Wspominałam już o podobnym połączeniu smaków przy robieniu Croissantów śniadaniowych, wtedy jednak była to nektarynka. Prawdę mówiąc, obie poddane obróbce termicznej niewiele różnią się w smaku. Spotkałam się już z tekstami typu "Otwieram bloga, super croissant, myślę sobie zjadłbym go i nagle patrze a tu nektarynka blee", z kolei Tosia twierdzi, że to połączenie musi być wyjątkowo obrzydliwe:) Ale nie moi drodzy! Spróbujcie sami! Takie babeczki są bardzo łatwe i nie wymagają poświęcenia dużej ilości czasu. Dla mnie idealne do podgryzania na imprezie i z pewnością mogłyby uratować sytuację w przypadku nagłej wizyty gości, jako że potrzebujemy naprawdę niewielu składników.
Tartaletki brzoskwiniowe z serem pleśniowym (ok. 10 sztuk)
- 1 opakowanie ciasta francuskiego w rulonie
- 1 brzoskwinia
- 200g sera pleśniowego typu lazur
- 2 łyżki śmietany 36%
- 2 łyżki miodu
- 2 łyżki suszonego tymianku
- oliwa
- migdały/ fasolki lub inne produkty, które mogą obciążyć ciasto francuskie
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni.
Rozwiń ciasto francuskie i wytnij kółka (najlepiej używając odwróconej szklanki) o średnicy 9cm. Formę do muffinków wysmaruj oliwą/masłem dokładnie w każdej dziurce. W poszczególnych dziurkach umieść kółka z ciasta francuskiego wciskając je w foremki. Do środka włóż kwadrat papieru do pieczenia i wysyp do środka migdały/fasolki jak na zdjęciu poniżej.
Piecz przez około 10 minut. Po upływie tego czasu wyjmij papier i migdały i piecz jeszcze 5 minut.
Przygotuj farsz. Poszatkuj brzoskwinię i ser pleśniowy i połącz je ze sobą w misce. Dodaj miód, tymianek i śmietanę i dokładnie wymieszaj.
Każdą upieczoną foremkę z ciasta francuskiego wypełnij farszem i piecz przez najbliższe 5-10 minut, tak aby ser się rozpuścił. Udekoruj paskami brzoskwini.
Śliwka
A ja bardzo lubię połączenia owocowo-wytrawne i na takie tartaletki bez specjalnego namawiania bym się skusiła :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDla mnie to połączenie jest pyszne!
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po jedną...
Udanego dnia.
i miód i ser i owoce.. niebanalnie bardzo. ale ja z wielką ochotą bym się skusiła :-)
OdpowiedzUsuńSkoro gruszka idealnie komponuje sie z serami z niebieską pleśnią, to czemu nie brzoskwinia? Brzmi zachęcająco!!
OdpowiedzUsuńLubię takie połączenia, muszę spróbować z brzoskwinią. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhmmm... ser pleśniowy i brzoskwinia? intrygujące połączenie!
OdpowiedzUsuńświetne połączenie z serem pleśniowym... ;) a był to lazur z niebieską czy zielona pleśnią? :>
OdpowiedzUsuńAle zestawienie:) Z chęcią wypróbuję
OdpowiedzUsuń@shy z niebieską;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wygląda przepysznie, a co do smaku.. wiele osób brzydzi połączenie pleśniowego z czymś słodkim, ja do marmoladowego blendu już się przyzwyczaiłam i bardzo je lubię, dlatego chętnie spróbuję też ze świeżymi owocami.. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ach świetne połączenie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie owoce na ciepło, a i na punkcie serów mam niezłego kręćka:) Połączyć to razem - brzmi smakowicie!
OdpowiedzUsuńciekawe jak to smakuje :)
OdpowiedzUsuńFajne zestawienie. Mysle,ze smakują swietnie :)
OdpowiedzUsuńJa tam bardzo lubię takie połączenie smaków. Do sera pleśniowego pasuje mi naprawdę wiele owoców, z winogronami, śliwkami, jabłkami, gruszkami i brzoskwinią właśnie na czele. Przepis od początku do końca przypadł mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńCudowność. :-) Ja chętnie spróbuję. :-) Tylko kto namówi na to Lubego?... ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie, warto spróbować, tylko brzoskwinię (nie przepadam) zamieniłabym na inny owoc
OdpowiedzUsuńPyszna sprawa!Koniecznie muszę zrobić!:)
OdpowiedzUsuńTakie zestawienie smaków w sam raz dla mnie ;-D
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl