"Dziewczyny lubią brąz, a słońce o tym wie" - jeśli Rysiu miał rację to nasze słońce jest dziś wyjątkowo złośliwe, bo zabrało nam resztkę nadziei na piękną końcówkę lata. Nie ma jednak co płakać razem z deszczem, trzeba szukać własnych sposobów na rozgrzewanie.
Ryszard śpiewał, że słońce czule pieści skórę dziewcząt, a mnie dziś połaskotał krem z pieczonych bakłażanów. Bakłażany znane są z tego, że trzeba je najpierw mocno posolić, a następnie odsączyć z soku, które puszczą. Dzięki temu nie chłoną na patelni tłuszczu jak gąbka. Jest jednak na to też inny sposób, można je po prostu upiec, wtedy zostanie w nich więcej smaku.
Kawałki upieczonych bakłażanów popluskały się w bulionie razem z masłem orzechowym i sosem sojowym. A w tym czasie zabrałam się za smażenie kurek, bo kurka jasna niestety już powoli kończy się sezon. Na drugiej patelni usmażyłam chipsy szał(wi)owe, które po kilku minutach na patelni stają się szałowo chrupiące i delikatne niczym liść laurowy.
Krem trafił do miseczek, z wierzchu szałwiowe chrupki, prażone orzeszki i złociste kurki. Lubię takie brązy, w końcu jestem dziewczyną!
Krem z pieczonych bakłażanów z kurkami i chipsami z szałwii
- 2 bakłażany
- 2 czerwone cebule
- 10 listków szałwii
- 800 ml dowolnego bulionu
- sok z 1/2 limonki
- 2 łyżki sosu sojowego
- 3 łyżki masła orzechowego
- łyżka oliwy
- sól, pieprz, suszone płatki chilli
- 100 g kurek
- listki szałwii
- orzeszki ziemne
- 2 łyżki masła klarowanego
- Bakłażany przekrawamy na pół i nacinamy w kratkę. Kładziemy na blasze skórką do dołu, dorzucamy pokrojone w piórka cebule oraz listki szałwii. Skrapiamy oliwą, przyprawiamy solą, pieprzem, suszonymi płatkami chilli. Pieczemy 30 minut w 200 stopniach.
- Upieczone warzywa z ziołami wrzucamy do garnka, zalewamy bulionem, dodajemy masło orzechowe, sos sojowy, sól, pieprz. Gotujemy ok. 10 minut. Następnie dodajemy sok z limonki i miksujemy na gładki krem.
- Na patelni podsmażamy kurki, aż będą rumiane, przyprawiamy solą i pieprzem.
- Następnie na rozgrzane masło klarowane wrzucamy listki szałwii i smażymy, aż staną się chrupiące.
- Ciepłą zupę serwujemy z kurkami, orzeszkami i chipsami z szałwii.
Świetny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńRewelacja! 👍
OdpowiedzUsuńCzy bakłażany obieramy?
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie :)
OdpowiedzUsuńi jaki ma ciekawy kolor! :)
OdpowiedzUsuńO to coś dla mnie. Bardzo lubię bakłażana, choć zupy jeszcze z nim nie jadłam!
OdpowiedzUsuńMmm! W sam raz na jesień! Muszę wypróbować :p
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia!! <333