym twarogiem i liśćmi botwinki (1 porcja)
- pół bułki
- 1 jajko
- 2 liście botwinki
- 2 łyżki wędzonego twarogu
- 2 plastry wędliny
- ewentualnie pesto rosso
- 3 łyżki octu spirytusowego
- 1 łyżka soli
- Bułkę posmaruj grubą warstwą wędzonego twarogu i ewentualnie pesto rosso i ułóż na niej liście botwinki i plastry wędliny.
- Przygotuj jajko w koszulce (z instrukcji zamieszczonej tutaj) dodając do wody ocet i sól.
- Ułóż jajko na bułce.
Śliwka
Uwielbiam wędzony twaróg! ;-)
OdpowiedzUsuńCudne śniadanko!
OdpowiedzUsuńJa również zupełnie nie wiem, kiedy ten weekend minął.. eh.. za szybko.
ale pysznosci :)zglodnialam!
OdpowiedzUsuńa ja nigdy nie jadlam wedzonego twarogu, ciekawa jestem jak smakuje, trzeba sprobowac :)
Bardzo pysznie! Idealnie!
OdpowiedzUsuńja za jajkiem w koszulce nie przepadam - chyba musiałąbym soę przekonać :)
OdpowiedzUsuńWielbię jajka w koszulkach ! Trochę cierpliwości do nich trzeba ale są wyborne !
OdpowiedzUsuńwędzony twaróg? lecę do sklepu kupić! jak twaróg to ja muszę wypróbować :D
OdpowiedzUsuńJestem z twoją przyjaciółką i za wędzony ser chętnie chwytam. W sumie za każdy chętnie chwytam, uwielbiam sery, najchętniej z nutką czegoś słodkiego, na przykład żurawiną lub owocem. Ale mam też ciepłe uczucia w kierunku jajek w koszulkach. Kanapka musiała być faktycznie smaczna, i to żółtko rozlewające się na niej...
OdpowiedzUsuńjajko w koszulce jest genialne, w takiej wersji tym bardziej:) Ja uwielbiam jeszcze ze smażonymi szparagami. Świetnie dziewczyny!:)
OdpowiedzUsuń