O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny.
W takie dni jak dziś ciągnie mnie do prostych smaków. Aby ogrzać się po deszczowym spacerze potrzeba mi do szczęścia ciepłego pysznego obiadu.
W lodówce już czeka stosik usmażonych wcześniej francuskich naleśników. Robię je z zamkniętymi oczami. Pracując kilka lat temu w knajpie nasmażyłam się ich całe sterty.
Wyciągam też pieczarki, kawałek boczku, mleko, masło i mąkę. Szybko przygotowuję podwójną porcję beszamelu (zapiekanki muszą mieć dużo beszamelu!) i sos pieczarkowy.
Naleśniki przekładam farszem grzybowym, beszamelem, posypuję serem cheddar. Tworzą się smaczne warstwy z których powstanie tort.
Tortownicę pełną naleśników wkładam do piekarnika na pół godziny.
W tym czasie zabieram się za szarlotkę z kremem francuskim (dostałam dziś 10 kg jabłek z ogrodu).
Robię krótką przerwę na kawałek naleśnikowego tortu i od razu czuję się lepiej, bo w takich chwilach lubię mokrą, zimną jesień.
Tort naleśnikowy z pieczarkami i boczkiem/ tortownica o średnicy 23 cm
- naleśniki (kilkanaście sztuk)
- sos pieczarkowy z boczkiem
- beszamel
- 50 g tartego sera (u mnie cheddar)
- 3 pieczarki
- 2 łyżki miękkiego masła
- Tortownicę smarujemy masłem.
- Na spodzie kładziemy pierwszy naleśnik. Smarujemy go beszamelem i przykrywamy naleśnikiem.
- Kolejny naleśnik smarujemy sosem grzybowym i przykrywamy naleśnikiem.
- Trzecią warstwę posypujemy małą ilością tartego sera i przykrywamy naleśnikiem.
- Czynność powtarzamy po kolei tyle razy, aż tortownica będzie zapełniona naleśnikami.
- Ostatni naleśnik smarujemy największą ilością beszamelu i dekorujemy na około plastrami pieczarki (widoczne na zdjęciu).
- Tort wkładamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy przez 30 minut w temperaturze 180 stopni.
- Podajemy na ciepło.
Naleśniki francuskie / 30 sztuk*
- 500 g mąki pszennej
- 8 jajek
- 1,2 l mleka 1,5%
- 100 g masła
- pół łyżeczki soli
- Mąkę przesiewamy do misy, dodajemy sól. W rondelku rozpuszczamy masło, studzimy.
- Robimy wgłębienie w mące i wbijamy jajka, mieszamy je za pomocą widelca z mąką.
- Na przemian wlewamy powoli mleka i rozpuszczone masło i dokładnie mieszamy ciasto za pomocą trzepaczki lub drewnianej miski. Konsystencja wymieszanego ciasta będzie dosyć luźna. Zostawiamy je w misce, przykrywamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na pół godziny.
- Naleśniki smażymy z dwóch stron, na rozgrzanej, suchej patelni.
Beszamel
- 50 g masła (ok. 4 duże łyżki)
- 4 łyżki mąki pszennej
- 500 ml mleka 1,5 %
- łyżeczka świeżo startej gałki muszkatołowej
- świeżo mielony pieprz (łyżeczka)
- łyżeczka cukru
- łyżeczka soli
- W garnku rozpuszczamy masło. Wsypujemy mąkę i intensywnie mieszamy tworząc w ten sposób zasmażkę.
- Stopniowo zaczynamy wlewać zimne mleko, mieszając zasmażkę, aby się nie przypaliła.
- Gdy wlejemy całe mleko, zmniejszamy ogień i mieszamy sos. Gdy zacznie gęstnieć, zdejmujemy garnek z ognia i przyprawiamy beszamel gałką muszkatołową, pieprzem, cukrem i solą. Odstawiamy.
- 500 g pieczarek
- 200 g boczku bez kości
- cebula
- ząbek czosnku
- gałązka tymianku
- 2 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki mąki
- 400 ml wody lub bulionu warzywnego
- świeżo mielony pieprz
- pół łyżeczki soli
- Pieczarki obieramy i kroimy w pół plastry.Cebulę i boczek kroimy w kostkę, czosnek siekamy.
- Na głęboką i rozgrzaną patelnię wrzucamy boczek. Smażymy kilka minut, aż się zarumieni i wytopi z niego tłuszcz. Dorzucamy cebulę i czosnek, smażymy dwie minuty.
