W pewnych kwestiach nie mogę sobie ufać. Muszę więc podejmować ostre środki zapobiegawcze, aby nie zrobić czegoś, czego później będę żałować. I tak jest od zawsze z masłem orzechowym.
Uwielbiam ten słony, zaklejający krem, który najlepiej smakuje w połączeniu z czymś słodkim. Gdy pojawia się w mojej szafce, krążę po domu jak zahipnotyzowana, myśląc tylko o tej szafce i tylko o wsadzeniu palca do słoiczka. Oblizuje palce, uciekam, ale za moment wracam i powtarzam cały proces. Tak do wylizania słoiczka. Podejmuje więc wspomniane środki ostrożności i nie kupuję masła orzechowego, bo wiem jak to się skończy.
Ale czym by było życie bez takich drobnych przyjemności? Rozmarzyłam się na myśl o makaronie w sosie z masła orzechowego i uznałam, że raz na jakiś czas coś mi się jednak należy. I wcale nie mam wyrzutów sumienia, że wyjadłam prawie pół słoiczka przed rozpoczęciem tworzenia sosu. I nie mam ich też teraz, gdy kończę notkę tylko po to, aby pobiec zanurzyć w nim palce po raz kolejny.
Tagliatelle w sosie z masła orzechowego (2 duże porcje)
- 200 g makaronu tagliatelle
- 150 g fasolki szparagowej
- 150 g brokułów
- 150 g zielonych szparagów
- 75 g orzeszków ziemnych (niesolonych)
- świeża kolendra
- 100 g kiełków fasoli mung
- garść kiełków brokułu
- 1 limonka
- sól
Sos
- 200 ml mleczka kokosowego
- 2 czubate łyżki masła orzechowego (o obniżonej zawartości tłuszczu)
- 3-centymetrowy kawałek świeżego imbiru
- 3 ząbki czosnku
- 2 łyżki sosu sojowego
- pół łyżeczki pieprzu cayenne
- 2 łyżki oliwy
- Przygotuj 3 średniej wielkości garnki. W jednym z nich będzie gotować się makaron, w drugim warzywa na parze, a trzecim sos.
- Od szparagów odkrój końcówkę (gładką, nie główkę!) i pokrój je na średniej wielkości kawałki. Fasolkę szparagową pozbaw twardych końcówek i przekrój na pół, jeśli jest długa. Brokuł podziel na różyczki. Odłóż na sitko i odstaw na później.
- Imbir i czosnek obierz ze skórki. Poszatkuj. Poszatkuj również orzeszki ziemne i odstaw na później
- Do jednego z garnków nalej ok. 3/4 wody. Dodaj ok. 1,5 łyżki soli. Dodaj też do wody łyżkę oliwy. Zagotuj i utrzymuj gotującą się na palniku, gdy będziesz przygotowywać resztę składników.
- W drugim garnku zagotuj odrobinę wody (ok. 1/5 garnka), a gdy woda się zagotuje, ułóż na garnku sitko z warzywami. Jeśli posiadasz specjalne urządzenie do gotowania na parze, możesz go użyć zamiast sitka. Gotuj ok. 10 minut, w tym czasie zdążysz przygotować sos i makaron.
- Do trzeciego garnka wlej oliwę i wsyp imbir i czosnek. Smaż chwilę, a następnie dodaj masło orzechowe. Gdy masło orzechowe się rozpuści, wlej mleczko kokosowe, pomieszaj trzepaczką, aby składniki się dokładnie połączyły. Zmniejsz ogień, dopraw sokiem z 1 limonki i sosem sojowym do smaku (możesz dodać więcej niż przewidziane w przepisie).
- Po upływie 5 minut od rozpoczęcia gotowania warzyw, wrzuć makaron do wrzątku. Gotuj 1 minutę krócej niż przewiduje opakowanie (u mnie trwało to 4 minuty). Po upływie tego czasu odcedź makaron na sitku, a następnie wrzuć go do garnka z sosem. Dorzuć również warzywa i całość wymieszaj.
- Podawaj posypane poszatkowanymi orzeszkami ziemnymi, skropione dodatkową porcją limonki, posypane kiełkami i kolendrą.
Śliwka
Mój smak, uwielbiam satay sos, pasta z masłem orzechowym brzmi bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie tajskie smaki :)
OdpowiedzUsuńtakie dania moglabym jesc i jesc, z tym maslem orzechowym mam bardzo podobnie; nie da sie przejsc obok takiego sloiczka obojetnie :)
OdpowiedzUsuńMimo, że fanką masła orzechowego nie jestem to ostatnio zrobiłam po raz pierwszy domowe-własne. Wystarczy zmiksować w robocie kuchennym solone orzeszki ziemne (pół paczki) dodając 1/2 łyżeczki cukru pudru. Po 5 minutach z orzeszków robi się krem, który można sobie dowolnie urozmaicać (kokosem, sezamem itp.). A zdecydowałam się z czystego skąpstwa - do sosu satay potrzebowałam tylko kilku łyżek i nie chciałam wydawać kasy na duży słoik sklepowego masła :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi ja masło orzechowe kocham!!! zwłaszcza w sosach do mięs i makaronów lub tostach z bananem :)
OdpowiedzUsuńCzytam składniki i ślinka mi cieknie na samą myśl. Fasolka szparagowa, brokuły!mmm!Coś co uwielbiam!
OdpowiedzUsuńMasło orzechowe to moja skryta miłość :D Dodałabym je do wszystkiego więc aż dziw mnie bierze, że nie spróbowałam go jeszcze do drugiego dania :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń