Mam słabość do wszelkiego rodzaju pierogów. Ciekawe jest to, że w większości kuchni świata można odnaleźć potrawę, która mniej lub bardziej przypomina nasze polskie pierogi. Z takich zagranicznych pierogów bardzo lubię włoskie ravioli i chińskie dim sum.
Robiąc dzisiejsze pierożki postawiłam sobie za cel odkrycie i przygotowanie
wszystkich możliwych pierożków pochodzących z różnych stron świata.
Zobaczymy, czy kiedyś się to uda :) Tym razem nadszedł czas na trójkątne pierożki samosa.
Pochodzą one z Indii i najczęściej są podawane z pikantnie przyprawionymi warzywami, w chrupiącym cieście, smażone na głębokim tłuszczu.
Chętnie wracam do eksperymentów z kuchnią hinduską, ponieważ jej smaki i zapachy są niezwykle aromatyczne. Rok temu dostałam od kolegów z podróży do Indii torbę pełną przypraw, więc grzechem byłoby z nich nie korzystać :)
Jeśli chcielibyście spróbować domowych trójkątnych pierożków, ale macie problem ze zdobyciem przypraw, które użyłam to możecie je śmiało ominąć lub zastąpić. W kuchni fantastyczne jest to, że można tworzyć niewiarygodnie wiele kombinacji smakowych i nie należy się przejmować brakiem jakiegoś składnika.
Jako farsz do chrupiącego ciasta wybrałam groszek cukrowy, ziemniaki i kalafior. Trójkątne, lekko pikantne pierożki podałam z zimnym i orzeźwiającym sosem miętowym chutney.
Pierożki samosa /16 sztuk
- Ciasto:
- 375 g mąki pszennej
- 100 ml wody
- 2 łyżki oliwy
- łyżka soku z cytryny
- pół łyżeczki nasion fenkułu (kopru włoskiego)
- pół łyżeczki nasion kolendry
- 3/4 łyżeczki soli
- Farsz:
- 200 g ugotowanych ziemniaków (3 średnie)
- 100 g groszku cukrowego
- 200 g ugotowanego kalafiora
- łyżka cukru
- 2 łyżki soku z cytryny
- pół łyżeczki nasion fenkułu
- pół łyżeczki nasion kolendry
- pół łyżeczki kuminu
- łyżeczka słodkiej papryki
- łyżeczka ostrej papryki
- pół łyżeczki suszonego imbiru
- garść liści świeżej kolendry
- świeżo mielony pieprz
- szczypta soli
- olej do smażenia
- Na suchej patelni prażymy nasiona fenkułu i kolendry. Gdy się zarumienią przekładamy je do moździerza i rozcieramy na pył.
- Do misy przesiewamy mąkę i łączymy z przyprawami i solą. Dodajemy oliwę oraz sok z cytryny i rozcieramy palcami.
- Wlewamy stopniowo wodę i zagniatamy ciasto, aż osiągnie formę kuli. Wyrobione ciasto owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na pół godziny.
- Wyjmujemy ciasto z lodówki i dzielimy na 8 części. Kulki z ciasta wałkujemy na cienki, okrągły placek. Placek kroimy na środku na pół (wzdłuż średnicy).
- Każdą część bierzemy do ręki i od podstawy zginamy dwa boki w połowie, tworząc rożek. Boki ciasta smarujemy wodą. Do rożków wkładamy farsz i lepimy ostatni bok pierożka uzyskując trójkąt (widoczne na zdjęciu). Czynność powtarzamy.
- W woku podgrzewamy olej do smażenia. Pierożki wrzucamy na rozgrzany tłuszcz i smażymy przez 8-10 minut, aż się zarumienią. Wyciągamy z tłuszczu i przekładamy na ręcznik papierowy, odsączając w ten sposób pierożki z tłuszczu.
- Samosa podajemy z miętowym chutney.
- Groszek obieramy z łupinek. Ugotowane ziemniaki kroimy w kostkę, a ugotowanego kalafiora dzielimy na drobne różyczki.
