To było prawdziwe szaleństwo!
Przeżyłam dzielnie maraton gotowania, rozpoczynając go w środę wieczorową porą, a kończąc wczoraj wieczorem podczas imprezy. Przez cały ten czas praktycznie nie wychodziłam nie tylko z kuchni, ale nawet z domu (oprócz zakupów spożywczych). Czasem tylko zerkałam na Facebooka i bloga zobaczyć co się dzieje :)
Wszystko to dlatego, że miałam do przygotowania 20 litrów zupy, sporo słodkości i liczbę przekąsek, którą trudno by było policzyć na palcach 40-50 osób (czyt. liczba ta na pewno miała dwa zera).
Moja ciężka praca została nagrodzona masą komplementów i znikającymi przekąskami z prędkością światła. Mimo to, po cateringu z tak dużą liczbą jedzenia zostało mi sporo składników.
Wczoraj wieczorem byłam tak wykończona psychicznie i fizycznie, że powiedziałam sobie, że przynajmniej do poniedziałku nie będę nic gotować. Obiecałam sobie zatem jeden dzień przerwy.
Dzięki przestawieniu czasu udało mi się dzisiaj wyspać. Kiedy otworzyłam rano oczy, od razu zapragnęłam spokojnego celebrowania niedzielnego śniadania. Otwierając lodówkę znalazłam kilka plastrów wędzonego łososia oraz awokado. Następnie spojrzałam na jajka i już wiedziałam. Sam proces przygotowywania roladek z jajkiem i awokado w łososiu potoczył się prawie tak szybko jak ich wymyślenie.
Łosoś, awokado i jajko to już prawdziwa śmietanka towarzyska, ale ja postanowiłam urozmaicić to trio dodając sos z mascarpone, sokiem z cytryny i wasabi. W całości ta przekąska to już prawdziwe cudo. Zachęcam do spróbowania, a roladki robi się naprawdę szybko :)
- jajko ugotowane na twardo
- 4 plastry wędzonego łososia
- 1/2 awokado
- 3 łyżki mascarpone
- łyżeczka majonezu
- 2 łyżki posiekanego szczypiorku
- 1/2 łyżeczki pasty wasabi
- łyżeczka soku z cytryny
- cienki plaster cytryny
- sól, pieprz
- koperek
- kawałek bagietki
- Mascarpone mieszamy z majonezem, sokiem z cytryny i wasabi. Dodajemy posiekany szczypiorek, przyprawiamy pieprzem i solą.
- Bagietkę ukroić tak, aby jej długość wynosiła ok. 8 cm. Przekroić wzdłuż na pół, czynność powtórzyć. 4 kawałki bagietki zapiec w piekarniku lub tosterze.
- Na desce kładziemy szeroki plaster wędzonego łososia (u mnie miał 18 cm). Środek smarujemy odrobiną przygotowanego sosu. Na to kładziemy ćwiartkę jajka ugotowanego na twardo oraz ćwiartkę awokado. Zawijamy łososia od dołu do środka, a następnie zawijamy boki. Uzyskujemy w ten sposób roladki.
- Cienki plaster cytryny kroimy na 4 części i dekorujemy nimi roladki.
TAKIE ŚNIADANIE TO JA MOGĘ DOSTAWAĆ CODZIENNIE :)
OdpowiedzUsuńmusze w koncu kupic awokado!:)
OdpowiedzUsuńProste składniki a dech zapiera:)
OdpowiedzUsuńTak można świętować w każdy weekend:)
OdpowiedzUsuńA z jakiej okazji była ta impreza?
OdpowiedzUsuńmmm awokado, przepysznie to wygląda! muszę kupić tego wędzonego łososia :)
OdpowiedzUsuńNo no niezłe te śniadanko! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPo takiej ciężkiej pracy należało się dobre śniadanie :) Bardzo lubię takie połączenie.
OdpowiedzUsuńMuszę mojemu ślubnemu Szczęściu podsunąć Waszego bloga z delikatną sugestią co do śniadań. Wymiękam od samego patrzenia!!!
OdpowiedzUsuńJa też tak czasami mam, że jak ugrzęznę w kuchni to na kilka , kilkanaście godzin.. potem mówię sobię, że jutro nic nie robię.. ale potem sobie uświadamiam, że dzień bez kuchni to dziń stracony :-)
OdpowiedzUsuńŁał! 20 litrów zupy i przekąski dla tylu osób!? Podziwiam Cię Tosiu! ja mam problem ogarnąć obiad dla 5 osób :) A śniadanie idealne!
OdpowiedzUsuńtakie śniadanko do łóżka...marzenie :)
OdpowiedzUsuń