Nie przepadam za ptysiami, za to uwielbiam eklerki.
To trochę bez sensu, bo przecież oba desery wykonane są z ciasta parzonego. Chyba to kwestia kształtu ptysi, kremu z bitej śmietany (nudaa) i tego, że są za duże.
Trudno je jeść w towarzystwie, ale Jolanta Kwaśniewska potrafi temu świetnie zaradzić. Udowodniła to już w słynnej scenie, pokazując publiczności jak należy jeść ptysia w programie Lekcja Stylu na Tvn Style ;)
W przypadku eklerków porady tego typu nie będą potrzebne, moje eklerki są małe i zgrabne, dzięki temu można je zjeść w elegancki sposób.
Uwielbiam w nich klasyczny krem budyniowy, ale zdecydowałam, że zaszaleję wykorzystując truskawki. Truskawkowe eklerki są przepyszne, a samo ciasto wyszło niezwykle delikatne.
Jak byłam młodsza to miałam wrażenie, że zrobienie domowych eklerków to niezwykły wyczyn kulinarny. W rzeczywistości jest jednak na odwrót, robi się je naprawdę szybko i przyjemnie.
Idealne na słodką sobotę :)
- 100 ml mleka
- 150 ml wody
- 100 g masla
- 150 g mąki pszennej
- 50 g wiórków kokosowych
- 4 jajka
- 1/2 łyżeczki soli
- łyżka cukru
- Krem truskawkowy:
- 120 g truskawek
- 80 g mascarpone
- łyżka cukru
- 2 łyżeczki żelatyny
- Polewa czekoladowa:
- 40 g czekolady mlecznej
- 40 g czekolady gorzkiej
- łyżka masła
- W rondelku umieszczamy wodę, mleko, masło, cukier i szczyptę soli. Gotujemy na małym ogniu. Gdy masło się rozpuści, a płyn zacznie wrzeć zdejmujemy rondel z ognia.
- Dosypujemy powoli mąkę, mieszamy drewnianą łyżką, aż do uzyskania gładkiej masy. Przekładamy do miski i odstawiamy na kilka minut do ostygnięcia.
- Następnie dodajemy jajka i mieszamy je drewnianą łyżką razem z masą. Powstanie nam gładka i błyszcząca, lekko klejąca masa. Na koniec dodajemy wiórki kokosowe i jeszcze raz mieszamy.
- Blachę wykładamy pergaminem. Ciasto przekładamy do szprycy i wyciskamy eklerki o wymiarach 10 cm x 3 cm. Wstawiamy do rozgrzanego piekarnika o temperaturze 200 stopni. Pieczemy przez 15 minut. Eklerki wyciągamy z piekarnika, przenosimy na kratkę kuchenną i studzimy.
- Truskawki miksujemy z mascarpone i cukrem. Żelatynę zalewamy łyżką zimnej wody i odstawiamy na kilka minut. Następnie wlewamy 2 łyżki wrzącej wody i dokładnie mieszamy. Gdy żelatyna zacznie gęstnieć dodajemy ją do masy truskawkowej i miksujemy. Krem truskawkowy wkładamy na minimum godzinę do lodówki.
- Połowę eklerków (te które będą na dole) lekko spłaszczamy i przekładamy kremem truskawkowym.
- Gotujemy wodę w garnuszku, gdy zacznie wrzeć kładziemy miseczkę nad rondel, tak by nie dotykała wody. Wrzucamy połamaną czekoladę i masło, mieszamy aż do rozpuszczenia. Tak przygotowaną czekoladą smarujemy wierzch eklerków i posypujemy wiórkami kokosowymi.
- Eklerki najlepiej smakują lekko schłodzone.
Tosia
Wyglądają bardzo smacznie :) Ja lubię i ptysie i eklerki.
OdpowiedzUsuńPS: Jolanta Kwaśniewska pokazywała jak jeść bezę :)
Nie, specjalnie to sprawdziłam :)
Usuńhttp://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100627/REPORTAZ/49443827
"- Zasłynęła pani lekcją jedzenia bezy, tak barwnie opisaną przez Józefa Oleksego.
- To był ptyś! "
wyglądają przepysznie! wpadam na takie cudo :)
OdpowiedzUsuńTakie eklerki to mnie też przekonują :)
OdpowiedzUsuńeklerki kojarzą mi się zawsze z Sopotem :-)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam eklerki:) I chętnie zjadłabym je na śniadanie:) Co za weekendowa rozpusta:)
OdpowiedzUsuńrobilam takie tacie ;p
OdpowiedzUsuńZawsze byłam przekonana, że eklerki są bardzo pracochłonne. Robi się je szybko i przyjemnie? To coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńja też wolę eklery bardziej niż ptysie:))) właśnie mi przypomniałaś, że już dawno nie raczyłam się tym pysznym ciastkiem:)
OdpowiedzUsuńOch jak Ty coś wymyślisz, to od razu jest niesamowite!
OdpowiedzUsuńLubię eklerki, a mascarpone z truskawkami, to ostatnio mój krem bazowy do wielu deserów, jest pyszny :)
OdpowiedzUsuńa ja ogólnie nie przepadam za tym ciastem. Zarówno na ptysie i eklerki :)
OdpowiedzUsuńMniam! Zaczynam kombinować jakby się tu wkręcić do Was na te słodkie soboty:P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
OMG. można prosić chociaż jednego?:D
OdpowiedzUsuńpowiem że ja tez myslałam ze robienie ciasta parzonego to czarna magia, i dopiero w tym roku poraz pierwszy je zrobiłam... aż wstyd sie przyznawać :D
ale mam chetke na takiego eklerka, mniam:)
OdpowiedzUsuńJakie sympatyczne eklerki,slicznie wyglądają. :)
OdpowiedzUsuńZ truskawkami muszą smakować bombowo!:)
oj, jakie śliczne.
OdpowiedzUsuńwiesz, takich to jeszcze nie jadłam! urocze.
Jakie one ładne! Z truskawkami - świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńUdanej niedzieli,
Edith
Nadzienie brzmi zachęcająco, z truskawkami nie próbowałam.;)
OdpowiedzUsuńMałe, truskawkowe pyszności! :)
OdpowiedzUsuńŚlinka mi cieknie jak patrzę na te malutkie cudeńka :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, małe z pysznym truskawkowym nadzieniem! Bajka!
OdpowiedzUsuńteraz to mi też burczy w brzuchu :c
OdpowiedzUsuńojjjjjjj cudowne ! Fajne zdjęcia i te eklerki takie owocowe...mm mi też zaburczało :)
OdpowiedzUsuńI tak nie mam narzędzi do przyrządzenia (nie mam i nigdy nie miałam szprycy), ale przykro mi o tę żelatynę. Podstawowa informacja: nie wszyscy są mięsożerni, a zagęstniki roślinne są jadalne dla wszystkich.
OdpowiedzUsuń