Dzisiaj wyjątkowo będę narzekać. Rzadko mi się to zdarza (przynajmniej na blogu), ale dzisiejszy dzień naprawdę daje mi popalić.
Nienawidzę tego dnia od momentu kiedy otworzyłam oczy. Wszystkie nagromadzone obowiązki przeciągają się w czasie, a zaplanowane przyjemności nie dochodzą do skutku. Jakby jeszcze tego było mało, gdy chcę iść spać i zapomnieć, że w ogóle dzisiaj się obudziłam, okazuje się, że zostały mi cztery godziny do kolejnego deadline'u. Gdzie tu sprawiedliwość?
Do tego marznę okrutnie co przypomina mi o nadchodzącej zimie, którą prawdopodobnie całą przeleżę w wannie. Ale na to akurat mam sposób- sprawdzoną zupę krem. Łyżka za łyżką i razem z rozchodzącym się po ciele ciepłem przychodzi powoli poprawa nastroju.
Niestety deadline nie znika. A zegar tyka...
Krem z brokułów z grzankami i jajkiem w koszulce (6 porcji)
- 1 brokuł
- 2 ząbki czosnku
- 1 cebula
- 3 cm świeżego imbiru
- 2 liście laurowe
- 1 litr bulionu drobiowego
- garść świeżej kolendry
- garść świeżej bazylii
- 100 g tartego parmezanu
- sól/ pieprz
- masło
- kromka chleba
- 6 jajek (ilość w zależności od ilości porcji)
- sól
- łyżka octu
1.
Pokrój brokuły na mniejsze kawałki, czosnek
zgnieć, obierz ze skórki i poszatkuj. Cebulę pokrój na mniejsze kawałki. Imbir
okrój ze skórki i poszatkuj.
2. W
garnku rozgrzej 1 łyżkę masła. Dodaj brokuł, czosnek, cebulę, imbir i liście
laurowe. Smaż przez kilka minut, a następnie zalej bulionem.
3. Gotuj
na średnim ogniu aż brokuły zmiękną (ok. 15 minut). Zdejmij z ognia, wyjmij
liście laurowe, dodaj kolendrę i bazylię. Całość zmiksuj ze pomocą blendera.
Posól, popieprz i dodaj parmezan.
4. W
tosterze podgrzej kromkę chleba. Podgrzaną kromkę pokrój w kostkę.
5. Przygotuj jajka w koszulce. Szczegółową instrukcję jak je zrobić znajdziesz tutaj. Podawaj zupę z jajkiem i grzankami.
Śliwka
wygląda pysznie! uwielbiam jajko w koszulce! ja też będę narzekać ;/ nie idzie mi nic dzisiaj
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tym jajkiem!:)
OdpowiedzUsuńZupka dobra na pocieszenie, a jajeczko to słoneczko!
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki krem, ale nigdy nie jadłam w wersji z jajkiem,następnym razem dorzucę :D
OdpowiedzUsuńCóż za zbieg okoliczności - u mnie dzisiaj też brokułowo...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Z taką zupą dzień nie mógł się źle skończyć:)
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłem kremu z brokułów :) A z jajkiem nigdy, ale to fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńczasem trzeba sobie ponarzekać, taka nasza babska natura ale ja na Twoją zupę nie mogę narzekać, uwielbiam zupy kremy!
OdpowiedzUsuńOj dziewczyny, szczujecie tym jajkiem w koszulce, że już nie ma zmiłuj i w weekend na pewno będzie! Yum!
OdpowiedzUsuńZabawne! Tyle razy jadłam krem z brokułów, ale nigdy nie przyszło mi do głowy by zaprzyjaźnić go z jajkiem w koszulce! Zakochałam się w tym pomyśle! Brokułowa była u mnie dzisiaj, ale może do innej zupy jajko w tej formie też się nada!
OdpowiedzUsuńŚliwko, naprawdę bardzo oryginalny pomysł z tym jajem.
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie taka nietuzinkowość.
Jedno jajko a tak wiele może zmienić :-D Zupka to swego rodzaju standard, ale to jajko to świetny dodatek. No i zupa jest przez t bardziej treściwa:-D
OdpowiedzUsuńdla mnie bez jajka poproszę. Uwiellllbiam :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie przepis bomba :) i to jajeczko do tego... :)
OdpowiedzUsuńCzytacie mi w myślach, właśnie zastanawiałam się co zrobić z ogromnym brokułem straszącym z lodówki:)) i już mam
OdpowiedzUsuńZ grzankami.. mm musiała być nieziemska:)
OdpowiedzUsuńNie jadłam nigdy jajeczka podanego w ten sposób:))
zupa zapowiada się ciekawie. Ostatnio robiłam z brokułami, ale nie krem. Porządnie rozgrzewa. Mi zimno też doskwiera :(( pozdrowienia dziewczyny!
OdpowiedzUsuń