Widzę, że znowu przypada mi przyjemność przeżywania urodzin cyklu, ale mimo tak wzniosłej okazji, dzisiaj nie o tym:)
W ostatnich dniach jestem niezwykle zainspirowana Jamie Oliverem za sprawą książki "Jamie Oliver w domu". Nazwa trochę mało trafna, gdyż właściwie cała sprawa polega na tym, że nie jest on w domu, ale w ogrodzie, a książka obfituje w przepisy z użyciem wyhodowanych przez niego warzyw i owoców.
Rzadko zdarza mi się, że przeglądając książkę kucharską mam ochotę zrobić dosłownie wszystko, a właśnie tak jest w tym przypadku. Przerzucając strony, nie myślę "to zajmuje za dużo czasu", "to nie będzie ze sobą dobrze grało", czy wreszcie "to mi nie będzie smakować" (mam ochotę nawet wypróbować przepisy ze znienawidzoną przeze mnie fasolą!). No i co najważniejsze, ożywają we mnie marzenia o własnym ogródku pełnym ziół, warzyw i owoców, innych o każdej porze roku.
Od czegoś trzeba zacząć, więc od około tygodnia w moim ogrodzie zaczynają rosnąć zioła. Oczywiście skala przedsięwzięcia jest żenująca w porównaniu do ogródka Jamiego, ale i tak podpatrywanie czy wreszcie mogę położyć na kanapce coś zielonego i przede wszystkim od początku do końca mojego zaczyna sprawiać mi ogromną przyjemność. Na razie jestem dumną posiadaczką małego pola rzeżuchy i maleńkich kiełków rukoli.
Rzeżucha posłużyła mi dzisiaj jako dodatek do kanapki z wspaniałą pastą z młodego, surowego groszku, zainspirowaną przepisem Jamiego ( "Pasta z surowego zielonego groszku i bobu na grzance"). Pominęłam jednak bób, którego nie znoszę (Czy są wśród was tacy jak ja? Nigdy nie mogę znaleźć sojusznika w walce z bobem) i powstała pasta 100% lata, wzmocniona odświeżającym smakiem mięty, która świetnie sprawdzi się na leniwe śniadanie, koniecznie udekorowana górką świeżych ziół.
Pasta z młodego groszku (porcja na 2 duże grzanki)
- 500 g groszku w strąkach (ok. 170 g po wyłuskaniu)
- garść liści świeżej mięty
- 1 mały ząbek czosnku
- sok z połowy cytryny
- 2 łyżki tartego parmezanu
- sól
- pieprz
Na kanapkę:
- liście świeżej mięty
- liście świeżej bazylii
- kiełki lucerny
- gałązki świeżego tymianku
- rzeżucha
- ziarenka groszku
- cienkie plastry parmezanu
- pieprz
- oliwa z oliwek
Wyłuskaj groszek ze strąków i wrzuć co naczynia, w którym później będzie można użyć blendera (ja mam wysokie, plastikowe naczynie), lub bezpośrednio do miksera. Dodaj miętę i zmiksuj na niezbyt gładką masę, tak aby widoczne były drobne kawałki groszku. Wyciśnij do środka czosnek i sok z cytryny. Zetrzyj parmezan, dodaj do pasty i dopraw całość solą i pieprzem.
Pastę rozsmaruj na grzance i udekoruj kiełkami, ziołami, groszkiem i parmezanem. Delikatnie skrop oliwą i całość popieprz. Leniwie rozkoszuj się smakiem.
Śliwka
Buzia się uśmiecha do takiej zielonej kanapki. :)
OdpowiedzUsuńmmm uwielbiam różnego rodzaju pasty! ta zielona wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńCudowna! Kocham zieleń na talerze i w tej tutaj jestem zakochana!
OdpowiedzUsuńJa własnie przymierzam się do zakupu tej książki. Oglądałam całą serię odcinków 'Jamie at home" i również zrobiłabym to wszystko co on przyrządzał ;)
OdpowiedzUsuńPasta wygląda bardzo wiosennie, nigdy nie jadłam groszku w takiej postaci;)
cos dla takiego groszkozercy jak ja ;D
OdpowiedzUsuńJaka urokliwa kanapka! marzenie! podczas jedzenia się na pewno zdrowieje;-)
OdpowiedzUsuńpo prostu wymarzona kanapka:) zamawiam taką na jutro w ramach śniadania do łóżka:)))
OdpowiedzUsuńprzypomnialas mi, że nie posiałam groszku :D
OdpowiedzUsuńA nasiona czekają :)
Chyba sobie sprawię rukolę w doniczce na stałe :)
OdpowiedzUsuńJejku,jaka cudowna zielona kanapka!
OdpowiedzUsuńBoska :)
Piekna i energetyzująca kanapeczka!:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zielony groszek, młody, stary, każdy:) Super pomysł na śniadaniową pastę do kanapek. Wygląda pięknie. I mam dokładnie tak samo z tą książką. Marzenia o własnym ogrodzie z bujną zieleniną galopują jak szalone!
OdpowiedzUsuńCudowna, piękna, apetyczna! A Jamie'go kocham bezgranicznie! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń