Z ulgą pożegnałam smutny listopad. Grudzień należy do trójki moich ulubionych miesięcy i coś czuję, że w tym roku minie zdecydowanie za szybko. Jeszcze nie znalazłam chwili, aby spokojnie usiąść z kubkiem korzennej herbaty i zastanowić się nad świątecznym menu, czy prezentami dla bliskich. Mam nadzieję, że to nadrobię, ale na razie spisuję pomysły w biegu i przyszykowałam też pierwszy świąteczny przepis dla wszystkich zabieganych.
Jeśli w tym roku nie znajdziecie czasu na celebrowanie wielogodzinnego wypieku domowych pierniczków to nic straconego! Wasze blaszane puszki możecie wypełnić ekspresowymi ciasteczkami Cranberry Noel, które swoim maślanym smakiem i kruchą konsystencją skradną zapewne niejedno podniebienie.
Tradycyjnie wypieka się je z suszoną żurawiną, wiórkami kokosowymi, ekstraktem waniliowym, czasem przemyca jeszcze orzechy. Nie zrezygnowałam oczywiście z żurawiny, ale postawiłam na inne dodatki, czyli rozmaryn i skórkę z pomarańczy. Kruche ciasto robi się bardzo szybko, następnie formuje wałeczki, owija je w folię spożywczą i wkłada do lodówki na jakieś 2 godziny. Przetestowałam wersję z mrożeniem i już po 30 minutach można śmiało kroić ciasto ostrym nożem na cienkie plasterki. Dzięki temu ciastka są cudownie kruche, mają rumiane brzegi, a znikają zdecydowanie za szybko!
Na koniec przyznam się, że przepis na te ciasteczka już pojawił się kiedyś na blogu, a konkretnie 5 lat temu przed świętami (dowód). Nie da się jednak ukryć, że tamto zdjęcie nie pokazało ich potencjału, a recepturę trochę ulepszyłam i tym sposobem polecam je raz jeszcze :)
Cranberry Noel - ciasteczka z żurawiną i rozmarynem
- 150 g miękkiego masła
- 2 łyżki mleka
- 220 g mąki pszennej
- 50 g drobnego cukru
- szczypta soli
- 50 g suszonej żurawiny
- 2 łyżki posiekanego rozmarynu
- łyżka świeże startej skórki z pomarańczy
- Masło ucieramy z cukrem na puszystą masę. Stopniowo dodajemy mleko, sól i dosypujemy mąkę, dalej ucieramy ciasto mikserem. Na koniec dodajemy suszoną żurawinę, posiekany drobno rozmaryn i skórkę startą z pomarańczy. Całość mieszamy.
- Tworzymy dwa wałeczki, które owijamy w folię spożywczą i wkładamy na 30 minut do zamrażalnika lub na 2 godziny do lodówki.
- Schłodzone wałeczki kroimy ostrym nożem na cienkie plasterki. Przyszłe ciasteczka układamy w odstępach na blasze wyłożonej pergaminem.
- Ciastka pieczemy 12 minut w 200 stopniach. Studzimy na kuchennej kratce.
Tosiu ile wcześniej moge upiec ciasteczka by były wciąż dobre na prezent pod choinkę? :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe na prezent świąteczny!
OdpowiedzUsuńDo przepisu wkradł się chyba mały błąd - czy nie powinno być napisane "2 łyżki posiekanego rozmarynu", a nie żurawiny? ;) Tak czy siak, dziękuję za przepis - na pewno go wypróbuję!
OdpowiedzUsuńKasia
Tak, tak, to prawda, chodziło o rozmaryn :) Już dostałam cynk, ale nie było mnie przy komputerze, aby to poprawić. Dzięki za czujne oko!
UsuńIle ciasteczek wychodzi z tego przepisu? Pozdrawiam Dorota
OdpowiedzUsuńTrudno to oszacować, ponieważ wiele zależy od tego jakiej grubości i długości uformujemy wałeczki, ale powiedziałabym, że ok. 50 sztuk małych ciasteczek :)
Usuńdzięki! Żurawina już kupiona! Pozdrawiam!
UsuńTosiu zdradzisz jaki masz lakier na paznkociach,b.mi sie podoba?
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam pojęcia, to lakier hybrydowy, musiałabym zapytać pani Bożeny, którą regularnie odwiedzam :D
Usuńciasteczka na święta rzecz święta.
OdpowiedzUsuńFantastyczne ciacha!
OdpowiedzUsuńUwielbiam cranberry noel. Muszę spróbować z rozmarynem, coś czuję, że fajnie podkręca smak :-).
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa czy już można je upiec aby przetrwały do świąt oczywiście ciężko będzie je ukryć ale na prezent świąteczny są idealne
OdpowiedzUsuńAh, zapomniałam tu napisać, bo odpisywałam Natalii prywatnie :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że pewności nie mam, u mnie te ciasta zniknęły zbyt szybko. Jednak znając kruche ciasteczka przechowywane w blaszanych puszkach, obstawiam, że tydzień czasu jak najbardziej mogą poleżeć!
Tosiu,
OdpowiedzUsuńczy jeżeli mam zapas suszonej skórki pomarańczy, mogę ją lekko namoczyć i dodać do ciastek zamiast świeżej? Boję się, że po moczeniu może straci smak, a bez moczenia będzie twarda.
Pozdrawiam :)
Przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz :) Myślę, że namoczona skórka fajnie by tu wypadła, ale ja bym chyba ją po prostu bardzo drobno posiekała.
Usuńzrobiłam właśnie! Studzą się.. ale już próbowałam - są PYCHAAAA <3
OdpowiedzUsuńSuper <3
UsuńMam z nimi problem. Jestep pewna, że zrobiłam wszystko jak trzeba, ale ciastla rozplynęły mi się na blaszce zamiast trzymać kształt krażka. Smakują dość tlusto, więc wygląda na to, że dałam za dużo masła, ale postępowałam zgodnie z instrukcją (chociaź zwiększyłam ilość składników na dwie porcje). Masz pomysł co poszło nie tak?
OdpowiedzUsuńWspaniałe pod każdym względem :) Pyszności 😋
OdpowiedzUsuń