Moja dieta odzwierciedla moje podejście do wszystkiego co robię w życiu. Mam momenty chwilowego, nadmiernego wręcz entuzjazmu, żeby zaraz stwierdzić, że właściwie to już mi się nie chce. Konsekwencja nie jest moją dobrą stroną.
Dlatego co roku drżę o wakacje. Bo choćbym chciała się nawet porządnie odżywiać, to lato kojarzy mi się z puszczaniem hamulców, krwistymi burgerami i litrami sangrii. Mam wrażenie, że pozbawiając się tego, pozbawiam się dobrych wspomnień na cały rok.
Pamiętam, że jakiś czas temu uśmiechnęłam się szeroko, gdy usłyszałam w filmie "Jedz, módl się i kochaj", jak bohaterka tłumaczy drugiej, że są w Rzymie po to, aby cieszyć się życiem, więc gdy nie mieści się w swoje dotychczasowe spodnie, niech sobie kupi większe. W pełni się zgadzam, nie można żyć z wyrzutami sumienia, gdy naokoło czai się tyle miłych okazji do korzystania z życia. Oczywiście pod warunkiem, że gdzieś w niedalekiej przyszłości czeka nas koniec tej rozpusty!
Uwielbiam się usprawiedliwiać, szczególnie publicznie. Chciałam po prostu znaleźć dobre wytłumaczenie na te pyszne, pomarańczowe placki, które przygotowałam na śniadanie.
Najlepiej smakują w towarzystwie konfitury, lub po prostu posypane cukrem pudrem.
Placuszki z pomarańczami (ok. 10 sztuk)
- 2 pomarańcze (w tym skórka z jednej)
- 4 jajka
- 5 łyżek cukru
- 1 łyżka masła
- 8 łyżek mąki
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- pół szklanki mleka
Sugerowane dodatki:
- ulubiona konfitura
- cukier puder
- jogurt owocowy
- poszatkowana czekolada
- Zetrzyj skórkę z jednej pomarańczy.
- Pokrój pomarańcze w plastry. Odrzuć najmniejsze a resztę okrój ze skórki. Odstaw na bok.
- Oddziel żółtka od białek.
- Żółtka zmiksuj przez kilka minut z cukrem aż masa nabierze jaśniejszego koloru.
- Białka ubij w oddzielnej misce ze szczyptą soli. Białka będą porządnie ubite, jeśli po przechyleniu naczynia do góry nogami masa się nie wyleje.
- Masło roztop w rondelku i wystudź.
- Dolej masło i dodaj skórkę z pomarańczy do masy z żółtkami.
- W innej miseczce pomieszaj dokładnie mąkę i proszek do pieczenia.
- Powoli dosypuj partiami mąkę z proszkiem do masy z żółtkami, cały czas miksując.
- Następnie, również cały czas miksując dolej mleko partiami.
- Na koniec do masy dodaj białka, ale już nie miksuj, a pomieszaj łyżką aż połączą się z resztą.
- Rozgrzej odrobinę tłuszczu na małej patelni.
- Smaż placki poprzez delikatne nałożenie dwóch łyżek masy na środek patelni. Przyda się okrągła "blokada" do naleśników.
- Gdy placek lekko zetnie się pod spodem, ułóż na środku naleśnika delikatnie plaster pomarańczy i przerzuć naleśnik, aby podsmażyć go ze strony pomarańczy.
- Podawaj z ulubionymi dodatkami.
Śliwka
Poproszę takie akurat na obiad:D
OdpowiedzUsuńOjej,jakie one są urocze!:)
OdpowiedzUsuńMi sie życie kojarzy z przyjemnościami ,a placki wcale ni muszą być grzeszkiem. A tu i tak większość to pomarańcze, więc wychodzi, że są super zdrowe :D
OdpowiedzUsuńTakich jeszcze nie widziałam, ale bardzo mi się podobają :>
OdpowiedzUsuńplacuszki wyglądają świetnie:)
OdpowiedzUsuńteż tak mam, nie ma to jak wakacyjna wyżerka:) a placuszki cudne!
OdpowiedzUsuńPiękne z tymi zapieczonymi pomarańczami :)
OdpowiedzUsuńJa jadłam tylko jabłkową wersję, ale ta intryguje!
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam gdzieś, że Nigelli Lawson bycie chudym kojarzy się ze śmiercią. Coś w tym jest, bo ciężko się z tym nie zgodzić.
OdpowiedzUsuńInnym argumentem może być to, że wszystkie seksbomby są spore. Choćby Monica Bellucci (czy ktoś jest przeciwko?)
Można jeść :)
Takie śniadanie? I to do łóżka? MARZENIE :)
OdpowiedzUsuńPo moich wczorajszych zakończonych niepowodzeniem doświadczeniach z placuszkami na kefirze (zbliżone do naleśników), takie placki przywracają wiarę i chęć do kolejnych prób z różnymi placuszkami:) Pozdrawiam Iwona
OdpowiedzUsuń