niedziela, 8 grudnia 2013

Kalendarz adwentowy #8: Panna cotta z kandyzowaną pomarańczą




W połowie listopada, przy okazji przepisu na piernik staropolski, wymarzyłam sobie śnieg przed świętami. Chciałam obserwować jak puchate płatki kręcą w powietrzu piruety i tak też się stało. Jest zimno, ale staram się cieszyć białym puchem na każdym kroku, bo wprowadza mnie w świąteczny nastrój.
Pewnie zacznę trochę narzekać w styczniu, gdy będę już zmarznięta i spragniona słońca. Na razie śnieg inspiruje mnie w kuchni!

Włoska panna cotta kojarzy się najprędzej z orzeźwieniem i wakacyjną słodkością podawaną z sezonowymi owocami. Z drugiej strony, schłodzona, śmietankowa panna cotta może śmiało zdobyć tytuł śnieżnego deseru.

"Panna" jest niezwykle delikatna i aksamitna, w zimowej odsłonie dobrze kontrastuje z kandyzowanymi plastrami pomarańczy (które pasują też do sernika czekoladowo-pomarańczowego). Zachęcam do spróbowania z filiżanką gorącej czekolady, w trakcie przerwy w wycinaniu pierniczków :)


Panna cotta z kandyzowaną pomarańczą/ 4 porcje
  • 250 ml mleka
  • 250 ml śmietanki kremówki (30 lub 36 %)
  • laska wanilii lub łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 50 g cukru pudru
  • 3 płaskie łyżeczki żelatyny
  • Kandyzowane plastry pomarańczy:
  • duża pomarańcza lub dwie małe
  • 250 ml wody
  • 100 ml soku z pomarańczy
  • 150 g cukru
  • 2 goździki
Panna cotta:
  1. Żelatynę wsypujemy do kubeczka, dodajemy łyżkę zimnej wody, mieszamy i odstawiamy.
  2. Śmietankę oraz mleko wlewamy do rondelka. Dodajemy cukier puder. Laskę wanilii przecinamy wzdłuż na pół, czubkiem noża wyjmujemy ziarenka. Dodajemy je razem z opróżnioną z ziarenek laską do pozostałych składników w rondlu.
  3. Całość podgrzewamy na małym ogniu przez kilka minut. Do ciepłego mleka dodajemy namoczoną żelatynę, mieszamy energicznie trzepaczką i zestawiamy rondel z ognia.
  4. Tężejącą panna cottę przelewamy do kokilek/miseczek/filiżanek. Studzimy, następnie wkładamy do lodówki na minimum 3 godziny.
  5. Panna cottę podajemy w foremkach z plastrami kandyzowanej pomarańczy oraz z syropem utworzonym w trakcie gotowania. Aby deser podać na talerzy, wystarczy kokilkę włożyć na 30 sekund do miseczki z ciepłą wodą. Następnie odwrócić dnem do góry i przerzucić na talerzyk.
Kandyzowane plastry pomarańczy:
  1. Pomarańcze sparzamy i osuszamy.
  2. Do rondla wlewamy wodę oraz sok z pomarańczy. Dodajemy cukier i goździki. Stawiamy na małym ogniu. Gdy cukier się rozpuści i syrop zacznie się gotować, dodajemy cienko pokrojone plastry pomarańczy.
  3. Cytrusy gotujemy w syropie przez 30 minut. Następnie odsączamy je z syropu i przekładamy na pergamin lub całość przelewamy do wyparzonego słoiczka, który przechowujemy w lodówce.
Tosia

6 komentarzy:

  1. mmmmmmmmmmiodzio.......muszę zrobić!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozpustny ten kalendarz adwentowy :). I pełen wspaniałych zimowych smaków, super.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi jej lekkość właśnie się kojarzy z białym puchem z nieba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I ta pomarańcza na wierzchu...to musi smakować cudownie; )

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...