- Na rozgrzaną patelnię wrzucamy pół łyżeczki fenkułu, pół łyżeczki kolendry oraz kumin, prażymy przez kilka minut. Uprażone przyprawy wrzucamy do moździerza, dodajemy słodką i ostrą paprykę oraz imbir i ucieramy.
- W woku rozgrzewamy oliwę, wrzucamy ziarna zielonego groszku oraz 3 łyżeczki przygotowanej mieszanki przypraw. Smażymy przez kilka minut.
- Następnie dorzucamy ugotowane ziemniaki i kalafiora. Całość przyprawiamy sokiem z cytryny, cukrem, solą i pieprzem.
- Po kilku minutach dodajemy pociętą nożyczkami świeżą kolendrę, całość mieszamy i zdejmujemy z ognia.
- dwie garście świeżej mięty
- mały ząbek czosnku
- pół pomidora
- łyżka oliwy
- 2 cm korzenia imbiru
- łyżeczka posiekanej papryczki chilli
- pół łyżeczki kuminu
- pół łyżeczki kolendry
- świeżo mielony pieprz
- szczypta soli
- Wszystkie składniki wrzucamy do wysokiego naczynia i miksujemy na gładką masę.
napewno przepyszne! :) wyglądają fantastycznie!
OdpowiedzUsuńale zgłodniałam na widok takich pierożków <3
OdpowiedzUsuńtez jestem miłośniczką pierogów:)) na takie samosy też bym się skusiła, ale najbardziej to mnie fascynuje ten miętowy chutney - to musiało być boskie:)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do nich od kilku miesięcy i wciąż mi nie po drodze ;) Wyglądają bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńFantastyczne!
OdpowiedzUsuńI ten sos.Miammm...
Ja też jestem fanką pierogów.
Gdziekolwiek jestem na świecie,próbuję miejscowych.
cudne pierożki, na pewno pyszne:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie przepadam za polskimi pierogami, za to te wyglądają smacznie :) Chciałabym jeszcze spróbować greckich pierożków :)
OdpowiedzUsuńnie lubie smazonych rzeczy, ale tak to przepis genialny ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne są te pierożki i ładnie się nazywają :)
OdpowiedzUsuńPopodróżowałabym kulinarnie do Indii. Strasznie lubię samosy, ale jakoś zawsze brakuje mi energii życiowej i jakiejkolwiek prawej ręki (ma dwie lewe) do ich zrobienia w domu. Najem się więc tymi cudownymi zdjęciami :-)
OdpowiedzUsuńJa też mam słabość do wszelkiego rodzaju pierogów!
OdpowiedzUsuńSamosy uwielbiam, a przepis na sos już zapisany:)
uwielbiam samosy!!! choć najczęściej nie smażę tylko piekę w piekarniku :)
OdpowiedzUsuńPierogi moje ulubione, Twoje wyglądają przepysznie, te bogactwo smaku :)
OdpowiedzUsuńNie dawno jak 3 dni temu próbowałam robić takie pierożki, ale z mąki kukurydzianej. Nie polecam;) Wychodzą mocno twarde;) Nie to co Twoje:) Super:)
OdpowiedzUsuńCudowne te Twoje pierożki:) Podziwiam:) Wyglądają bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńSamosy, cudnie! Uwielbiam, ale nie czuję się mocna w produkcji własnej. Chutney zapowiada się bardzo interesująco :).
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie pierożki w indyjskich knajpkach. Bez nich żadna wizyt nie może się obejść. Wasze mimo, że mają trochę inny kształt, wyglądają bardzo apetycznie i kolorowo :) Po prostu pięknie! Zjadłabym takie z ogromną przyjemnością.
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami,
Edith
Nigdy nie jadłam - do nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńPierożki są fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam samosy i chyba z ich powodu kupie frytkownice, bo szczerze mowiac nie znosze gdy caly dom pachnie mocno olejem. :) Tak wiec robie je niezwykle rzadko i zawsze jak gdzies widze, to mnie skreca, aby zrobic. :)
OdpowiedzUsuńA jaki jest ten czerwony sos na zdjęciu?
OdpowiedzUsuń