W sytuacjach, w których muszę czekać np. na autobus, czy rzucając okiem na reklamy przed seansem w kinie, zastanawiam się ile rzeczy można zrobić w kilkanaście minut?
W tym czasie można przeglądać do znudzenia Facebooka, obejrzeć pół odcinka ulubionego serialu, przebiec kilka kilometrów. Można też narzekać, że nie ma się czasu na gotowanie, albo prędko wejść do kuchni, narobić w niej bałaganu i przygotować szybki makaron.
Wystarczą pełnoziarniste nitki spaghetti, garść pistacji, ząbek czosnku, kilka suszonych pomidorów, oliwa, ser dojrzewający, parę ruchów i kolacja gotowa.
W wersji bardziej sycącej i potrzebującej kilku dodatkowych minut, warto jeszcze dodać kawałki np. grillowanego kurczaka, albo krewetki.
- 150-200 g pełnoziarnistego spaghetti
- kilka suszonych pomidorów
- kilka łyżek świeżo tartego sera dojrzewającego np. parmezanu
- łyżka oleju z suszonych pomidorów
- 2 łyżki ziaren słonecznika
- listki świeżego rozmarynu
- Pesto pistacjowe:
- 80 g obranych pistacji (w przypadku solonych, omijamy sól w przepisie)
- 30 g sera dojrzewającego np. parmezan/cheddar/szafir
- mały ząbek czosnku
- łyżka soku z cytryny
- 4-5 łyżek oliwy
- szczypta gałki muszkatołowej
- sól, świeżo mielony pieprz
- W garnku gotujemy wodę z łyżeczką soli.
- Na suchej patelni wrzucamy obrane pistacje i prażymy je przez ok. 3 minuty. Przerzucamy do wysokiego naczynia, dodajemy posiekany czosnek, tarty ser, gałkę muszkatołową, sól, pieprz i sok z cytryny. Zaczynamy miksować składniki blenderem, stopniowo wlewając oliwę. Miksujemy, aż postanie gładkie pesto.
- Do garnka z gotującą się wodą wrzucamy makaron. Gotujemy, aby był "al dente" według wskazówek na opakowaniu.
- Na patelnię wlewamy łyżkę zalewy z suszonych pomidorów, posiekane drobno pomidory oraz pesto pistacjowe.
- Ugotowany makaron odsączamy i wrzucamy na patelnię razem z 3 łyżkami wody, w której się gotował. Dorzucamy ziarna słonecznika, chwilę podgrzewamy i mieszamy do połączenia składników.
- Makaron podajemy ze świeżym rozmarynem, posiekanymi pistacjami, ziarnami słonecznika i świeżo startym serem (u mnie Szafir).
rewelacja!!! zjadłam bym taka porcję :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie gotujecie, aż miło do Was zajrzeć:)
OdpowiedzUsuńSama nazwa "pesto pistacjowe" mnie już kupiła. Świetny przepis!
OdpowiedzUsuńMm jak pysznie. Makaron z takim dodatkiem musi być nieziemski :>
OdpowiedzUsuńWygląda mega apetycznie :)
OdpowiedzUsuńCudne!
OdpowiedzUsuńPorywam ten talerz wraz z zawartością...
uwielbiam takie szybkie dania. Tym bardziej jeśli są tak super apetyczne jak to spaghetti!
OdpowiedzUsuńMonika
Wygląda obłędnie! To pesto pistacjowe kusi :)
OdpowiedzUsuńa ja mam pytanie do innego przepisu...super jest ten syrop,ale możesz zdradzić mi, gdzie kupiłaś buteleczkę?
OdpowiedzUsuńChodzi o buteleczkę od syropu korzennego?
UsuńNiestety, nie potrafię pomóc, dostałam w niej coś w prezencie kilka lat temu :) Podobne karafki tego typu można czasem kupić np. w Duce.
Pozdrawiam, Tosia.