Uważam, że urodziny to fantastyczny pretekst, aby zostać królem lub królową swojego dnia, dlatego zawsze staram się sprawić chociaż małą przyjemność znajomym w ich święto. Kilka dni temu urodziny obchodziła Marysia (Żona modna), która jest nie tylko koleżanką blogerką, ale także dobrym skrzatem burczymiwbruzchu, bowiem to dzięki niej udało nam się przenieść blog na własną domenę. Do tego wszystkiego mieszkamy całkiem blisko siebie, dlatego postanowiłam zrobić jej spóźnioną niespodziankę urodzinową i zabrać na mały piknik.
W menu znalazło się kilka rzeczy, ale w opowieści skupię się na części wytrawnej. Początkowo chciałam upiec tartę szczawiową z jajkiem, ale listki szczawiu zwiędły za szybko, więc musiałam szybko zmienić plany. Marysia ma słabość do wszystkiego co francuskie, więc moim skojarzeniem był Quiche (czyt. kisz) Lorraine, zwany też plackiem lotaryńskim. Czyli tarta z boczkiem i masą śmietanowo-jajeczną.
Klasyczną tartę zmodyfikowałam po swojemu, inspirując się składnikami przyniesionymi z warzywniaka. Boczek pojawił się w towarzystwie szparagów i fasolki szparagowej, całość zalałam masą wzbogaconą o musztardę, parmezan, czosnek i koperek. Do ciasta kruchego, jak i na wierzch przemyciłam prażoną cebublkę, która nadała tarcie zdecydowanej chrupkości z dwóch stron, po środku pozostając delikatna i wilgotna. Żywot tarty nie trwał długo, na pikniku zjadłyśmy po dużym kawałku, a po powrocie do domu do reszty dorwał się Paweł, zostały tylko okruszki.
Quiche ze szparagami, boczkiem, fasolką i prażoną cebulką/ (średnica ok. 23 cm)
Ciasto:
- 200 g mąki pszennej typ 550
- 40 g prażonej cebulki
- 100 g zimnego masła
- jajko
- 2 łyżki zimnej wody
- łyżeczka soli
- 3 jajka
- 250 ml śmietanki kremówki 30%
- ząbek czosnku
- 2 łyżki posiekanego koperku
- 3 łyżeczki musztardy
- 4 łyżki tartego parmezanu
- szczypta gałki muszkatołowej
- świeżo mielony pieprz
- 3/4 łyżeczki soli
- kilka szparagów
- garść fasolki szparagowej (podgotowanej)
- 60 g wędzonego boczku
- 4 łyżki prażonej cebulki
- Mąkę wsypujemy do misy lub na stolnicę. Dodajemy prażoną cebulkę, kawałki zimnego masła i sól. Robimy w mące wgłębienie, wbijamy jajko i wlewamy zimną wodę. Zagniatamy ciasto krótko, do połączenia składników.
- Kulę z ciasta owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na godzinę.
- W tym czasie boczek kroimy na paseczki lub w kosteczkę. Wrzucamy na patelnię i smażymy, aż się zarumieni i wytopi tłuszcz.
- Rozbełtane jajka łączymy z kremówką, przeciśniętym przez praskę czosnkiem, posiekanym koperkiem, musztardą, tartym parmezanem, gałką muszkatołową, solą i pieprzem.
- Schłodzone ciasto wałkujemy na placek i wykładamy nim karbowaną formę. Nakłuwamy w kilku miejscach widelcem, wykładamy z wierzchu pergaminem i posypujemy suchą fasolą/kaszą jaglaną/suchym ryżem (jako obciążenie) i wkładamy do rozgrzanego piekarnika.
- Spód tarty podpiekamy przez 20 minut w 190 stopniach, następnie ściągamy pergamin z obciążeniem i podpiekamy jeszcze 5 minut.
- Formę z podpieczonym spodem wyciągamy z piekarnika. Wykładamy boczek, dekorujemy fasolkami i szparagami. Całość zalewamy masą śmietanowo-jajeczną i posypujemy prażoną cebulką.
- Wkładamy do piekarnika i pieczemy przez 20 minut w 180 stopniach.
- Quiche serwujemy na ciepło lub na zimno, tartę można również odgrzewać.
Tyle w domu gadałam o pysznym pikniku, że chyba będę musiała zrobić quiche. Dziękuję Tosiu jeszcze raz!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie...musiała obłędnie smakować. Sama jestem fanką tart na słono i pomysł z prażoną cebulka bardzo mi się podoba :)))
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie! Moje smaki! :)
OdpowiedzUsuńCzy szparagi mogą być z zalewy?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że odpisuję dopiero teraz. Szparagi mogą być ewentualnie z zalewy, ale obawiam się o ich smak. Można natomiast pominąć szparagi, a zamiast tego dać np. karmelizowane grzyby, albo pieczoną dynię (bardziej sezonowo). Wyjdzie równie pysznie, a bazowy przepis będzie taki sam, zmienią się tylko dodatki :)
UsuńPozdrawiam, Tosia.