sobota, 19 stycznia 2013

Słodka sobota #88: Strzelające trufle

Jestem dumną przedstawicielką pokolenia lizaka-stopy. Zdaję sobie sprawę z tego, jak dziwnie brzmi to zdanie, ale już spieszę z wyjaśnieniem. 
Gdy wczoraj w pracy pochwaliłam się, że mam zamiar wykorzystać strzelający proszek z wyżej wspomnianych lizaków do stworzenia skwierczących czekoladek, tylko jedna, rok starsza ode mnie koleżanka zareagowała entuzjastycznie. 

Nie znacie lizaków-stóp z kwaśnym strzelającym proszkiem? 
To niewiarygodne, bo dla mnie stanowiły istotną część dzieciństwa. Do dzisiaj pamiętam, jak wygrałam takiego lizaka na urodzinach Marty J. za przetłumaczenie piosenki Spice Girls:)

Wspomniane lizaki były kiedyś dostępne w każdym szkolnym sklepiku, obok soczków w woreczku i gum Shock, po czym zniknęły bezpowrotnie pozostawiając tylko słodkie (a raczej słodko-kwaśne!) wspomnienia. Znalazłam je jednak w specjalistycznym sklepie ze słodyczami i zrobiłam "dorosłą" wersję strzelających słodyczy. I nie ukryje się przede mną żaden podjadacz (mój chłopak cały czas chodzi i strzela).

Strzelające trufle (ok. 15 sztuk)
- 150 g gorzkiej czekolady
- 250 g mascarpone
- 1 łyżka cukru
- 2 opakowania lizaków ze strzelającym proszkiem
  1. Rozpuść czekoladę w kąpieli wodnej. Odstaw do ostygnięcia.
  2. Gdy czekolada ostygnie wymieszaj ją z cukrem i mascarpone. Wstaw do lodówki na kilka godzin (ja wsadziłam na noc), żeby zgęstniała.
  3. Wyjmij czekoladę z lodówki, nabieraj nieco ponad 1 łyżkę i formuj z niej kulki.
  4. Wstaw uformowane kulki ponownie do lodówki, aby stwardniały.
  5. Wyjmij trufle z lodówki, obtocz w strzelającym proszku. Nie trzymaj ich zbyt długo poza lodówką.
Śliwka

13 komentarzy:

  1. :D jedne z najlepszych! I podobną właściwość chyba miały lody Kaktus tj. ta zielona polewa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, też pamiętam te lizaki ;D i lody Kaktusy też ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny pomysł z tymi strzelającymi truflami. A lizaki stopy tutaj (Niemcy) są cały czas dostępne. ;) Może warto by wykorzystać do takich czekoladek? Pomyślę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja znam te lizaki-stopy, choć na takie wykorzystanie chyba nigdy bem nie wpadła :D

    OdpowiedzUsuń
  5. oczywiście, że znaaaaamy! :D uwielbiałam je!

    OdpowiedzUsuń
  6. były pyszne, a te soczki w woreczkach miały niezapomniany smak i gumy donald to były czasy

    OdpowiedzUsuń
  7. No pewnie, że pamiętam te lizaki!:)Fajny pomysł by je wykorzystać do trufelek:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje dziecię byłoby zachwycone:) u mnie trufelki jutro, zapraszam;)

    OdpowiedzUsuń
  9. fantastyczny pomysł. kto by pomysł ze to można tak fajnie wykorzystać.

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja nie pamiętam takich lizaków strzelających, co nie zmienia faktu, że chętnie bym takich strzelających trufelek spróbowała. Oooooj bardzo chętnie :-)

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...