- Dorzucamy pieczarki, składniki przyprawiamy pieprzem, solą, dorzucamy tymianek i podsmażamy kilka minut.
- Dodajemy 2 łyżki masła. Kiedy się roztopi wsypujemy mąkę i energicznie mieszamy, aby nie powstały grudki. Wlewamy szybko wodę lub bulion, sos sojowy i zmniejszamy ogień. Od czasu do czasu mieszamy.
- Sos pieczarkowy dusimy pod przykryciem przez 10 minut, do tego czasu będzie już gęsty. Pod koniec gotowania przyprawiamy solą i pieprzem do smaku.
takiego tortu naleśnikowego jeszcze nie jadłam. ale rzeczywiście idealnie pasuje na takie jesienne, deszczowe dni :)
OdpowiedzUsuńjak ja lubię takie rzeczy. tyle kalorii ale mniam:)
OdpowiedzUsuńTorty naleśnikowe są świetne :) Co prawda jak dotąd były tylko w wersji słodkiej u mnie, ale myślę, że z takim jak Twój też bym się polubiła.
OdpowiedzUsuńto się nazywa prawdziwa uczta! nigdy nie robiłam takiego tortu, ale pomysł i skład jest idealny jak dla mnie:)
OdpowiedzUsuńchętnie zdmuchnęłabym świeczki z takiego tortu! :D
OdpowiedzUsuńrozgrzewający i ciepły posiłek w taką pogodę to też coś o czym marzę. muszę przekonać się do beszamelu w końcu.
OdpowiedzUsuńobłędnie wygląda!:)
OdpowiedzUsuńSmakowicie skomponowane! Ja u Was :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTaki tort naleśnikowy to musi być fantastycznie pyszny!!!!
OdpowiedzUsuńo kurczaki pieczone... super tort! taki bym pożarła nawet teraz :)
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńZ grzybami musi smakować bosko.
A szarlotka z kremem francuskim będzie mi się śnić dziś w nocy...
Każda pora roku ma swoje plusy... Te kulinarne również ;)
OdpowiedzUsuńale bym zjadła kawałeczek takiego torcika :) wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńTort i naleśniki w jednym... To lubię:)
OdpowiedzUsuńfajny taki tort. :)
OdpowiedzUsuńno no ;)
OdpowiedzUsuńzrobiłam kiedyś tort naleśnikowy ale na słodko. Muszę go wrzucić swoją drogą, ale ten wygląda fantastycznie! I z tym sosem mniam, mniam!
OdpowiedzUsuńI taki tort to ja rozumiem...
OdpowiedzUsuńŚwietny! uwielbiam naleśniki z pieczarkami, na pewno posmakował by mi takie tort :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam naleśniki w wersji "na ostro" wiec na pewno przypadł by mi do gustu!
OdpowiedzUsuńO MAMUSIU !!!, jakie cudo.
OdpowiedzUsuńKiedyś zrobiłam też taki przekładaniec naleśnikowy, ale
z mięskiem i jakimś czosnkowym sosikiem ale Twój wygląda
i składnikowo jest o niebo ciekawszy.
Gratulacje.
boski ten tort, musiał byś przepyszny:)))
OdpowiedzUsuńAle pychota, wsunąłbym spory kawałek z wielką przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńTaki tort mogłabym jeść bez okazji :)
OdpowiedzUsuńPatrzę na zdjęcia i nie mogę oderwać oczu :).
OdpowiedzUsuńMiłe panie, klasa! Z okazji każdego kolejnego obiadu mogłabym taki jeść :)
OdpowiedzUsuńAle to musi być wyśmienite!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam pieczarki:))
Zapraszam do siebie przy okzaji i pozdrawiam
http://kuchareczkamala.blogspot.com
Tosiu, jak ja Ci zazdroszczę tej wprawy przy naleśnikach! Za mną chodzi tyle wspaniałych sposobów podania naleśników, a jakoś na przekór wychodzą mi albo za grube, albo w ogóle nie takie!
OdpowiedzUsuńprezentuje się znakomicie. farsz przepyszny!
OdpowiedzUsuńKto nie lubi naleśników, nie? :)
OdpowiedzUsuńten przepis na bank ukradne :D boski pomysl!
OdpowiedzUsuńO pychota!
OdpowiedzUsuńAż żałuję że już tak późno bo bym teraz zrobiła :))