Na pewno miło czasem zapakować do swojego pudełka naleśnikowe wrapsy, empanadas z wędzonym kurczakiem, czy inne cuda. Nie oszukujmy się jednak, że nie ma to jak solidna kanapka w porze lunchu!
Kanapka przygotowana samodzielnie od postaw może być naprawdę wyjątkowa.
Trudno, by każdy miał czas i ochotę codziennie piec samodzielnie chleb, jednak od czasu do czasu gorąco Was do tego namawiam. Jeśli zaczniecie sami piec w domu, prawdopodobnie kupne pieczywo w pierwszym lepszym sklepie przestanie Wam smakować.
Na szczęście są jeszcze piekarnie, w których da się zaopatrzyć w smaczny chleb, czy bułki. W końcu dobre pieczywo to podstawa udanej kanapki.
Dość o chlebie, bo tym razem chciałam skupić się na alternatywie dla sklepowej wędliny w kolorach tęczy i pokazać jak upiec pierś z indyka.
W kolejnym etapie może nam posłużyć jako baza do wielu kanapek, czy sałatek na cały tydzień. Przygotowanie takiego indyka zajmuje mniej więcej dwie godziny (chyba, że mięso zostawimy na noc w lodówce), w tym większość czasu spędza w marynacie i w piekarniku. Z upieczonego mięsa można stworzyć przeróżne kanapki, każdą z innymi dodatkami.
Dziś przygotowałam trzy kanapkowe propozycje z indykiem w roli głównej:
- Z majonezem żurawinowym, serem pleśniowym, szpinakiem i orzechami.
- Z mozzarellą, rukolą i suszonymi pomidorami (tutaj wspaniale sprawdzi się również bazyliowe pesto).
- Z azjatyckimi piklami, słodko-kwaśnym majonezem i ziołami (podobna do wietnamskiej kanapki banh mi).
A może macie zupełnie inny pomysł na kanapkę z pieczonym indykiem? Chętnie poczytam wasze propozycje w komentarzach.
Ps. Z pieczonych mięs polecam też przepis na schab ze śliwkami oraz pierś indyka "po tajsku".
Pieczona pierś z indyka- pierś z indyka (u mnie ok. 900 g)
- 2 łyżki miodu
- łyżka sosu sojowego
- łyżka oliwy
- 2 łyżki dżemu brzoskwiniowego lub powideł śliwkowych
- łyżka ostrej lub słodkiej papryki
- łyżka majeranku
- łyżka świeżo mielonego kolorowego pieprzu
- 3 łyżeczki soli
- 2 kromki chleba razowego (u mnie pszenny razowy z cydrem na zakwasie pszennym)
- plastry pieczonej piersi z indyka
- liście świeżego szpinaku
- plastry sera pleśniowego typu brie
- kilka włoskich orzechów
- 2 łyżki majonezu
- 2 łyżki soku z granatu (lub żurawiny ze słoika)
- łyżka pestek granatu
- łyżka suszonej żurawiny
- sól, pieprz
- pszenna bułka/ciabatta
- plastry pieczonej piersi z indyka
- 2-3 suszone pomidory
- 2-3 plastry mozzarelli
- liście rukoli
- łyżka oliwy z suszonych pomidorów
- kilka orzechów np. włoskich lub piniowych
- pszenna bagietka (polecam specjalną bagietkę do banh mi)
- plastry pieczonego indyka
- 1/2 marchewki
- 1/2 ogórka
- 3 łyżki octu ryżowego (lub sok z 1/2 limonki)
- szczypta cukru trzcinowego
- szczypta suszonych płatków chilli (lub pieprzy cayenne)
- szczypta soli
- ząbek czosnku * (opcjonalnie)
- 2 łyżki majonezu
- 1,5 łyżki sosu słodko-kwaśnego
- liście świeżej mięty lub kolendry
- Mięso oczyszczamy z błonek, wkładamy do miski, dodajemy 3 łyżeczki soli i zalewamy zimną wodą. Indyka zostawiamy w słonej wodzie na 20 minut.
- W tym czasie w rondelku podgrzewamy dżem z sosem sojowym, oliwą i miodem. Gdy miód i dżem się rozpuszczą, zdejmujemy rondel z ognia i studzimy marynatę.
- Pierś indyka odsączamy z wody, posypujemy z dwóch stron świeżo mielonym pieprzem, słodką lub ostrą papryką i nacieramy majerankiem. Przekładamy do rękawa do pieczenia, wlewamy marynatę i przez folię nacieramy, aby pokryła mięso. Rękaw zamykamy i wkładamy do lodówki na minimum 30 minut (lub na całą noc).
- Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. W rękawie robimy kilka dziurek i wkładamy do piekarnika. Mięso o wadze 900 g piekłam przez godzinę i 10 minut. W przypadku piersi o wadze 800 g wystarczy godzina, a przy większym kawałku wydłużamy czas na każde 100 g o 10 minut.
- Upieczone mięso wyciągamy z rękawa i studzimy.
- Majonez mieszamy z sokiem z granatu, pestkami i suszoną żurawiną. Przyprawiamy solą i pieprzem, mieszamy.
- Kromkę chleba smarujemy majonezem, kładziemy liście szpinaku, plastry indyka, plastry serwa wędzonego i posypujemy orzechami.
- Całość przykrywamy drugą kromką chleba, wkładamy do pudełka lub papierowej torebki.
- Spód bułki polewamy zalewą (olejem) z suszonych pomidorów. Kładziemy plastry indyka, plastry mozzarelli, rukolę i suszone pomidory. Całość przykrywamy drugą częścią bułki i pakujemy do pudełka!
- Ogórka i marchewkę kroimy w cienkie słupki. Dodajemy płatki chilli, cukier trzcinowy i zalewamy octem ryżowym. Opcjonalnie dodajemy także czosnek przeciśnięty przez praskę. Odstawiamy na kilka minut, aby smaki się przegryzły.
- Majonez mieszamy z sosem słodko-kwaśnym. Sosem smarujemy spód bułki, następnie kładziemy plastry indyka i odsączone z octu pikle. Całość posypujemy świeżą miętą lub kolendrą i przykrywamy drugą częścią bułki.
Chyba skusiłabym się najbardziej na tą pierwszą, ale sama nie wiem bo dwie pozostałe też brzmią pysznie! :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam się głodna!!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne! Super pomysły na zdrowe i solidne drugie śniadania.
OdpowiedzUsuńWszystkie musiały być pyszne :)
pozdrawiam Dorota
ileż to można wycisnąć z takiej kanapki :). Doskonałe :)
OdpowiedzUsuń