Mówi się, że jak jest się zabieganym to nie wie się w co włożyć ręce. Od trzech dni mam więcej spraw do załatwienia i miejsc w których chciałabym być naraz, że brakuje mi czasu. Wczoraj większość dnia spędziłam na PGE Arena podczas Blog Forum (pozytywne i negatywne wrażenia opiszę kiedy indziej).
Dziś jednak miałam kilka innych zajęć, dlatego tam nie dotarłam. Nie przeszkodziło mi to jednak w znalezieniu chwili na celebrację niedzielnego śniadania.
Gdy obudziłam się rano, wiedziałam czym zająć ręce. Kilka dni temu dostałam 10 kg małych jabłuszek z ogrodu pewnej starszej Pani. Było, więc to dla mnie oczywiste, że głównym składnikiem śniadania będą właśnie jabłka.
Wybrałam coś szybkiego i prostego, czyli placuszki z jabłkiem, których smak zna pewnie większość z Was. Przygotowałam je w nowej odsłonie, bo z dodatkiem skromnej ilości świeżego imbiru w cieście. Całość polana dodatkowo miodem z tartym imbirem.
Zachęcam do spróbowania kiedyś na śniadanie :)
Placuszki z jabłkiem i imbirem
- 300 g mąki pszennej
- 20 g cukru
- jajko
- 300 ml mleka
- 2 duże jabłka lub 4 małe
- 3 cm korzenia imbiru (1-1,5 łyżki startego imbiru)
- szczypta soli
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 30 g masła
- 3 łyżki miodu
- Masło podgrzewamy w rondelku do rozpuszczenia, studzimy.
- W misce mieszamy ze sobą cukier, rozbełtane jajko, mleko, szczyptę soli, sodę, rozpuszczone masło.
- Stopniowo przesiewamy mąkę do misy i mieszamy ze sobą wszystkie składniki. Gdy składniki się ze sobą połączą odstawiamy na bok ciasto.
- Jabłka myjemy, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w drobną kostkę (ja nie obieram, ale można to zrobić). Wrzucamy do ciasta na placuszki i mieszamy.
- Imbir ścieramy na tarce o drobnych oczkach i dodajemy do ciasta. Mieszamy.
- Rozgrzewamy suchą patelnię.
- Ciasto wykładamy na rozgrzaną patelnię (po ok. 2-3 łyżki stołowe na placuszek). Podgrzewamy po 3 minuty na jedną stronę. Gotowe placuszki przekładamy na talerz. Czynność powtarzamy.
- Łyżeczkę startego imbiru mieszamy z miodem. Imbirowym miodem polewamy ciepłe placuszki.
Z dodatkiem imbiru jeszcze nie próbowałam, a to musi smakować genialnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten dodatek imbiru! Zrobię tak następnym razem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie śniadania:-).
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie placki! mega pyszne :)
OdpowiedzUsuńpyszne, jesienne smaki!
OdpowiedzUsuńMogę wpaść do Was na śniadanie?
OdpowiedzUsuńrozgrzewająca placuszki z samego rana, to mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńmiód z tartym imbirem to bardzo bardzo fajny pomysł :) idealna kompozycja ! :)
OdpowiedzUsuńTwoje placki z imbirem i jabłkiem zrobię sobie jutro.
OdpowiedzUsuńBrzmią genialnie!
Pysznie, marzy mi się porcyjka :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIDEALNE TE WASZE PLACUSZKI:)
OdpowiedzUsuńGenialne!!! Aż się dziwię, jak przez tyle lat mogła jeść placki TYLKO z jabłkami ;)
OdpowiedzUsuńapetyczne :)
OdpowiedzUsuńWyglądają fantastycznie! Pyszności:)
OdpowiedzUsuńświetne placuszki , takie śniadanko do łóżka to mogę mieć zawsze ;)
OdpowiedzUsuńTen sos miodowo-imbirowy... :)
OdpowiedzUsuńtakie śniadanie poproszę... takim obiadem nie pogardzę, podwieczorkiem i kolacją też :)
OdpowiedzUsuńoooo tak! Coś pysznego!
OdpowiedzUsuńJak było w Gdańsku? :)
Pyszne, jesienne, rozgrzewające placuszki :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam placuszki i zawsze staram się jakoś je modyfikwać. Z Imbirem jeszcze nie próbowałam, więc wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńtez musze kiedys sprobowac, juz sobie wyobrazam ten zapach w kuchni :)
OdpowiedzUsuńWasze śniadania do łóżka działają bardzo na wyobraźnię głodnego człowieka:)
OdpowiedzUsuńChyba nie muszę mówić co czuje do takich placuszków?
OdpowiedzUsuńTylko ten miód... chyba musiałabym rozrobić z wodą...
Tosiu,
OdpowiedzUsuńbyło mi bardzo, ale to bardzo miło Cię poznać podczas BFG :)
Podobne placuszki jadłam na wczorajsze śniadanie w hotelu - były pyszne, ale z pewnością nie tak dobre jak Twoje, domowej roboty.
Serdeczności,
E.
Imbirowy miód <3 I bardzo miły post: ) Aż się chce uśmiechnąć : *
OdpowiedzUsuńKrólestwo za takie pyszne śniadanie :-)
OdpowiedzUsuńMusiały smakować przepysznie. To połączenie imbiru i jabłek, pycha;)
OdpowiedzUsuńZamówię sobie takie przy najbliższej okazji na śniadanie;)
OdpowiedzUsuńrobię się głodna:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Wasz blog! zaczynam śledzenie:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, i do śledzenia oczywiście;)
http://nothingbutahousewife.blogspot.com/