Wolicie śniadania na słono, czy na słodko?
O poranku zdecydowanie bardziej gustuję w wytrawnych smakach, więc zazwyczaj lubię dzień rozpocząć od posiłku zawierającego jajka lub od ciekawie skomponowanych kanapek. W ciągu tygodnia piekę bardzo dużo pieczywa i często gości u mnie na śniadanie. Przez to jestem trochę wybredna wobec nadmuchanych wypieków z marketów. Oczywiście jestem tylko człowiekiem, więc zdarza mi się też czasem kupić pieczywo w piekarni.
Nie da się ukryć, że o poranku jest się zwykle leniwym, dlatego do wszelkiego rodzaju pieczywa świetnie sprawdzają się u mnie pasty kanapkowe.
Można je zrobić w zaledwie kilka minut, wykorzystując składniki dostępne "pod ręką".
Kilka dni temu pokazywałam Wam przepis na pieczonego łososia z cytrynową salsą. Specjalnie przygotowałam go trochę więcej, aby z tego co mi zostanie zrobić kanapkową pastę z łososia.
Rano, pozostałą część ryby z kolacji, zmiksowałam na pastę z fetą i kilkoma innymi składnikami. W tym czasie wysłałam chłopaka po bułki do pobliskiej piekarni. Pasta tak nam smakowała, że zjedliśmy ją z wielką chęcią jeszcze na kolację. Tym razem ze świeżo upieczonymi pełnoziarnistymi bajglami.W takiej wersji też pastę szczególnie polecam, z dodatkiem jajka ugotowanego na twardo i z cienko pokrojonymi krążkami pora lub cebuli.
- 200 g pieczonego łososia
- łyżeczka majonezu
- 2-3 łyżki jogurtu naturalnego
- 2-3 łyżki sera typu feta
- łyżeczka soku z cytryny
- szczypta soli
- świeżo mielony pieprz
- koperek
- Upieczonego łososia studzimy, następnie obieramy z "mięsa" i wrzucamy do wysokiego naczynia.
- Dodajemy majonez, jogurt naturalny, fetę i koperek. Przyprawiamy sokiem z cytryny, solą i pieprzem.
- Składniki miksujemy za pomocą blendera na gładką pastę. Chłodzimy w lodówce przed podaniem lub podajemy od razu z pieczywem, jajkiem ugotowanym na twardo i z krążkami pora.
wygląda bardzo apetycznie, aż dostałam ślinotoku :)
OdpowiedzUsuńDoskonała propozycja na śniadanie! Pycha!
OdpowiedzUsuńO, a ja jednak wolę śniadania na słodko :) Chociaż od czasu do czasu nie pogardzę takimi pysznymi wytrawnymi, a ta propozycja wygląda wspaniale <3
OdpowiedzUsuńTo lazeży od dnia:) czasami na słodko czasami wytrawnie:) Pyszna musi być ta pasta:)
OdpowiedzUsuńU mnie królują słodkie poranki. Ja też nie lubię pieczywa z piekarni, wolę domowe, najlepiej pełnoziarniste. Twoja pasta idealnie pasuje na takie.
OdpowiedzUsuńZ bajglem smakuje bosko!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie duety o poranku,choć czasami mam ochotę na słodkie śniadanie.
Mam w lodówce wędzoną sieję.
Chyba zrobię jutro pastę.
Pozdrawiam Cię Tosiu!
czesto jem na slodko, ale po tych wytrawnych czuje sie bardziej syta ;)
OdpowiedzUsuńTaka łososiowa pasta by mi smakowała :)
OdpowiedzUsuńApetycznie się prezentuje takie śniadanie. Ja też wolę śniadania na słono, choć i słodkim od czasu do czasu, dla odmiany nie pogardzę.
OdpowiedzUsuńU mnie raczej śniadania na słodko, ale dla takiej pysznej pasty zrobiłabym wyjątek! :))
OdpowiedzUsuńPrzepyszna na kanapce musi być;) Wyśmienicie wygląda;)
OdpowiedzUsuńwspaniała pasta! poproszę troszkę na jutrzejszą kanapkę :)
OdpowiedzUsuńa ja lubię i słodkie i wytrawne śniadania, w zależności od humoru :) Ciągle też poszukuję nowych smaków i przyznam szczerze, że ta łososiowa pasta jest jakby w sam raz stworzona dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńśniadanie zdecydowanie na słono, ale czasem lubię też na słodko, ale nie za często.
OdpowiedzUsuńKoocham łososia!;)
OdpowiedzUsuńNa tygodniu zazwyczaj jadam szybkie śniadanie-musli z mlekiem. Ale w weekendy lubię na wytrawnie. Twoja pasta to świetna propozycja na leniwe poranki :)
OdpowiedzUsuńMmmm! Zamarzyłam o takiej kanapce, bo od jakiegoś czasu chodzi za mną jajko na twardo, a w tym połączeniu musi smakować genialnie.
OdpowiedzUsuńKażdą pastę do chleba biorę w ciemno. Ta wygląda wyjątkowo smakowicie, piękne fotki! :)
OdpowiedzUsuńśniadanie zdecydowanie na słono :) uwielbiam takie pasty, już dawno nie robiłam, trzeba nadrobić :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚniadanie stanowczo na słono!
OdpowiedzUsuńA Twoją propozycję zjadłabym z wielką przyjemnością:)