Nasze babcie są kochane, ale razem z panią Grażynką i Tereską ze stołówki zrobiły nam sporą krzywdę w dzieciństwie regularnie rozgotowując brukselkę. Całe szczęście brukselkowy terror można naprawić okazując zielonym koleżankom odrobinę czułości.
Cały sekret tkwi w ich krótkiej obróbce, bo są niecierpliwe i lubią szybko pojawić się na talerzu. Nie każdy o tym wie, ale już na surowo są całkiem apetyczne, a jeśli je krótko podgotujemy z solą i cukrem lub skarmelizujemy na patelni to już w ogóle palce lizać.
Jest jeszcze jedno magiczne zaklęcie, które sprawia, że stają się smakowite. Można je krótko podpiec, a najlepiej w kokosowej panierce. Zamoczone w kolendrowym sosie odkryją przed nami prawdziwą tajemnicę swojego niezwykłego smaku.
Kokosowe brukselki z kolendrowym majonezem
- 500 g brukselek
- 2 jajka
- 100 g mąki pszennej
- 200 g wiórków kokosowych
- łyżeczka curry
- sól, pieprz
- garść świeżej kolendry
- 5 łyżek majonezu
- łyżka sosu słodko-kwaśnego
- pestki granatu (wierzch, można pominąć)
- Brukselki obieramy z zewnętrznych listków i przekrawamy na pół.
- Jajka rozbełtujemy i łączymy z solą, pieprzem i curry.
- Brukselki obtaczam w mące, następnie w jajkach i na koniec w wiórkach kokosowych.
- Przekładamy je na blachę wyłożoną pergaminem. Wstawiamy do piekarnika, pieczemy 15 minut w 200 stopniach.
- W tym czasie kolendrę miksujemy z majonezem i sosem słodko-kwaśnym. Dekorujemy go pestkami granatu.
- Brukselki serwujemy na ciepło z majonezem.
Fantastyczne! Uwielbiam brukselkę, a ta wersja wygląda jak milion dolarów ;)
OdpowiedzUsuńPychotka! :-)
OdpowiedzUsuńTeraz na pewno moje uprzedzenie do brukselki się cofnie! :)
OdpowiedzUsuńJa mam dokładnie takie same odczucia :D
UsuńA gdyby tak przygotować też brokuł to jaka panierka by pasowała? Orzechowa, migdałowa?
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten przepis!
OdpowiedzUsuńA to jest wspaniałe! Do zrobienia <3
OdpowiedzUsuńZrobione! pycha!
OdpowiedzUsuń