Październikową jesień można lubić, ale w listopadzie chyba każdy prędzej czy później ma już tych szarości dosyć. Zmoczone liście już nie fruwają z takim wdziękiem, a do przedświątecznego odliczania trochę za wcześnie. Na szczęście w tęsknocie za latem pocieszenie można łatwo znaleźć w kuchni i nie trzeba w tym celu wcale wyciągać mrożonych truskawek. Wystarczy zaopatrzyć się w warzywniaku w dobrej jakości ziemniaki i odtworzyć smak wakacyjnych ognisk.
Pewnie każdy głodny foodie widział już gdzieś kiedyś rybę pieczoną w soli. O pieczonych w ten sposób ziemniakach szepnęła mi jakiś czas temu Agnieszka,. Pomysł mnie zachwycił, więc obiecałam sobie, że to wkrótce sprawdzę. W trakcie porannych zakupów na Hali spojrzałam na stoisko z kaszubskimi ziemniakami i wiedziałam, że nadszedł czas! Wybrałam najmniejsze ziemniaki pod nazwą "amerykany" o lekko czerwonawej skórce i białym miąższu.
Nie do końca wiem jak to zrobiła Agnieszka, ale ja wypełniłam żaroodporną formę workiem morskiej soli gruboziarnistej, zrobiłam wgłębienia, powkładałam ziemniaki, porozrzucałam rozmaryn i zakryłam całość solą. Ziemniaki specjalnie wybrałam małe, aby szybciej się upiekły, po 50 minutach były już idealnie miękkie. Sól tworzy tutaj coś w rodzaju popiołu, w trakcie pieczenia paruje, więc ziemniaki wyszły wilgotne i o ciekawym smaku. Wbrew pozorom wcale nie były słone, śmiem twierdzić, że ich miąższ wyszedł idealnie doprawiony. Dodatkowo serwowałam je z bryndzą i skrapiałam sokiem z cytryny, ale tak naprawdę równie dobrze sprawdzi się tu po prostu masło.
Spróbujcie, a nie pożałujecie. Upieczonej soli nie musicie wyrzucać, przyda się na następny raz, może do pstrąga lub dorady? :)
- kg ziemniaków (u mnie "amerykany")
- 2-3 kg gruboziarnistej soli morskiej
- gałązki rozmarynu
- do podania:
- bryndza
- ćwiartki cytryny
- Ziemniaki myjemy i osuszamy.
- Do formy żaroodpornej wsypujemy połowę soli. Robimy wgłębienia i układamy na niej ziemniaki, które dodatkowo nakłuwamy wykałaczką (dzięki temu nie popękają), a także gałązki rozmarynu.
- Ziemniaki przysypujemy pozostałą solą i wstawiamy formę do rozgrzanego piekarnika.
- Pieczemy przez 50-70 minut (w zależności od wielkości ziemniaków), aż będą miękkie.
- Upieczone ziemniaki przekrawamy na pół, podajemy z bryndzą i skrapiamy sokiem z cytryny.*
Tosia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)