Uwielbiam kulinarne podróże..niestety ostatnio raczej tylko palcem na mapie.
Jeśli marzą Wam się dalekie wyjazdy, zwiedzanie kontynentów, poznawanie kultury (szczególnie kulinarnej) innych państw i nowych smaków, to nic straconego. W końcu nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń! Dopóki nie możecie sobie pozwolić na szalone wojaże, pozostają Wam wyprawy kulinarne w waszej kuchni :)
Dziś miałam ochotę na szybką podróż do Meksyku. Wybrałam się więc do zaufanego rzeźnika, gdzie poprosiłam o zmielenie na miejscu solidnego kawałka wołowiny (tego z gotowej paczki bym odradzała). Po drodze kupiłam też fasolę, puszkę pomidorów, papryczkę chilli, tortille, limonkę i rozpoczęłam podróż!
Głównym składnikiem chilli con carne jest mielona wołowina i papryczka chilli, która nadaje potrawie pikantnego smaku. Wiem, że wiele osób nie przepada za ostrą kuchnią, dlatego w przepisie przygotowałam dwa warianty - wersję pikantną (taką jak ja lubię), a także łagodniejszą.
Charakterystyczną przyprawą tej potrawy jest kumin, czyli kmin rzymski, mimo specyficznego zapachu warto się do niego przekonać, bo wpływa na smak całej potrawy. Kolejną przyprawą w moim chilli con carne jest odrobina cynamonu. Niech osoby nie lubiące tej przyprawy się nie zrażają, ponieważ nakarmiłam dzisiaj tym daniem kogoś, kto nie znosi cynamonu, a nawet go nie poczuł, za to danie zostało pochwalone za ciekawe smaki.
Chilli podaje się zazwyczaj z tortillą, kolendrą, kwaśną śmietaną i sokiem z limonki lub po prostu z ryżem.
Zachęcam do spróbowania, szczególnie w chłodne jesienne wieczory. Świetnie rozgrzewa i poprawia humor :)
Chilli con carne
- 500 g mielonej wołowiny
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- 3/4 papryczki chilli lub łyżeczka posiekanej*
- łyżeczka kminu rzymskiego (kumin)
- łyżeczka słodkiej papryki
- łyżeczka ostrej papryki lub szczypta*
- łyżeczka świeżo mielonego pieprzu
- łyżeczka cynamonu
- łyżeczka soli
- łyżeczka cukru
- papryka
- puszka pomidorów
- 2 łyżki sosu worcestershire
- puszka czerwonej fasoli "kidney"
- 2 łyżki domowego ketchupu (można zastąpić koncentratem)
- kolendra lub pietruszka
- limonka
- tortille
- oliwa z oliwek lub olej rzepakowy
- Na suchej patelni prażymy kumin, po kilku minutach gdy się zarumieni, ściągamy z patelni, wrzucamy do moździerza i rozcieramy z papryką w proszku, pieprzem i cynamonem.
- Na oliwie, na głębokiej patelni lub w garnku z grubym dnem podsmażamy posiekaną w kostkę cebulę, poszatkowany czosnek i papryczkę chilli. Dodajemy szczyptę soli i podsmażamy 3 minuty, aż zacznie robić się szklista.
- Wrzucamy mieszankę przypraw, przygotowaną w moździerzu oraz pokrojoną w kostkę paprykę. Całość smażymy 2 minuty.
- Dodajemy mięso, smażymy 3 minuty. Dalej dodajemy pomidory z puszki, razem z zawartością. Do pustej puszki wlewamy wodę, ale tylko do połowy wysokości i ją także wlewamy na patelnię.
- Do gotującego się sosu dodajemy worcestershire, łyżeczkę soli, łyżeczkę cukru. A widelcem zgniatamy pomidory. Zmniejszamy ogień i gotujemy danie pod przykrywką przez 20 minut. Co jakiś czas mieszamy sos.
- Pod koniec gotowania, gdy woda odparuje, dodajemy ketchup (lub koncentrat) i odsączoną z zalewy fasolę. Całość gotujemy jeszcze 5 minut.
- Chilli con carne podajemy z tortillą, kwaśną śmietaną, ziołami i kulkami mozzarelli lub po prostu z ryżem.
Wersja pikantna - łyżeczka ostrej papryki lub pieprzu cayenne, 3/4 papryczki chilli
Wersja łagodniejsza - szczypta ostrej papryki, łyżeczka posiekanej papryczki chilli
Tosia
biorę pikantną :D pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńmasz racje to energetyczne danie! uwielbiam każdą wersję czasem ostrą czasem łagodniejszą w zależności od pory roku i nastroju :)
OdpowiedzUsuńDużo razy widziałam takie danie, zawsze zastanawiało mnie to czy jest dobre:)
OdpowiedzUsuńAle chyba nie musi mnie juz nikt przekonywac:)
Na pewno jest pyszne!
Pyszna podróż, zabieram się z chęcią :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam chilli i też dodaję szczyptę cynamonu :)
OdpowiedzUsuńsuper przepis i zdjęcia jak zwykle śliczne:)) tak żeby zgłodnieć nawet jak się zjadło kolację:)
OdpowiedzUsuńnabrałem ochoty...
OdpowiedzUsuńDziękuję za inspirację! Już od dłuższego czasu przyglądam się chilli con carne w książkach, ale nie wiedziałam z czym to się je... Zwykle napisane jest podawać z bułeczką. W tortilli będzie rewelacyjne - że też sama na to nie wpadłam!
OdpowiedzUsuńTosiu,
OdpowiedzUsuńidealnie trafiłaś! Marzy mi się ogromnie podróż do Meksyku, ale strasznie się boję lotu przez Ocean, więc zarówno Meksyk, jak i Stany są poza moim zasięgiem :(
Za to dzięki kuchni meksykańskiej, tak jak sama napisałaś, można "podróżować palcem po mapie". Tyle póki co musi mi wystarczyć ;-)
Miłego dnia!
E.
Kiedys robilam bardzo podobne :) jest pyszne!
OdpowiedzUsuńUwielbiamy! Szczególnie na tortillach własnej roboty!
OdpowiedzUsuńPięknie podane, bardzo lubię takie smaki, zwłaszcza jesienią :).
OdpowiedzUsuńJedno z moich ulubionych dań :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Wasze dania ! Kocham chilli i wszystko co ostre,wiec ten przepis jest dla mnie:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie chilli con carne - zawsze jem je z chlebem kukurydzianym:)
OdpowiedzUsuńJedzenie to najwspanialszy sposób podróżowania :D
OdpowiedzUsuńim ostrzej tym lepiej ;D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię podróże kulinarne, dzięki Tobie byłam dziś w Meksyku :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubie, szczegolnie gdy robi mama. macie sliczne zdjeica.
OdpowiedzUsuńta gwiazdka to pewnie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMmm... ach! takie rozgrzewające chilli, mniam.
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia ;]