Ludzie często narzekają na swój los, a szczególnie na obowiązki dnia codziennego, a przy tym zapominają o prostym powiedzonku "Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz". Nie zawsze jest to łatwe do zrealizowania, ale krótkoterminowe przewidywanie przyszłości, zapobieganie katastrofom i umilanie sobie życia na zaś to naprawdę sprytna taktyka. Udaje mi się to zazwyczaj przy ważnych zadaniach, a ostatnio staram się to także wprowadzać stopniowo w sprawach błahych i codziennych np. odżywianiu. I od razu żyje mi się lepiej.
Oto prosty przykład: jeśli nie masz czasu gotować w ciągu dnia zdrowych i pełnowartościowych dań, to przygotuj je sobie dzień wcześniej, kiedy znajdziesz na to chwilę. Jeśli wiesz, że następnego dnia ominiesz leniwą celebrację śniadania, poświęć kilka minut wieczorem na zrobienie puddingu z nasion chia. Rano znajdziesz w lodówce niespodziankę w postaci pysznego śniadania.
Patent z puddingiem chia stosowałam często latem, ale wiadomo, że jesienią i zimą na śniadanie królują raczej rozgrzewające owsianki. Wiosną chętnie do tego nawyku wrócę. Wieczorami mieszałam nasionka z jogurtem i wkładałam je w filiżankach do lodówki. W ciągu kilku godzin nasionka pęczniały, żelowały i zamieniały się w kremowy mus, przypominający trochę galaretkę. Taki pudding fantastycznie smakuje z owocami, a do tego jest mega zdrowy, bo nasiona chia mają bardzo przyjemne właściwości.
Do tej pory robiłam ten pudding jedynie na słodko, takie wersje widywałam też na innych blogach, Instagramie i magazynach kulinarnych. Postanowiłam zmienić deserową passę puddingu i zrobić go na słono. Użyłam do tego mleka kokosowego i pastę curry. Do masy dodałam jeszcze posiekane zioła oraz drobno pokrojoną rzodkiewkę. Rano ozdobiłam filiżanki wędzonym łososiem i lekkie śniadanie gotowe.
Kokosowy pudding z chia z wędzonym łososiem/ 4 filiżanki
- 50 g nasion chia (ok. 6 czubatych łyżek)
- 350 ml mleka kokosowego
- łyżka żółtej pasty curry
- szczypta soli
- 4 rzodkiewki
- 2 łyżki posiekanego szczypiorku
- 2 łyżki posiekanego koperku
- kilka plastrów wędzonego łososia
- Nasiona chia zalewamy kilkoma łyżkami zimnej wody (tak aby je zakryła), mieszamy i zostawiamy na kilka minut do napęcznienia.
- Do dużej misy wlewamy mleko kokosowe, dodajemy pastę curry, sól, posiekane zioła i pokrojoną drobno rzodkiewkę.
- Do masy dodajemy nasiąknięte nasiona chia i dokładnie mieszamy do połączenia składników. Pilnujemy, aby z nasion nie utworzyły się grudki.
- Rozlewamy przyszły pudding do filiżanek i wstawiamy na kilka godzin (najlepiej na noc) do lodówki.
- Podajemy na zimno z wędzonym łososiem, rzodkiewką i ziołami.
Pudding z chia w niesłodkiej wersji to dla mnie nowość! Bardzo ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńNormalnie czad! Nigdy jeszcze nie robiłem puddingu chia w wersji na słono! Coś czuję, że jutro poleci taki na śniadanie :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę przepis z nasionami chia na słono. Bardzo ciekawe. :)
OdpowiedzUsuń