Dopadło mnie. Obrzydliwe choróbsko od kilku dni uprzykrza mi życie. Wypiłam już hektolitry herbaty z cytryną i miodem i jakoś trzyma. Akurat kiedy miałam spędzić Sylwestra pod gołym niebem i urlop noworoczny na zasypanej śniegiem urokliwej ścianie wschodniej. Złośliwość losu, którą staram się przyjąć z pokorą.
Wczoraj od pani doktor usłyszałam- proszę zrobić sobie esencjonalny bulion. Zgodnie z zaleceniami lekarza zabrałam się do roboty. Wyszedł tak intensywny, że myślałam, że uda mi się postawić w nim łyżkę, ale faktycznie, zrobiło mi się jakby lepiej. Ale przecież można pójść o krok dalej i z takiego cuda wyczarować coś jeszcze lepszego. Na przykład grzybową. Jeszcze bardziej esencjonalną i pełną smaku.
Tak też zrobiłam. Zaczęłam od suszonych podgrzybków, skończyłam na dodatku borowików. Całość nabrała głębokiego, brązowego koloru i równie głębokiego smaku. Nieco mnie rozruszała, a że zapomniałam zastrzec, że to moje lekarstwo, zniknęła dzięki pozostałym domownikom.
Może macie grzybowych dosyć po Świętach, ale wątpię, że to możliwe. Grzybowych nigdy dosyć. A, że dzisiaj wtorek z kaszą, dodajcie do niej jęczmienną, która wkomponuje się idealnie.
Grzybowa z kaszą jęczmienną (ok. 6 porcji)
- 1,5 litra bulionu drobiowo-wołowego + 2 marchewki z bulionu *
- 30 g suszonych podgrzybków
- 250 g mrożonych borowików
- 3 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżka octu balsamicznego
- 4 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- 100 g kaszy jęczmiennej
- Do gorącego bulionu wrzuć suszone podgrzybki i gotuj ok. 20 minut.
- Po upływie tego czasu podsmaż borowiki na patelni aż wypuszczą całą wodę. Wlej chochlę bulionu na patelnię, aby zebrać cały smak smażonych borowików i przelej razem z nimi do bulionu. Gotuj jeszcze 15 minut, a następnie wciśnij przeciśnięty przez praskę czosnek, dopraw sosem sojowym, octem balsamicznym i porządnie solą i pieprzem.
- Ugotuj kaszę zgodnie z instrukcją na opakowaniu (u mnie 15 minut we wrzącej wodzie).
- Gdy kasza się ugotuje przełóż ją do zupy.
- Do zupy dodaj też pokrojoną w plastry marchewkę z bulionu.
*Bulion przygotowałam z 2 udek kurczaka i kawałka pręgi wołowej. Gotowałam je z marchewką, pietruszką, porem, selerem, cebulą, liściem laurowym, zielem angielskim i pieprzem na małym ogniu ok. 1,5-2 h. Odcedziłam zostawiając dwie marchewki do zupy.
Mięso z rosołu i warzywa można zmiksować i zrobić świetny farsz do naleśników.
Śliwka
To danie jest niesamowite. Mężowi bardzo smakowało, gdy wczoraj je ugotowałam. W szczególności smak grzybów jest bardzo dobry.
OdpowiedzUsuń