wtorek, 5 marca 2013

Pizza quattro fromaggi



































Wspomnienie smaku prawdziwej, dobrej pizzy jest jak bumerang, powraca w najmniej oczekiwanym momencie wywołując intensywną pracę ślinianek. Gdy świat zasypuje ogromna ilość marnej podróby, jeszcze mocniej się to wspomnienie pielęgnuje. 

O pizzy, którą upiekłam kilka dni temu zaczęłam opowiadać przyjaciółce. Jak zwykle, zbyt emocjonalnie, przesadnie gestykulując (bo tak reaguje podejmując temat jedzenia) opisywałam chrupiącą skórkę i robiące się w cieście górki. Rozmowa uruchomiła jej pizzowe wspomnienia.

- Ostatni raz jadłam podobną pizzę w jakiejś małej miejscowości obok Zakopanego. Taka góralka prowadzi tam pizzerię ze swoim mężem Włochem… 
- No co ty?! W Murzasichlu? 

I tak od słowa do słowa doszłyśmy do tego, że jedną z najlepszych pizzy w życiu jadłyśmy na wsi obok Zakopanego. Niezwykły zbieg okoliczności, ale też niezwykła pizza. Pamiętam jak dziś to cienkie, chrupiące ciasto, jakby wypełnione bąbelkami powietrza (czy nie zainspirowałam się za bardzo reklamą szamponu?). Ja wspominam dodatek borowików, ona to, że zwykła margherita smakowała nieziemsko.

Co jest sekretem takiej pizzy? Nie wiem:)

Mam jednak pewne podejrzenia. Użycie najlepszej jakości składników ma kluczowe znaczenie. Wiele jednak zależy też od pieca. Dokonując analizy faktów doszłam do wniosku, że skoro chleb pieczony w żeliwnym garnku dość zgrabnie imituje ten wyjęty prosto z chlebowego pieca, podobnie uda mi się oszukać pizzę. Wyjęłam więc żeliwną brytfankę, nagrzałam ją „do czerwoności” w piekarniku i zsunęłam na nią pizzę (nie jestem niestety szczęśliwą posiadaczką kamienia do pieczenia pizzy, a święta tuż tuż, tak tylko mówię…). Efekt przekroczył moje wyobrażenia. Na pizzy momentalnie zrobiła się chrupka warstwa, a po kilku minutach zaczęły rosnąć charakterystyczne powietrzne górki. Po dziesięciu minutach wyjęłam z piekarnika najlepszą pizzę jaką dotychczas udało mi się upiec. I nie jest w stanie zniechęcić mnie nawet to, że wyjmując ją uderzyłam tym żeliwnym, gorącym naczyniem w telefon, doszczętnie rozkruszając szybkę. 

Wiem, że cztery sery brzmią jak zbyt duże zło, ale skoro już jemy pizzę to zaszalejmy. Wgryzanie się w jeszcze ciepłe, chrupiące ciasto z roztopionymi kilkoma rodzajami sera, świeżą rukolą i pomidorkami oficjalnie awansuje na moje podium ulubionych czynności w życiu:)

Pizza quattro fromaggi

Uwagi wstępne:

  • Dzięki temu, że ciasto rośnie całą noc, ma niepowtarzalną konsystencję, jest bardzo luźne i miękkie (co przekłada się później na jakość upieczonego ciasta). Nie rezygnuj z odłożenia go na noc, bo naprawdę warto. Może przeleżeć od 8 do kilkunastu godzin i spokojnie poczekać aż nadejdzie czas formowania pizzy. Najlepiej zrobić je tuż przed położeniem się spać, a będzie w sam raz w okolicy obiadu (lub rano i wykorzystać wieczorem, gdy planujesz pizzę na kolację
  • Pizza ma specyficzne cechy dzięki użyciu żeliwnej brytfanki. Podobne efekty możesz uzyskać używając kamienia do pizzy, czy układając ją na dnie żeliwnego garnka. Podejrzewam (bo nie próbowałam), że użycie innego żaroodpornego naczynia może dać podobne efekty. Pamiętaj jednak, żeby rozgrzać naczynie razem z rozgrzewaniem piekarnika i zsunąć ciasto bezpośrednio na gorącą powierzchnię. 

