piątek, 15 listopada 2013

Piernik staropolski - etap I


Mam marzenie, aby pod koniec listopada spadł śnieg. Może tak prószyć, aż do końca grudnia. A wraz z Nowym Rokiem powinna przyjść wiosna!

Uwielbiam grudzień i świąteczną atmosferę. Pomijając konsumpcyjny aspekt kupowania prezentów, nie przeszkadzają mi mieniące się na drzewach światełka, bombki w marketach i mikołaje w czekoladzie. Mimo, że co roku rozpoczynam przygotowania do Bożego Narodzenia całkiem wcześnie, to zawsze jakoś zapominam o pierniku staropolskim.

Ciasto na dojrzewający piernik staropolski należy przygotować ok. 5-6 tygodni przed pieczeniem. Tak się składa, że teraz jest na to idealny czas. Już od kilku lat się za niego zabieram i w końcu udało mi się zmobilizować w odpowiednim momencie.
Ufam tradycyjnym recepturom, ale lubię słuchać w kuchni kulinarnej intuicji i do każdego dania przemycać szczyptę siebie. Dlatego miałam w planach przejrzeć kilka tradycyjnych receptur i odrobinę je zmodyfikować pod swój smak. Zanim jednak się za to zabrałam, trafiłam na blog Around the kitchen table, na którym Ewelina zrobiła podobny zabieg. 
Przekształcony przepis bardzo mi odpowiadał, dlatego przygotowując swój piernik zaufałam jej i trochę go jeszcze zmieniłam (np. dlatego, że eksperymenty z ksylitolem jeszcze przed mną). 

Kilka dni przed świętami zabieram się za drugi etap - pieczenie. Jeszcze nie wiem czym przełożę mój piernik, bo pomysłów mam kilka. Mam nadzieję, że jego smak wynagrodzi tych kilka tygodni czekania!


Piernik staropolski - etap I
  • 500 g dobrej jakości miodu
  • 250 g cukru trzcinowego
  • 250 g masła
  • 700 g mąki pszennej
  • 300 g mąki pszennej razowej typ 2000
  • 3 jajka
  • 100 ml mleka
  • 3 łyżki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 60 g przyprawy korzennej (bez dodatku mąki/kakao/cukru, u mnie mieszanka: cynamonu, suszonego imbiru, anyżu, kardamonu, goździków, gałki muszkatołowej, kolorowego pieprzu, ziela angielskiego)
  • 3 cm korzenia świeżego imbiru
  • 3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej (najlepiej domowej, smażonej w cukrze)
  • skórka starta z 1 pomarańczy
  • skórka starta z 1 cytryny
  • łyżeczka ekstraktu z wanilii
  1. W rondlu z grubym dnem umieszczamy masło, cukier oraz miód. Stawiamy na małym ogniu i podgrzewamy do rozpuszczenia. Dodajemy ekstrakt z wanilii, świeżo starty imbir, skórkę kandyzowaną oraz świeżo startą z cytrusów. Rondelek zestawiamy z ognia i studzimy.
  2. W tym czasie do zimnego mleka dodajemy sodę oczyszczoną, energicznie mieszamy.
  3. Do dużej misy przesiewamy mąkę pszenną i dodajemy mąkę razową. Wsypujemy również przyprawy korzenne i szczyptę soli.
  4. Ostudzoną masę miodowo-maślaną przelewamy do dużej miski. Masa powinna być letnia, lecz nie za zimna. Stopniowo dodajemy do niej mąkę, na przemian z mlekiem z sodą oraz jajkami. Cały czas wyrabiając ciasto mikserem lub drewnianą łyżką.
  5. Dobrze wyrobione ciasto będzie klejące, ale przy tym plastyczne. Przekładamy je do glinianego/kamionkowego naczynia (ja wybrałam do tego makutrę), przykrywamy ściereczką i stawiamy w chłodnym miejscu na 4-6 tygodni. W tym czasie ciasto będzie dojrzewało.
Tosia

18 komentarzy:

  1. Tosiu,
    a mi śnieg na święta wcale nie jest potrzebny.
    Potrafię świętować bez białego...
    Piernik staropolski nastawiłam tydzień temu.
    Już się nie mogę doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  2. ojjj co to będę za święta, już czuję ten smak i aromat! moje ciasto na piernik siedzi sobie w lodówce i czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też się dzisiaj za niego zabieram :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierniki są jedyne w swoim rodzaju... Ja jednak preferuję te niedojrzewające. Jakoś tak wolę zrobić, upiec i od razu cieszyć się smakiem ;)
    Pozdrawiam,
    siwapiecze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. i u mnie to cudo czeka w lodówce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja tez dziś przygotowałam ten piernik :) Już się nie mogę doczekać aż go zjem :)
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie też już dojrzewa! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie wcześniej trzeba zacząć. Piernika jeszcze nie piekłam, może w tym roku powinnam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam ten piernik! A jeszcze fajniejsze sa male pierniczki z tego ciasta!:)))) Ja mam swieta zawsze zielone, zazwyczaj deszczowe a szalenstwo z nimi zwiazane zaczyna sie zazwyczaj na poczatku listopada, zaraz po Halloween! lol

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam piernik staropolski. Jest przepyszny! Ja również ciasto już zrobiłam.:)
    I też marzę o białych świętach.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chcialam sie zabrac za ten piernik tylko zastanawiam sie na jaka blache wystarcza te proporcje z przepisu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wiele możliwości. Ciasto można rozwałkować i wycinać z niego pierniczki, można upiec spód o wymiarach ok. 25x30 cm lub w tortownicy o średnicy 23 cm, czy nawet keksówce 10x22 cm (następnie przeciąć piernik na 2-3 części do przełożenia kremem).

      Usuń
  12. Czy wystarczy, jeśli ciasto poleżakuje ok. 3 tygodnie? Niestety nie zdążyłam przygotować go w ten weekend, a kolejna okazja dopiero w następny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że wystarczy. Może ciasto będzie trochę kruche, bo jeszcze nie zmięknie odpowiednio, ale przeczuwam, że będzie ok i warto zrobić nawet 3 tygodnie przed pieczeniem :)

      Usuń
  13. Kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa! Dziękuję : )

    OdpowiedzUsuń
  14. A co po tych 4-6 tyg ? Pieczemy czy jakis dalszy proces jest ?

    OdpowiedzUsuń
  15. czy jest już za późno? będzie nie wystarczająco wyleżakowany?

    OdpowiedzUsuń
  16. cześć! przymierzam się do tego ciasta pierwszy raz i stąd pytanie: czy chłodne miejsce oznacza bardziej lodówkę czy bardziej miejsce przy drzwiach balkonowych, gdzie trochę "ciągnie" od okna? Mieszkam w bloku i nie mam niestety żadnej spiżarki, piwniczki etc, stąd moja prośba o konkretne wytyczne :D

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...