Jeśli całe życie jesz tylko makarony z sosem pomidorowym to na pewno jesteś szczęśliwym człowiekiem, bo są pyszne. Ale skąd możesz wiedzieć czy przypadkiem nie zasmakuje Ci bardziej paprykowa pasta? Dlatego nudzie w kuchni mówię basta!
Stragany w warzywniakach zaczynają się uginać od wielobarwnych papryk. Uważam, że każdy miłośnik papryki powinien chociaż raz w sezonie zabrać się za ich wielkie pieczenie. Tak naprawdę sprawa jest bardzo prosta. Wrzucamy je w całości na blachę lub przekrawamy na pół, przyprawiamy, skrapiamy oliwą i siup do piekarnika. Więcej zabawy zaczyna się po 30-40 minutach, upieczone papryki przekładamy do foliowej torebki, aby się trochę spociły. Dzięki temu łatwo można je obrać ze skórki.
Dzisiaj zrobiłam tak, że jedną paprykę zostawiłam do dekoracji pasty. Resztę zmiksowałam z pieczonym czosnkiem na pesto. Nie bójcie się ilości ząbków w przepisie, czosnek po upieczeniu staje się słodkawy. Papryki upiekłam w towarzystwie chilli, dzięki czemu przeszły pikantnym smakiem. Jednak nie miksowałam ich z papryczką, gdyż pesto wyszłoby za ostre. Taką wersję polecam tylko hardcorom.
Spaghetti z paprykowym pesto smakuje wybornie, a jeszcze lepiej jeśli ozdobimy je pokruszoną fetą (polecam prawdziwą, a nie fetopobony ser) i karmelizowaną świeżą kukurydzą. Będzie tak smacznie, że aż zaczniecie mówić po włosku! Delizioso!
Spaghetti z pesto z pieczonej papryki, karmelizowaną kukurydzą i fetą
- 300 g makaronu spaghetti (durum, pełnoziarnisty lub kukurydziany)
- feta
- pół kolby kukurydzy
- łyżeczka masła klarowanego
- 1/2 łyżeczki syropu klonowego
- sól, pieprz
- bazylia lub mięta
- świeżo tarty parmezan
- 1 pieczona papryka
- 4 papryki
- 4 ząbki czosnku
- papryczka chilli
- sól, pieprz
- gałązki rozmarynu
- 2 łyżki oliwy
- szczypta wędzonej papryki
- 5 papryk kroimy na pół, usuwamy gniazda nasienne i przekładamy je na blachę wyłożoną pergaminem. Dodajemy przecięte na pół ząbki czosnku (mogą być w łupinach) i przekrojone chilli (bez pestek). Całość skrapiamy oliwą, posypujemy rozmarynem, przyprawiamy solą i pieprzem.
- Papryki pieczemy w 200 stopniach przez 15 minut, następnie odwracamy je na drugą stronę i pieczemy jeszcze 25 minut. Studzimy.
- Następnie przekładamy je do foliowego woreczka i zostawiamy na 5 minut. Obieramy ze skórki.
- Papryki miksujemy z obranym pieczonym czosnkiem, solą, pieprzem i wędzoną papryką na gładkie pesto.
- W garnku z posoloną, wrzącą wodą gotujemy spaghetti według instrukcji na opakowaniu (prawdopodobnie "al dente" 7 minut).
- W tym czasie stawiamy pionowo kolbę kukurydzy i ucinamy ziarenka. Wrzucamy na rozgrzaną patelnię z masłem klarowanym. Podsmażamy 5 minut, dodajemy sól, pieprz i syrop klonowy. Karmelizujemy jeszcze chwilę.
- Ugotowany makaron odsączamy z wody i łączymy pesto, dodajemy tarty parmezan, pokrojone kawałki papryki, świeże zioła. Spaghetti przekładamy na półmiski, dekorujemy karmelizowaną kukurydzą i pokruszoną fetą.
Mniam. A u mnie dziś na obiad było spaghetti z peperonatą, także polecam. Zapraszam do dodania przepisu do mojej akcji Warzywa psiankowate 2017 :)
OdpowiedzUsuńSmacznie! :)
OdpowiedzUsuńTosiu, naprawdę delizioso! :) Nie miałam niestety kukurydzy, ale i bez niej wyszło pysznie. I pewnie wyjdę na dziwaka, ale dla mnie ta paprykowa pasta jest dużo lepsza od makaronu z sosem pomidorowym, za którym nie przepadam.
OdpowiedzUsuńAle pyszności.... <3
OdpowiedzUsuń