Długo-wyrastające ciasto na pizzę- bez zagniatania (na 2 pizze)
- 300 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka soli
- 2 łyżki oliwy
- 0,5 łyżeczki suszonych drożdży instant
- ok. 200 ml ciepłej wody

Dodatki quattro fromaggi (na 2 pizze)
- 1 kulka mozzarelli
- 50 g miękkiego sera koziego
- 75 g gorgonzoli
- kawałek parmezanu
- rukola
- pomidorki koktailowe

Ekspresowy sos pomidorowy
- 200 g przecieru pomidorowego
- 1 cm świeżego imbiru
- 2 ząbki czosnku
- garść bazylii
- 4 suszone pomidory (z zalewy)
- pół łyżeczki pieprzu cayenne
- pół łyżeczki cynamonu
- 1 łyżka miodu
- 2 łyżki octu balsamicznego
- sól, pieprz

  1. Wieczór wcześniej (co najmniej 8 godzin do kilkunastu godzin) połącz składniki na ciasto. Wymieszaj i uformuj rękami kulę. Wsadź do dużej miski (aby ciasto miało miejsce by rosnąć), owiń szczelnie folią do żywności i odstaw w temperaturze pokojowej.
  2. Przygotuj sos. Do blendera wrzuć wszystkie składniki (czosnek i imbir obrany ze skórki) i zmiksuj na gładką masę. Przełóż do miseczki i odstaw na bok. 
  3. Do piekarnika włóż odpowiednie naczynie i rozgrzej piekarnik do 250 stopni. Nagrzewaj naczynie w piekarniku co najmniej pół godziny
  4. Wyjmij wyrośnięte ciasto na solidnie obsypaną mąką stolnicę/blat. Uformuj rulon i podziel na dwie równe części.
  5. Z każdej części uformuj cienką pizzę w dowolnym kształcie.Obsyp placek mąką z dwóch stron, aby można było go łatwo zsunąć i przełóż go na deseczkę. 
  6. Posmaruj pizzę sosem pomidorowym, na wierzchu poukładaj pokrojoną w plastry mozzarellę i pokruszoną gorgonzolę i ser kozi. 
  7. Wyjmij nagrzane naczynie z piekarnika używając rękawic ochronnych i zsuń do niego ostrożnie pizzę. Wsadź naczynie z pizzą z powrotem do piekarnika i piecz 10 minut. Pizza powinna zbrązowieć i pokryć się bąblami, a ser stopić. 
  8. Po wyjęciu z piekarnika przełóż ją na talerz, posyp płatami parmezanu, rukolą i pomidorkami. 
Śliwka

13 komentarzy:

  1. Oj tak dobre ciasto to podstawa. Uwielbiam pizzę quattro fromaggi prawie zawsze wybieram właśnie tę.

    OdpowiedzUsuń
  2. najlepszą pizzę fromaggi jadłam w małej mieścinie we Francji i do dziś o niej marzę. :)

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. ubóstwiam serową pizzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pyszna! Skladniki u Mnie na ogromny plus!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaka cieniutka, wręcz idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Idealna pizza.
    Najlepszą pizzę jadłam we Włoszech, w Asyżu i tez właśnie quattro fromaggi.
    Zaraz po niej jedną z najlepszych w Zakopanem :)
    Noi domowe kocham.
    Twoja bardzo kusząco i pysznie wygląda.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownie cienkie ciasto i te sery. Luuubię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na weekend wypróbuję! :D Mmmmmmniam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pizzę zsuwa się do żeliwnego garnka czy na jego odwrócony spód?

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgłodniałam na sam widok, a dopiero co jadłam obiad... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. @ Inspirowane Smakiem Pizzę zsuwamy do garnka (do środka)

    OdpowiedzUsuń
  12. Co chcę taką zjeść jestem zagłuszana przez innych członków rodziny, którzy nie wyobrażają sobie jej bez choćby odrobiny mięsa:) Następnym razem będę nieugiętą egoistką;)

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...