Lubię zapamiętywać piękne wydarzenia z życia, przywołując konkretne smaki. Takim smakowitym wspomnieniem są dla mnie świeżo zerwane z krzaczka truskawki na działce babci. Opowieści o idealnych truskawkach babci Uli przeszły już do rodzinnej legendy. Z perspektywy czasu nadal uważam, że były to najsmaczniejsze truskawki na świecie i wcale nie dlatego, że łączą się z miłymi wspomnieniami.
Babcia hodowała truskawki w pobliżu czosnku niedźwiedziego, który podobno ma niesamowity wpływ na glebę. Dodatkowo nawoziła je paskudnie pachnącą zieloną mazią, którą uzyskiwała z zebranych pokrzyw. Gdy babcia wyciągała wiaderko z pokrzywami, uciekałam daleko z przerażeniem, ale gdy przychodził moment zbierania truskawek, byłam pierwsza do pomocy :)
Na straganie pojawiły się już pierwsze, polskie truskawki. Wiadomo, że daleko im do moich truskawkowych wspomnień z dzieciństwa, ale są już całkiem smaczne. Myślę, że aby nabrały prawdziwego smaku, potrzeba im jeszcze kilkunastu słonecznych dni. Jednak z dnia na dzień są coraz lepsze, więc można już śmiało wracać z warzywniaka z obficie wypełnioną kobiałką.
Aby otworzyć porządnie sezon truskawkowy, postanowiłam przyrządzić z nich królewski deser. Wybór padł na roladę bezową. W końcu te cudowne owoce nie potrzebują wiele do szczęścia. A połączenie słodko-kwaśnego kremu truskawkowego z delikatną i kruchą bezą nie może się nie udać.
Rolada bezowa z truskawkami
- Beza:
- 4 białka
- 220 g cukru
- łyżeczka octu jabłkowego
- łyżeczka mąki ziemniaczanej
- szczypta soli
- Krem:
- 300 g śmietanki kremówki
- 200 g mascarpone
- 300 g truskawek
- 50 g cukru pudru
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- Białka z solą ubijamy mikserem na sztywną pianę. Gdy masa zacznie robić się sztywna, zaczynamy dodawać po łyżce cukru, dalej miksując pianę.
- Na koniec dodajemy mąkę ziemniaczaną oraz ocet i jeszcze chwilę miksujemy.
- Sztywną masę bezową przekładamy na formę (o wymiarach: 20x32 cm) wyłożoną pergaminem. Wyrównujemy wierzch łyżką i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika
- Bezę pieczemy przez 30 minut w 150 stopniach.
- Blaszkę z upieczoną bezą wyciągamy z piekarnika. Odwracamy bezę na czystą ściereczkę i odklejamy ostrożnie pergamin. Bezę studzimy.
- W tym czasie miksujemy schłodzoną kremówkę na sztywną masę.
- Połowę obranych z szypułek truskawek wrzucamy do wysokiego naczynia. Dodajemy mascarpone i miksujemy blenderem na gładką masę.
- Do prawie ubitej kremówki dodajemy masę truskawkową, cukier puder i sok z cytryny. Całość miksujemy jeszcze chwilę, aż utworzy się gęsty i zwarty krem.
- Tak przygotowany krem chłodzimy w lodówce przez minimum 30 minut.
- Na powierzchnię ostudzonej bezy przekładamy schłodzony krem. Zawijamy bezę jak roladę, zaczynając od dłuższego boku.
- Zawiniętą roladę wkładamy do lodówki na minimum 30 minut.
- Roladę posypałam dodatkowo cukrem pudrem i ozdobiłam truskawkami.
wygląda znakomicie!
OdpowiedzUsuńAle musi być smaczna: )
OdpowiedzUsuńJak z gazety..pycha :>
OdpowiedzUsuńwygląda niesamowicie delikatnie! to musi być sama rozkosz dla podniebienia :)
OdpowiedzUsuń