Ufff! Wreszcie się wyspałam.
Tydzień obfitował w tyle zajęć, że wydaje mi się jakby od poniedziałku minęło sto lat. Dzięki takiemu harmonogramowi zaczynam powoli uświadamiać sobie wiele rzeczy, jakie wcześniej uchodziły mojej uwadze.
Może zaraz sprzedam wam garść banałów, ale dzięki zabieganiu i dobieraniu kolejnych zadań (których już naprawdę nie mam gdzie zmieścić) nauczyłam się doceniać mój czas wolny. Gdy masz go za dużo, prawie na pewno większość roztrwonisz nie wiadomo gdzie i nie wiadomo kiedy. Za to kiedy pozornie go nie ma, nagle kończysz dzień mając na koncie godzinę biegania, nietypowy obiad, drinka z przyjaciółką i rosnący w kuchni chleb na zakwasie. Jak to możliwe? Dla chcących czas się rozciąga.
Myślę, że nie ważne ile rzeczy masz na głowie, zawsze należy ci się zaplanowany czas tylko dla siebie. Czas, w którym możesz zatrzymać się, odetchnąć i zastanowić się, w którą stronę zmierza twoje życie. Ile razy wykonujemy jakieś czynności nie widząc w nich celu? Zatracamy się robiąc rzeczy, które nas nie interesują? Przecież życie jest na to za krótkie!
Ja zawsze moją chwilę dla siebie wypełniam gotowaniem. Bo to jest coś co sprawia mi przyjemność i nie wymaga ode mnie specjalnej pracy intelektualnej (poza etapem wymyślania dania). Agresję wgniatam w ciasto drożdżowe, smutki płyną razem z łzami od krojenia cebuli, a uśmiech pojawia się sam na mojej twarzy, gdy mleko z jogurtem rozpada się na kawałki tworząc twarożek. Pyszny, domowy twarożek, który po upływie zaledwie 20 minut mogę zjeść na toście z miodem lub powidłami.
Domowy twarożek (200 g twarogu)
- 1 litr mleka*
- 200 g jogurtu naturalnego
- sok z połowy cytryny
- 1 łyżka cukru**
- szczypta soli
- ew. laska wanilii
- Do garnka wlej mleko, jogurt i sok z cytryny. Jeśli chcesz uzyskać waniliowy twarożek, dodaj wydrążone z laski ziarenka wanilii.
- Podgrzej tak, aby mleko było cały czas na granicy zagotowania się, ale nie doprowadzaj do tego.
- Od czasu do czasu mieszaj i cały czas obserwuj mleko, aby się nie zagotowało.
- Dodaj cukier i sól.
- Po upływie 20 minut podgrzewania wyłóż sitko gazą i wlej zawartość garnka. Na gazie osadzi się twarożek, z którego odciśnij wodę przyciskając go na sitku.
- Daj mu ostygnąć i gotowe.
*mleko, które znajdziesz w sklepie w butelkach, w lodówce, które nie ma oznaczenia UHT
** nie dodawaj jeśli chcesz mieć wersję na słono (można wtedy dodać trochę więcej soli)
Śliwka
Kiedy robię domowy twaróg uwielbiam patrzeć jak się tworzą te kawałki ;)
OdpowiedzUsuńCo do rozciągliwości czasu to się zgadzam.
nigdy nie robiłam :D
OdpowiedzUsuńjak na razie moim jedynym domowym wyrobem był jogurt naturalny!
muszę poszukać mleka nie UHT :D
ale wam chyba chodzi o mleko pasteryzowane :D
OdpowiedzUsuńbo niepasteryzowane jest zakazane w Polsce :D
nieUHT to mleko poddane jedynie pasteryzacji
UHT- sterylizacji
Wybacz, pomyłka:)
OdpowiedzUsuń:D człowiek całe życie się uczy
UsuńMusi być pycha;)
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego :D
OdpowiedzUsuńŚliwko,
OdpowiedzUsuńmyślę, że taki serek jeszcze lepszy wyjdzie z mleka z mlekomatu - prosto od krowy, bo ma ono aż 4% tłuszczu i może stać tylko do 2 dni w lodówce. Ale nie wiem, czy takie urządzenia są w Trójmieście, sama warszawski mlekomat dopiero zaczynam testować :)
Serdeczne pozdrowienia,
E.
Takie proste, że chyba będę musiała spróbować.
OdpowiedzUsuńEdith nie mamy takich mlekomatów w Gdańsku, widziałam za to we Wrocławiu
A ja mówię, że mamy mlekomaty, ale w Gdyni :) I jest to świeże mleko od krowy.
UsuńTosia.
a ja muszę sprawdzić w Poznaniu :D
UsuńW Gdyni macie?! Coraz bardziej ta Gdynia mnie przekonuje :)
UsuńUwielbiam wolny czas.. szkoda ,że jest go za mało i zawsze trzeba się spieszyć..
OdpowiedzUsuńUwielbiam twarogowe szaleństwa. Ja dodaje miodu zamiast cukru i jest pycha!
OdpowiedzUsuńa mlekomaty są prawie wszędzie, w Lesznie też lalala:D
Cudnie :)).
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio chodziłam strasznie niewyspana. Dobrze, że w weekend mogłam nadrobić braki.
OdpowiedzUsuńUwielbuiam takie domowe twarożki :-)
najlepszy! ja lubię ze szczypiorkiem z ogródka i z rzodkiewką mmm!
OdpowiedzUsuńjak byłam mała, mama przygotowywała mi i siostrze kanapkiz twarożkiem z miodem. Podobna idea. Pycha! :)
OdpowiedzUsuńznam znam! I bardzo lubię, zarówno taką Waszą wersję jak i na słodko z rodzynkami.
OdpowiedzUsuńnigdy czegoś takiego nie jadłam, ale bardzo mi się ten pomysł podoba:)
OdpowiedzUsuńMoja babcia często robi taki domowy ze świeżego mleka krowiego, które kupuje na targu na Przymorzu :)
OdpowiedzUsuńŚliwko, miałaś może okazję spróbować twarogu ze Strzałkowa? Można go kupić m in na hali w Gdyni - jest moim zdaniem absolutnie najlepszym twarogiem kupnym na świecie ! Pozdrawiam, Marysia
Marysia wyjęłaś mi to z ust! Uwielbiam ten twaróg, mama mojego chłopaka zawsze go kupuje na Brodwinie. Nie wiem jak oni go robią, ale ma idealnie zrównoważony smak i jest w sam raz kremowy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa także nigdy nie robiłam sama twarożku, chyba jestem zbyt leniwa na takie rzeczy :D
OdpowiedzUsuńsmak mojej babci ;)
OdpowiedzUsuńJadłam domowy twarożek i wiem, że ma inny smak niż kupny. Chyba przyzwyczaiłam się do kupnego :)
OdpowiedzUsuńA z wolnym czasem jest dokładnie tak jak piszesz- im więcej go mamy tym mniej doceniamy. Ja ważę każdą wolną minutę.
Brawo! Jestem zachwycona Waszym talentem do robienia wszystkiego ;-) domowy twarozek? Mistrzostwo swiata! :)
OdpowiedzUsuńoooo!!! to jutro jem na śniadanie!!!!! :D
OdpowiedzUsuń