Właściwie to od początku miał być tuńczyk. Wyobrażałam sobie plastry prawie surowego, tylko lekko obsmażonego z każdej strony (bo takiego właśnie lubię), wymoczonego w orientalnej zalewie, a niedostępność produktu zepsuła mi zabawę. Ale nie do końca zrezygnowałam z moich planów. W tym samym sosie, z tymi samymi dodatkami przygotowałam krewetki i myślę, że równie mocno zaspokoiły moje śniadaniowe potrzeby.
No dobra, nie będę wam tu ściemniać, część z was widziała na moim snapchacie (zapraszam do obserwowania, nick: sliwkamarta), że to śniadanie wcale w porze śniadaniowej się nie pojawiło. Za tworzenie przepisów zabieram się zwykle później, bo gdy tylko się obudzę, muszę szybko coś zjeść, żeby nie pozabijać wszystko naokoło. Później z pełnym brzuchem i głową pełną pomysłów przystępuję do działania. Wobec tego rzeczone krewetki nie zostały w końcu zjedzone na toście, a na pełnoziarnistym ryżu, z plastrami awokado dookoła. I też wyszło pysznie. Polecam więc wam tę propozycję zarówno na śniadanie jak i lunch.
Kanapka z krewetkami i awokado (4 porcje)
-1 bagietka
- 1 półmiękkie awokado
- 350 g krewetek mrożonych surowych (szarych)
- 2 łyżki sosu sojowego
- pół limonki
- 1 łyżka oleju sezamowego
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka pasty wasabi
- 2 łyżki czarnego sezamu
- pół limonki
- świeża kolendra
- olej kokosowy lub rzepakowy
- Pokrój bagietkę na 4 kawałki i rozetnij. Stostuj bagietkę lub wrzuć do opiekacza.
- Awokado rozetnij, wyjmij pestkę i obierz ze skórki. Pokrój w plastry i skrop sokiem z limonki, aby nie ściemniało.
- Przygotuj sos. Połącz w naczyniu sos sojowy, sok z połowy limonki, olej sezamowy i wasabi.
- Krewetki rozmroź na sitku, rozgrzej ok. 1 łyżkę oleju na patelni i wrzuć krewetki.
- Zalej sosem i smaż krewetki aż zmienią kolor na różowy i dojdą w środku (powinno to potrwać kilka minut).
- W czasie gdy robią się krewetki ułóż awokado na bagietce. Posiekaj kolendrę.
- Gdy krewetki się usmażą posyp je czarnym sezamem. Ułóż na bagietce z awokado, skrop jeszcze na koniec sokiem z limonki i usyp na krewetkach posiekaną kolendrę.
Śliwka
Też tak mam, że jak nie zjem czegoś rano, to nie da się ze mną wytrzymać ;)
OdpowiedzUsuń